Lublin lepszy od Lubina

BT, mat. prasowe plusliga.pl | Utworzono: 2021-11-22 06:36

Oba zespoły do tej pory nie radzą sobie najlepiej w lidze. Do tej pory zanotowały po dwa zwycięstwa i sąsiadują ze sobą w tabeli - o jeden punkt lepsi są zawodnicy Cupum Lubin i zajmują dziesiąte miejsce. Lubinianie w poprzedniej kolejce przegrali w tzrech setach z Indykpolem AZS Olsztyn, z kolei podopieczni Dariusza Daszkiewicza tydzień temu sprawili sporą niespodziankę, pokonując na wyjeździe PGE Skrę Bełchatów 3:2.

– Powtarzam jak mantrę, że każdy mecz w PlusLidze to dla nas sprawdzian i w żadnym z nich nie jest łatwo o punkty. Nie inaczej będzie w niedzielę. Być może jesteśmy faworytem meczu z Cuprum Lubin, bo pokonaliśmy w niesamowitych okolicznościach PGE Skrę Bełchatów, ale to nie zmienia tego, że w każdym spotkaniu musimy być zdeterminowani i skoncentrowani tylko na swojej grze – zapowiadał przed spotkaniem z Miedziowymi trener Dariusz Daszkiewicz.

Spotkanie lepiej rozpoczęli podopieczni Pawła Ruska 4:1. W kolejnych akcjach gospodarze odrobili straty 4:4 i przez chwilę trwała walka punkt za punkt 8:8. Liderami z zespole Cuprum byli Marcin Waliński oraz Wojciech Ferens, po stronie LUK atak rozkładał się równomiernie pomiędzy skrzydłowych Wojciecha Włodarczyka i Jakuba Wachnika. Dwie udane akcje na siatce Wojciecha Ferensa i Remigiusza Kapicy dały lubinianom skromną przewagę 10:8, którą po kolejnych akcjach powiększyli do pięciu oczek 17:12. Gospodarze próbowali zniwelować straty, jednak nie byli w stanie dogonić dobrze grających rywali, którzy wygrali seta do 19.

W drugiej partii lublinianie poprawili grę w przyjęciu i ataku. Liderem zespołu był Wojciech Włodarczyk, który niemal każdą otrzymaną piłkę zamieniał na punkt. Dzięki temu LUK, po wyrównanym początku 6:6, szybko odskoczył rywalom na pięć oczek 13:8. Tym razem lubinianie mieli problem z przyjęciem oraz skuteczną grą na siatce, przez co tracili kolejne punkty 19:13. Gospodarze zaś rządzili na boisku do końca partii, którą udanym atakiem zakończył Bartosz Filipiak 25:17.

W trzeciej odsłonie gospodarze od pierwszej piłki kontrolowali sytuację na boisku 7:3 i 10:5. Do świetnie spisującego się Wojciecha Włodarczyka dołączyli Jakub Wachnik oraz Bartosz Filipiak i przewaga LUK-u rosła z każdą akcją 14:8 i 19:11. Podopieczni Pawła Ruska nie potrafili nawiązać walki z gospodarzami, popełniali błędy w każdym elemencie gry, nie pomogły czasy, o które prosił szkoleniowiec Cuprum, ani zmiany w zespole. Ostatecznie lublinianie wygrali partię 25:17.

Na początku czwartej odsłony lubinianie odskoczyli na dwa oczka 5:3 i pilnowali wyniku. Dobrze spisywali się Remigiusz Kapica oraz Marcin Waliński i przewaga urosła do pięciu oczek 13:8. Gospodarze, po chwili niemocy wrócili do dobrej gry, zaczęli odrabiać straty 15:13 i po chwili doprowadzili do remisu 17:17. Końcówka seta to nerwowa gra obu ekip, a na tablicy wyników często był remis 22:22 i 24:24. Ostatni punkt w secie zdobył Marcin Waliński 30:28.

Decydującą partię lepiej rozpoczęli gospodarze 5:2. Do dobrej gry powrócił niewidoczny w poprzednim secie Wojciech Włodarczyk, punkty dokładał Bartosz Filipiak i przewaga lublinian rosła 7:4. Przyjezdni rzucili się do odrabiania strat 8:7, w końcówce wyrównali 11:11, a do stanu 16:16 walczyli punkt za punkt. Ostatecznie seta wygrali lublinianie 19:17.

LUK Lublin - Cuprum Lubin 3:2 (19:25, 25:17, 25:17, 28:30, 19:17)

LUK Lublin: Jan Nowakowski, Jakub Wachnik, Bartosz Filipiak, Wojciech Sobala, Grzegorz Pająk, Wojciech Włodarczyk - Dustin Watten (libero) - Szymon Gregorowicz (libero), Szymon Romać, Igor Gniecki, Jakub Peszko.

Cuprum Lubin: Marcin Waliński, Wojciech Ferens, Masahiro Sekita, Paweł Pietraszko, Remigiusz Kapica, Florian Krage - Kamil Szymura (libero) - Przemysław Stępień, Kamil Maruszczyk, Dawid Gunia.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.