Zmienniczki i festiwal trójek dają Polonii wygraną nad Ślęzą

BT, mat. prasowe | Utworzono: 2021-11-22 07:14

Już pierwsze minuty spotkania wskazywały na ciężką przeprawę dla liderek tabeli po sześciu kolejkach. Wrocławianki pierwsze punkty z gry zdobyły dopiero po upływie 3,5 minuty za sprawą rzutu Patricii Bright. Gospodyniom udało się jeszcze odpowiedzieć na celne próby debiutującej w barwach Polonii Martyny Pyki i byłej koszykarki Ślęzy Klaudii Sosnowskiej, ale na trafienia Teji Gorsić i Loryn Goodwin nie było już riposty. A zagraniczne koszykarki warszawianek dołożyły jeszcze odpowiednio cztery i dwa punkty i dość szybko prowadzenie przyjezdnych urosło do rozmiarów 19:8. Trwającą trzy minuty niemoc ofensywną Ślęzy przełamała Bright, ale już kilkadziesiąt sekund później z dystansu trafiła Whitney Knight. Wrocławianki odrobiły tę trzypunktową stratę dzięki celnym rzutom osobistym Dominique Wilson i Julii Drop, lecz i tak po pierwszych 10 minutach przegrywały dziewięcioma punktami.

Chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony straty Ślęzy urosły o kolejne dwa oczka, bo na akcję 2+1 autorstwa Wilson polonistki odpowiedziały celną dobitką Martyny Leszczyńskiej i trójką Goodwin. W połowie drugiej kwarty uruchomiła się także Weronika Preihs, najpierw trafiając spod kosza, a minutę później z dystansu. Po tej trójce Polonia prowadziła już 33:20. Wrocławianki w krótkim fragmencie dobrej gry zdobyły pięć oczek po akcjach Wilson i Moniki Jasnowskiej, ale na pierwszą trójkę "Jasnej" po powrocie do Wrocławia szybko odpowiedziała swoim trafieniem dystansowym Sylwia Siemienas.

Polonia dołożyła kolejny punkt zapasu po dwóch podaniach Klaudii Sosnowskiej i dwóch rzutach Gorsić - jednym z półdystansu, drugim zza łuku. Ślęza odpowiedziała skutecznym wejściami pod kosz Wiktorii Kuczyńskiej i Julii Drop, lecz gospodynie wciąż nie potrafiły jednocześnie zrobić serii punktowej i zatrzymać polonistek pod własnym koszem, co uniemożliwiało im odrabianie strat. Podopieczne Arkadiusza Rusina dopięły swego dopiero przed przerwą. Dwa celne osobiste Wilson, wejście pod kosz Anny Jakubiuk i celny rzut Karoliny Stefańczyk oznaczały passę 6:0, która zmniejszyła przewagę Polonii o połowę. Wynik 35:41 dawał Ślęzie szansę na przejęcie inicjatywy w drugich 20 minutach.

Przyjezdne miały jednak inne plany i wygrały pierwsze 120 sekund drugiej połowy 10:5, w czym główny udział miała Weronika Preihs. Obwodowa Polonii zanotowała zbiórkę w ataku oraz asystę przy trzypunktowym rzucie Whitney Knight, po czym sama trafiła trójkę, a chwilę później trafiła z półdystansu. Ślęza za sprawą Jakubiuk i Bright zminimalizowała nieco to uderzenie, ale zaraz potem nadeszły kolejne ciosy.

Sprawy w swoje ręce wzięła Loryn Goodwin, która potrzebowała minuty na zdobycie siedmiu punktów, po których Polonia prowadziła 58:46. Wrocławianki na plecach Drop i Jakubiuk odpowiedziały swoimi siedmioma oczkami, więc wróciliśmy do status quo - 7 punktów różnicy pomiędzy obiema drużynami. Lecz kolejne minuty należały już wyłącznie do przyjezdnych. Zaczęło się od trójki Siemienas, następnie dwa punkty z linii osobistych dołożyła Leszczyńska. Potem pod kosz z faulem przebiła się Anna Pawłowska, która na deser dołożyła jeszcze celny rzut trzypunktowy. Przez te dwie minuty Polonia zdobyła 10 punktów, a Ślęza dwa. Przy stanie 73:58 warszawianki były już bardzo blisko pokonania lidera EBLK.

Gospodynie miały w sobie jeszcze jeden zryw, zdobywając w trzy minuty sześć punktów z rzędu. Wciąż brakowało im jednak kolejnych dziewięciu, żeby doprowadzić do remisu. Polonii wystarczyło zdobywanie punktów co kilka chwil, żeby trzymać rywalki na dystans. I zespół Macieja Gordona zrealizowały to zadanie - trójki Sosnowskiej i Preihs pozbawiły Ślęzę jakichkolwiek złudzeń. Wrocławianki wygrały ostatnie 2,5 minuty 11:4, ale to pozwoliło tylko zmniejszyć rozmiary porażki.

Porażki, która uwypukliła przede wszystkim problemy kadrowe żółto-czerwonych. Michaela Fekete powoli powraca do siebie po kontuzji pleców, zaś Nikolina Zubac na pewno nie pojawi się w tym roku na parkietach EBLK. Rezerwowe Polonii zdobyły 53 punkty, a jedyne dwie aktywne zmienniczki Ślęzy - Wiktoria Kuczyńska i Monika Jasnowska - tylko 11. Trzeba dodać do tego fenomenalną skuteczność warszawianek z dystansu - 14 trafionych trójek to rekord ligi po siedmiu kolejkach sezonu 2021/2022.

Ślęza straciła tytuł lidera rozgrywek na rzecz Pszczółki Lublin i już w sobotę w Sosnowcu żółto-czerwone staną naprzeciwko kolejnego doskonale dysponowanego rzutowo zespołu. W meczu z Zagłębiem o zwycięstwo na pewno łatwo nie będzie.

Ślęza Wrocław - SKK Polonia Warszawa 83:89 (13:22, 22:19, 23:32, 25:16)

Ślęza: Wilson 22, Bright 15, Jakubiuk 13, Drop 13, Stefańczyk 9, Kuczyńska 6, Jasnowska 5. Fekete, Jasińska, Szmyrka DNP.

SKK Polonia: Gorsić 16, Goodwin 16, Preihs 13, Knight 12, Sosnowska 10, Siemienas 6, Pawłowska 6, Pyka 5, Leszczyńska 5, Mistygacz 0, Janczak 0, Bucyk 0.

Reklama