Pożegnali Andrzeja i Roksanę. Małżeństwo zginęło podczas wspinaczki w Tatrach

lecz się człowieku.

Drodzy komentujący! Co się z Wami dzieje? Skąd tyle jadu, żółci, złośliwości? To Wam mówię „cześć” mijając się na szlaku? Nie znam Was, nie znam osób, które opluwacie. Boleje nad tym, co w Waszych głowach i serduchach.

Pogański pogrzeb, dlaczego zostali poddani utylizacji, ciała zostały spalone a kości zmielone, dlaczego nie zostali pochowani w trumnach? W Biblii jest napisane "z ziemi powstałeś i do ziemi wrócisz" a nie ma tam nic szatańskiego i po pogańsku "z popiołu (ashes not pulver) z pieca powstałeś i do pieca wrócisz", obłuda i zakłamanie w Polsce nie zna granic! A gdzie protesty wobec efektu cieplarnianego przez CO2 z utylizacji?

Pogański pogrzeb, dlaczego zostali poddani utylizacji, ciała zostały spalone a kości zmielone, dlaczego nie zostali pochowani w trumnach? W Biblii jest napisane "z ziemio powstałeś i do ziemi wrócić" a nie ma nic szatańskiego i po pogańsku "z popiołu (ashes not pulver) z pieca powstałeś i do pieca wrócisz", obłuda i zakłamanie w Polsce nie zna granic!

to ta co pisała artykuły w " Sudetach". słabiutkie zresztą

Napisałem to już gdzie indziej, ale powtórzę i tutaj. Może niektórym dotrze do głów, bo trąbi się i trąbi, a ludzie dalej giną w górach jak najgorsze matoły. Zachowali się nieodpowiedzialnie, a za błędy często w górach płaci się życiem. Też jestem goprowcem z długim doświadczeniem więc wiem co piszę. Na szkoleniu zawsze nas uczą, że pierwszy śnieg w górach wysokich to najgorszy śnieg. Oni nie zachowali elementarnych zasad bezpieczeństwa. Zgubiła ich nie tyle rutyna, co arogancja, która cech uje niektórych wspinaczy (powtarzam: na szczęście NIEKTÓRYCH). Wydaje im się, że pojedli wszystkie rozumy. Większość zwykłych turystów zachowuje się w górach rozsądniej. Dlatego nie róbcie celebrytów z tych ludzi. To żaden wzór do naśladowania.

Znałem Roksi jeszcze od 1998r. Podziwiałem ją -za pasję, za wiedzę, za oddanie temu co kochała i czym się dzieliła z ludzmi. A przyrodę, góry kochała szczerze, o skałach miała dużą, profesjonalną wiedzę zawodową -zawsze była na czele. Ufała ludziom i napędzała ją ciekawość świata -to rzadkie wsód ludzi i bardzo cenne -bo tacy ludzie odkrywają nowe tajemnice przyrody, poszerzają ludzkie horyzonty, inspirują nas. Nie winię jej -gnała ją miłość do gór i męża. Jak już, to jakieś tam pretensje mam do męża -że zawodowiec, a potwornie zaryzykował i nie pomyslał o Niej. O Roksi słyszałem tylko dobrze, nigdy nie widziałem, żeby kogoś skrzywdziła, a ładnych parę lat uczyłem się z Nią, pomogła mi w terenie. To była wspaniała dziewczyna, kobieta. I bardzo proszę nie obrażajcie Jej, gdy już obronić i wytłumaczyć się nie może. Ja zawsze będę ją pamiętał jako cudowną osobę i o wielkim darze wiedzy i miłości do świata. Uszanujcie ją. Jacek C. kolega z Borna.

Ponoć tacy świetni przewodnicy, ratownicy, geolodzy, ale rozumku nie mieli za wiele. Wystarczy przejrzeć ich zdjęcia na fejsbukach i poczytać komentarze. Ot, pojechać, zrobić selfie, wrzucić na fejsa, okrasić uśmieszkiem albo głupkowatym komentarzem i pochwalić się przed znajomymi. Nic ambitniejszego. Zachowywali się w górach jak typowi niedzielni turyści i tak samo w nich zginęli jak niedzielni turyści. Góry nie czytają dyplomów tylko traktują każdego adekwatnie do posiadanego rozumu.

Szkoda, że nikt nie napisał, że oni poszli w te góry NIELEGALNIE... na szczyt leżący w parku narodowym poza szlakami.I zrobiła to osoba, która sama przez długi czas pracowała w parku narodowym...więc powinna znać przepisy. Na dodatek poszli przy fatalnej pogodzie,bez żadnych zabezpieczeń typu np.balon przeciwlawinowy. To była śmierć na własne życzenie. Rodzina powinna dostać mocno po kieszeni za akcję ratowniczą i narażanie życia ratowników dla dwóch nieodpowiedzialnych d e b i l i.

Po raz kolejny widać jak na dłoni, że "żadne akcje GOPRu" nie mają najmniejszego sensu. Zmarnowane paliwo do śmigłowca a wiadomo, że takie ustrojstwo psuje drogie paliwo bardziej niż ruski czołg. Do tego banda darmozjadów tzw. "ratowników" czyli znowu puste etaty zusy i inne gigantyczne koszty. Nie jestem wrogiem służb ratowniczych ale w warunkach polskich Tatr wystarczył by jeden ogarnięty zawodnik w typie Chucka Norrisa a na wyposażenie wystarczyły by mu mocne sanki i pies w typie szarika..I tyle w temacie ratownictwa . śmigłowce warto przekazać na Ukrainę a tzw "ratowników" wysłać do normalnej pracy

No cóż jedni wolą w góry inni na jednym kole na moto..efekt jak widać zawsze jest ten sam

Nabożeństwo super, kazanie super, wieńce dorodne jedynie brakło porządnej muzyki. Zero śpiewu, zero skrzypiec organki cieniutkie + fałszywy skowyt organisty..trochę żal

Czyli dobór naturalny jednak działa. Raczej nie będę płakał z tego powodu.

Pytanie czy ktoś nie pomógł im spaść? Czy ktoś nie przyczynił się do tej tragedii? Cisza...

Środowisko karkonoskich GOPR-owców i przewodników powinno odciąć się od tych ludzi zamiast infantylnie kreować ich na bohaterów. Bo niestety identyfikowanie się z nimi wystawia fatalną opinię też całemu środowisku i poziomowi jego profesjonalizmu. Rozumiem, że każdy może poślizgnąć się na śniegu i spaść w przepaść, ale jeśli ktoś pcha się bez wymaganego wyposażenia w góry przy zagrożeniu lawinowym, mając pełną świadomość panujących tam fatalnych warunków, to już nie jest pech, tylko lekceważenie zagrożenia, obowiązujących zasad bezpieczeństwa i niedokształcenie. Swoi bronią swoich - to rozumiem, ale warto znać granice.

Czy rodzinka która ujada tutaj w komentarzach (a także na innych portalach) zapłaciła już za akcję ratowniczą i narażanie zdrowia i życia ratowników dla dwóch dzbanów którzy w ogóle nie powinni jeździć w góry ???

Ten wypadek zapisze się na stałe w annałach ratownictwa górskiego i wiadomościach przekazywanych przez instruktorów ratownictwa kursantom podczas szkoleń. "Wybitny" goprowiec i przewodniczka zginęli w lecie... w lawinie śnieżnej, w bądź co bądź niewysokich górach. Głupiej chyba nie dało się stracić życia. To pokazuje, ile warte są te wszystkie papierki. Żaden dyplom nie zastąpi rozumu. Ciekawe, że do solidarności z tymi osobami poczuwają się głównie ludzie, którzy sami mają bardzo mizerną wiedzę na temat gór.

Widzę, że mamy na forum ludzi, którzy piszą merytorycznie (choć krytycznie) o całej sprawie i jakichś poj...ebów (rodzina? znajomi?), którzy tylko wulgarnie obrażają komentatorów. Jeśli taką kulturą popisują się osoby z kręgu pani Knapik i pana Sokołowskiego, to mnie już nie dziwi, że zachowują się w górach jak się zachowują. Trzymajcie się jak najdalej od przewodników z tego kręgu, jeśli wam życie miłe!

Do wszystkich komentatorów: W obliczu tragedii wasze mądrości a zwłaszcza uszczypliwości nie maja najmniejszego sensu. Zginęło dwoje ludzi i tylko to jest ważne. Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie. Amen

Widzę, że rodzinka w natarciu. Szybko otrząsnęli się z żałoby. Zwróćcie uwagę na wszystkie obraźliwe komentarze broniące ofiar lawiny, które albo są pisane z jednego adresu IP, albo osoby te są dziwnie dobrze zorientowane w szczegółach wycieczki tych dwóch osób.

W jakim języku pani Roksana pisała swoje publikacje, że "czerpią z nich naukowcy z całego świata"?

Powinni jeszcze napisać, że owi "wybitni wspinacze i przewodnicy" prowadzili wtedy w Tatry dwóch klientów. Tylko cud sprawił, że zginęli sami, a nie ich klienci. A co by było, gdyby prowadzili większą grupę? Powtórka z białego Jaru?

co to za szambo w komentarzach. Dlaczego redakcja to akceptuje?

Głupi, infantylny artykuł napisany przez tak samo głupiego dziennikarza. Głupotę należy potępiać, a nie gloryfikować, robiąc "wybitnych" wspinaczy i przewodników ze zwykłych matołów nie umiejących się zachować w górach. Czy jeśli teraz ktoś weźmie wzór z tych "wybitnych" ludzi i w ten sam sposób pójdzie zimą w góry, to autor tego artykułu weźmie odpowiedzialność za kolejne stracone życie albo zdrowie? Też trochę chodzę po górach wysokich i wiem, jak się w nich zachować i że tak NIE NALEŻY się w nich zachowywać! Ale to częsta przypadłość tego środowiska - arogancja i przekonanie, że nam wolno więcej niż innym.

Dzbany do kwadratu. Zagrożenie lawinowe, a oni pchają się wysoko w góry zaliczać szczyty do jakichś koron, nie mając ze sobą żadnego wyposażenia na wypadek lawin. Rozum albo się ma albo się go nie ma i żadne dyplomy ani tytuły tego nie zmienią. Poczytajcie komentarze na portalach z Zakopanego i Podhala -tam nikt dobrego słowa nie napisze o tych gościach. Tragedia to jest wtedy, gdy zginie ktoś kto nie powinien, tu mamy do czynienia z selekcją naturalną.

A jam pytanie, dlaczego wszystkie komentarze broniące Roksanę i Andrzeja pisane z różnych nicków (Xxxxx, Andrzej Kasperski, Kicker) są wysyłane z jednego IP? Czy to ktoś z rodziny czuwa na portalu i obraża wulgarnie każdego kto wyrazi krytyczną opinię, czy znajomy? To samo jest na innych portalach pod artykułami o tych gościach, który zginęli w górach najgłupiej jak się dało, a media teraz próbują robić z nich celebrytów. To faktycznie jakieś mocno popier... towarzycho wzajemnej adoracji.

Przynajmniej nikt już nie będzie niszczył skał w górach. Idę sobie ostatnio przez las, a tam łup, łup, łup! Słychać kucie młotkami, rycie kilofami, wiercenie wiertłami... Jakbym się znalazł w kopalni. A piski i krzyki takie, jakby kogoś ze skóry obdzierano. Podchodzę bliżej, a to Rocksi z ekipą łupie skały. Bo kobieta w ten sposób zarabiała na życie i swoje ekskluzywne wyprawy we wszystkie góry świata, że organizowała wycieczki "geologiczne" dla snobów, bo ktoś tam chciał mieć ładny minerał na półce, a ktoś fajną błyskotkę. Kasa z tego niemała bo sporo jest takich snobów, tylko nie każdy ma możliwości (czyt. znajomości). Bo żeby było śmieszniej, wszystko to działo się na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego. Dyrektor KPN nic nie widział, nic nie wiedział, bo kobieta wcześniej pracowała w parku, a w Karkonoszach jest tak, że jak jesteś krewnym albo znajomym dyrektora Raja, to możesz wszystko, jak jesteś obcy, to nie możesz nic. Taka to była "wybitna geolożka" i "pasjonatka".

A mówili, krzyczeli, a nawet śpiewali: "Hej, hej, hej Sokoły, omijajcie góry, lasy, doły...". Jeden nie posłuchał i jak skończył?

Pojechali w Tatry zdobywać szczyty do Wielkiej Korony Tatrzańskiej. Miało być babie lato, ale coś nie pykło w pogodzie i zamiast pięknej pogody pod koniec września nasypało 30 cm śniegu. Ciul że pogoda ch...jowa, nic nie widać, bo mgła i widoczność na 20 metrów, do tego I stopień zagrożenia lawinowego... Szczyty do korony i selfie na Fejsbusia ważniejsze. Niech to będzie przestrogą dla innych, że jak ktoś głupio się zachowuje w górach to i głupio zginie. Gdyby była górska odmiana Nagrody Darwina, to zdeklasowaliby najgorszych ceprów. Dobrze, że nie dorobili się potomstwa, bo tak jednym strzałem ewolucja załatwiła wszystkie geny.

Jeśli takich mamy w Polsce wybitnych wspinaczy, wybitnych ratowników i wybitnych przewodników, którzy giną w niewielkiej lawinie śnieżnej w... lecie, z własnej głupoty, to lepiej w góry chodzić samemu i nie korzystać z ich usług. Dziękować Bogu, że zginęli sami, nie prowadząc jakiejś wycieczki.

Żegnajcie. Zaniosę Wam jakiś nineral na grób