Była dyrektorka Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu stanęła przed sądem

Elżbieta Osowicz, GN | Utworzono: 2022-06-30 14:41 | Zmodyfikowano: 2022-06-30 14:42
Była dyrektorka Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu stanęła przed sądem - fot. RW
fot. RW

Złodzieje wynosili z muzeum cenne znaczki, a także zabytkowe telefony. Prokurator Maciej Nitra podkreśla, że na liście utraconych obiektów jest blisko 300 pozycji:

W akcie oskarżenia byłej dyrektorce zarzucono m.in. brak prawidłowego zabezpieczenia eksponatów oraz brak działań zmierzających do zainstalowania zabezpieczeń elektronicznych, co doprowadziło do utraty wielu muzealiów istotnych dla kultury polskiej- wyjaśnia prokurator Maciej Nitra.

Oskarżona nie przyznaje się do winy i podkreśla, że w tamtym czasie muzea nie były zobowiązane do zamontowania monitoringu:

O kradzież znaczków i innych eksponatów zostały oskarżone cztery osoby z kręgów kolekcjonerskich. Przez lata miały one wynieść i podmieniać znaczki podczas wizyt eksperckich w muzeum. Ich proces toczy się oddzielnie. Do ujawnienia kradzieży doszło w 2016 roku po inwentaryzacji zbiorów. Proces czworga oskarżonych toczy się w osobnym postępowaniu - dodaje rzecznik Prokuratury Okręgowej Małgorzata Dziewońska.

Była dyrektorka kierowała Muzeum Poczty i Telekomunikacji przez 34 lata, została odwołana w 2016 roku, po ujawnieniu kradzieży.

Reklama