Krzysztof Bosak o środkach z Unii: PiS do wyborów tych pieniędzy nie zobaczy

Filip Marczyński, GN | Utworzono: 2022-10-26 10:25 | Zmodyfikowano: 2022-10-26 10:26
Krzysztof Bosak o środkach z Unii: PiS do wyborów tych pieniędzy nie zobaczy - fot. Twitter @krzysztofbosak
fot. Twitter @krzysztofbosak

Zacznijmy od Rady ds. bezpieczeństwa strategicznego. To jest wciąż nowy pomysł i szeroko komentowany. To ma być taka rada, która spowoduje, nie wiem czy nieusuwalni będą prezesi 5 spółek strategicznych, bo mogłaby się ta rada zgodzić na zmiany, gdyby powstała, ale nic się nie wydarzy bez jej zgody. Rozumiem, że pan jest przeciwnikiem takiego rozwiązania?

Gdyby to rozwiązanie było zaproponowane np. w 2015 roku, kiedy PiS przejmował władzę i zanim byłoby to przedstawione, to byłoby wytłumaczenie o co chodzi także innym partiom, to można by to brać za dobrą monetę. Natomiast jesteśmy po 7 latach doświadczenia rządzenia PiS-u i widać, że wszyscy ludzie zajmujący się strategicznymi firmami w rządzie PiS-u, a była tam cała karuzela takich ludzi, w ogóle takiej rady nie potrzebowali. Z punktu widzenia obecnego rządzenia ona jest całkowicie zbędna, dlatego że kierownictwo państwa skupione w rękach politykach PiS-u jest dość zwarte i wiadomo, że wszystkie istotne nominacje w najważniejszych spółkach przechodzą przez tzw. Nowogrodzką, czyli przez gabinet prezesa PiS-u w siedzibie partii i tutaj nie ma możliwości żadnych pomyłek. Więc ta rada nie ma nic wspólnego z obecnym układem i jego jakimkolwiek strategicznym zarządzaniem. Natomiast pomysł też nie jest nowy. Jak ja ten pomysł zobaczyłem, to natychmiast zauważyłem, że to jest klon instytucji już istniejącej, a mianowicie Rady Mediów Narodowych, czyli instytucji złożonej z posłów, która swoją siedzibę ma Sejmie i jest taką pseudoinstytucją, w praktyce ona w ogóle nie istnieje, poza tym, że istnieje formalnie na papierze. Ona jest złożona z trzech posłów PiS-u, no i tak dla okrasy dodali jedną osobę z opozycji. Tutaj ma być jedna osoba z Senatu i jedna osoba od prezydenta dla okrasy i ona po prostu służy partyjnej kontroli zmian w spółkach.

A dlaczego pan mówi, że na początku kadencji to byłoby do rozważenie, a teraz nie?

Można by było wtedy uwierzyć, że to jest potrzebne do jakiegokolwiek strategicznego zarządzania państwem. Wtedy np. minister Jackiewicz z Wrocławia z PiS-u wprowadzał nowych ludzi do spółek, wtedy była wymiana kadrowa ludzi z Platformy, wtedy były prezentowana nowe strategiczne wizje. Nie wiem czy jeszcze ktoś pamięta 2015 rok, jak prezentowano np., że wszystkie spółki Skarbu Państwa zrzucą się wieloma milionami złotych po to, żeby ufundować Polską Fundację Narodową, która była przedstawiana jako taki strategiczny projekt. Wtedy był na to czas. W programie PiS-u nic takiego nie było. Także my musimy być mądrzy, inteligentni, odczytywać zamiary polityczne. W mojej ocenie zamiar polityczny jest taki, żeby stworzyć ciało, które następnemu rządowi bardzo utrudni jakiekolwiek zmiany w spółkach Skarbu Państwa, bowiem taką ustawę będzie trzeba albo uchylić, albo ominąć. Jeżeli uchylić, to będzie musiał ją podpisać prezydent i prawdopodobnie PiS spodziewa się, że prezydent będzie taką ustawę wetował, ponieważ jest związany z Prawem i Sprawiedliwością. Jeżeli ją ominąć, to będzie można kwestionować nowe nominacje do spółek Skarbu Państwa, tych najważniejszych przed sądami, a PiS będzie mógł przestawiać, że: proszę bardzo, my powołaliśmy Radę ds. bezpieczeństwa strategicznego, a nowy rząd próbuje zniszczyć to nasze wielkie dokonanie. Ludzie nic z tego nie będą rozumieli i zacznie się propaganda.

Przypomina to panu trochę powoływanie sędziów do Trybunału Konstytucyjnego na kolejną kadencję przez Platformę?

Ależ to bardzo dobrze skojarzenie, dlatego że to wróży taki sam, jak w tej chwili mamy chaos w sądach, to wróży taki sam chaos w spółkach. Będzie wielki spór, kto jest prawnie, a kto jest bezprawnie powołany. Czyli pod pretekstem troski o strategię, prosty i działający mechanizm, że minister Skarbu Państwa powołuje i odpowiada, próbują zastąpić mechanizmem zawikłanym. Już w tej chwili nie ma ministra Skarbu Państwa, najpierw go zlikwidowali, później się połapali, że to kompletnie bez sensu i go przywrócili, ale pod nową nazwą, czyli ministra aktywów państwowych, a w tej chwili poplątali nadzór nad spółkami strategicznymi, bo już nie wiadomo czy Sasin, czy Moskwa za to odpowiadają. Pod presją Unii zrobili tak, że dawne ministerstwo środowiska przemianowane, zgodnie z unijną modłą, na ministerstwo klimatu, tak jakby polski minister miał wpływ na klimat, to jest kompletną bzdurą, bo nie ma żadnego, odpowiada za spółki energetyczne i wszędzie teraz minister Moskwa występuje z ministrem Sasinem. Pytanie, które z nich odpowiada, tak naprawdę. Nikt tego nie wie. Nikt tego nie wie, bo kompetencje są zawikłane. Także zwracam uwagę, że wchodzimy w coraz większy chaos, a im bliżej będzie wyborów, tym ten chaos będzie pogłębiany.

Pojawił się pomysł wprowadzenia nowej ordynacji wyborczej. Rzeczpospolita pisze: "Na czym miałaby polegać? Tak jak dotąd posłów byłoby 460, wybieranych w 41 okręgach. Wyborca wciąż miałby jeden głos. Różnica polega na tym, że 41 okręgów zostałoby podzielonych na w sumie 230 podokręgów. Z każdego wybierany byłby jeden poseł, czyli łącznie połowa Sejmu. Pozostałych 230 posłów byłoby wybieranych w ramach 41 okręgów proporcjonalną metodą podziału mandatów d’Hondta, wykorzystywaną obecnie do wyboru wszystkich 460 posłów. Ważna zmiana polega na tym, że partie nie zgłaszałyby już absurdalnie długich list kandydatów w okręgach. Wskazywałyby tylko jednego kandydata w każdym podokręgu wraz z zastępcą". Taki mieszany system większościowo-proporcjonalny. Jak pan to widzi?

Jest to kopia rozwiązania, które zastosował Viktor Orban na Węgrzech, żeby umocnić tam swoją władzę. Tego typu system spowodowałby eliminacje z parlamentu wszystkich mniejszych partii lub zredukowanie ich dosłownie do poziomu maksymalnie kilku posłów, którzy weszliby z JOW-ów.

Takich partii jak Konfederacja?

Jak Konfederacja, jak ruch Polska 2050, jak PSL, być może jak Lewica, gdyby się nie dogadała z Tuskiem i Platformą. To jest system, który by sprzyjał PiS-owi i Platformie. Tak jak Senat, mamy całkowicie w wyniku JOW-ów zdominowany przez dwa bloki, z wyjątkiem dwóch, czy trzech senatorów, czyli przez blok PiS-u i blok tzw. opozycji, czyli Platformy z Lewicą dogadanej w różnych okręgach, tak samo by wyglądał Sejm w tej części jednomandatowych okręgów, a w części proporcjonalnej ta liczba mandatów rozdawanych w okręgach konkretnych, zmniejszyłaby się tam z 10, 12 czy 14, do, nie wiem, 5 czy 6. To powodowałoby, że po prostu by szły po 3 dla PiS-u, po 3 dla Platformy i jeden np. dla Lewicy. To mogłoby spowodować, że wynik by był taki, że PiS by te wybory delikatnie przegrał i mielibyśmy po wyborach rząd Lewicy i Platformy. Ja osobiście do końca chyba będę wierzył, że PiS nie zdecyduje się na tę zmianę, bo plotki są zupełnie sprzeczne. Tzn. plotki są takie, że oni to wyszykowali, ale tak naprawdę nie mają zamiaru tego wprowadzić, no i oczywiście kontplotka jest taka, że wyszykowali, bo mają zamiar to wprowadzić. Ja, na ile znam politykę, jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński będzie to sobie rozważał do samego końca. Nie jest też pewne, czy prezydent Andrzej Duda taką ustawę by podpisał. Przypomnijmy, że podobny numer próbowali zrobić przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i prezydent Andrzej Duda wtedy uznał, że przegięli, że ta reforma ordynacji do Parlamentu, którą zaproponowali, jest zbyt już niedemokratyczna i ją zawetował. Tam nie ma zaufania między PiS-em a prezydentem, więc oni też do końca mogą nie wiedzieć, czy prezydent to podpisze, czy zawetuje, bo prezydent ma swoje porachunki z PiS-em, bo był źle traktowany w różnych sytuacjach. Do tego stopnia, że Jarosław Kaczyński w publicznych sytuacjach nawet mu nie podawał ręki. Tam są nawarstwione bardzo duże wzajemne niechęci. Także ja bym się na miejscu wyborów nie przejmował, oczekiwał po prostu, co PiS zrobi. W mojej ocenie PiS, zamiast z reformowaniem działającego systemu wyborczego, powinien zająć się jednak kryzysem energetycznym, inflacją i tymi wszystkimi problemami zewnętrznymi, które mamy, z paliwami, z węglem.

Próbą pozyskania pieniędzy z funduszy Unii Europejskiej? Tym powinien zająć się w pierwszej kolejności?

To już moim zdaniem, do wyborów tych pieniędzy nie zobaczą. To już jest sprawa postanowiona. Pieniądze będą przetrzymane do wyborów. Unia Europejska będzie czekać, jaki w Polsce jest nowy rząd i wtedy się będzie zastanawiać, czy te pieniądze dać, czy nie dać. Natomiast ja w imieniu Konfederacji pragnę zadeklarować, że niezależnie jaka będzie ordynacja wyborcza, to my wystartujemy i będziemy dawać wyborcom alternatywę, wyborom prawicowym, patriotycznym, wolnościowym, konserwatywnym, dla tego bardzo złego stylu sprawowania rządów w Polsce, który w tej chwili widzimy. Sprzedawanych pod marką patriotyczną, bądź prawicową, a w rzeczywistości na poziomie społecznym są to rządy socjaldemokratyczne albo w najlepszym razie kompletnie wewnętrznie sprzeczne i złożone z jakichś zupełnie niespójnych wątków programowych. Dobry przykład z ostatnich dni, bo wczoraj mieliśmy protest pod Sejmem zwolenników edukacji domowej. PiS w tej sprawie 3 razy, kiedy rządzi, zmienia ustawę.

Ale to chyba nie chodzi o samą edukację domową? Tutaj problem jest bardziej złożony. To wy akcentujecie edukację domową.

Jeżeli do projektu się wpisało edukację domową, to tak, chodzi o edukację domową. To, że minister coś mówi w inną stronę, to my musimy być mądrzy i czytać przepisy, a nie czytać wywiady ministra.

Dobrze, tylko ja mówię tylko o tym, że chodzi o organizacje społeczne, które będą miały uniemożliwiony wstęp do szkół.

Ale to jest zupełnie inny wątek tej ustawy. Ja chciałem powiedzieć o kwestii edukacji domowej, gdzie PiS trzeci raz będzie zmieniał przepisy w przeciwną stronę. W 2017 roku zacieśnia, w 2019 luzował, teraz znów okazuje się, że trzeba zacieśniać. Gdzież tu jest w ogóle jakiś program? Nie ma żadnego. Której się dziedziny nie dotkniemy, to okazuje się, że rząd nie ma programu i ma tylko doraźną linię medialną, którą posłowie PiS-u poznają z "przekazów dnia", czyli takich mailem rozsyłanych instrukcji, co w danym czasie mają mówić w mediach. To nie jest poważne rządzenie państwem i to nie jest prawica. Jeżeli ktoś chce alternatywy politycznej, to proszę uważnie śledzić Konfederację. Mamy świetnego posła z Wrocławia Krzysztofa Tuduja.

I 4% poparcia w sondażach.

Średnio w sondażach to jest około 6%. Było wcześniej też 10%. Gdybyśmy byli w mediach ogólnopolskich, typu duże telewizje, jak TVP, TVN, obecni, to myślę, że byłoby kilkanaście procent. Natomiast nasza oferta wyborcza przez telewizje sprzyjające czy PiS-owi, czy Platformie, jest po prostu intencjonalnie przemilczana, bo oni wiedzą, że jakby wyborcy zobaczyli alternatywę, to mogliby się odwrócić od tych dużych partii, które są zniechęcające.

A ja myślę, że wasza rezerwa wobec pomocy Ukrainie spowodowała spadek notowań. Napisał pan np. kilkanaście godzin temu na Twitterze tak: "Mało znany fakt: inne państwa unijne mają do Polski pretensje za złamanie reguł Schengen i wpuszczenie przez granicę UE setek tysięcy (milionów?) osób bez żadnej kontroli i ewidencji. Uważają, że powinniśmy dochować procedur". Oni uważają, czy bardziej środowiska Konfederacji? Tzn. że trzeba było wtedy nie otworzyć granicy tego 24 lutego?

Proszę powiedzieć w jakim kontekście zamieściłem ten komentarz.

W kontekście takim, że pewien Ormianin dokonał zbrodni w Niemczech, a przybył do Niemiec jako ukraiński uchodźca.

Dokładnie.

Wie pan, że różne rzeczy się dzieją na świecie i takie także? To jest taki dowód anegdotyczny.

No dobrze. Ja zreferowałem pewien fakt, który nie jest referowany przez media. Bardzo zachęcam Radio Wrocław, żeby zająć się sprawą i przedstawić polskiemu społeczeństwu, jak wygląda strona proceduralna. Dopiero co ZUS odkrył, że mnóstwo osób, tak jak alarmowaliśmy i byliśmy strasznie krytykowani przez dziennikarzy i przez polityków innych partii, gdzie wskazaliśmy, a za nami później wskazał prezydent Przemyśla Wojciech Bakun, że przyjeżdżają z Ukrainy ludzie rejestrować się po polskie świadczenia społeczne, które hojną ręką rząd PiS-u przyznał wszystkim, nawet Ukraińcom, którzy przyjadą z innych państw Unii Europejskiej, np. z zachodu. Wszyscy mieli prawo w Polsce do polskich świadczeń społecznych fundowanych przez polskiego podatnika.

Ale oszustwa były jednak marginesem?

Jak marginesem, jak mamy od kilku dni informację prosto z ZUS-u, że co 5. świadczenie traci moc. Jedna piąta to jest 20%, to nie jest margines. Margines to byłby 1 promil, 0,1%. Natomiast jeżeli okazuje się, że jedna piąta traci moc. Organizacje międzynarodowe polską pomoc szacują na kilkadziesiąt miliardów, największą ze wszystkich państw na świecie dla uchodźców. No właśnie, czy uchodźców? Ludzie tego nie wiedzą, bo nikt tego nie tłumaczy, ale polski rząd nie nadał Ukraińcom statusu uchodźców, więc w świetle prawa międzynarodowego oni w ogóle nie są uchodźcami. To też jest kolejna sprawa sporna, że polski rząd oczekuje, że inne państwa będą to finansować, ale nie nadały tym ludziom statusu uchodźców. Inne rządy oczekiwały od Polski, że zostaną ci ludzie chociaż przeliczeni i jakaś ich tożsamość zostanie zidentyfikowana. Zgodnie z systemem Schengen powinny zostać pobrane od nich przynajmniej linie papilarne, wykonane zdjęcia, jeżeli nie mają dokumentów. To jest minimum. To co mi powiedział jeden z Włochów w tej chwili, Włosi sprzyjający też, powiedzmy bliscy PiS-owi, z którymi PiS współpracuje, czyli Bracia Włosi, premier Meloni we Włoszech, to usłyszałem m.in. od nich, że włoskie samorządy ponoszą koszty na utrzymanie tych uchodźców, niektóre, natomiast z ich perspektywy odróżnienie Rosjanina, który przez Ukrainę wjechał do Unii Europejskiej i Ukraińca rosyjskojęzycznego, jest niemożliwe. Tutaj są te pretensje. Ja uważam, że jako polski polityk jestem od tego, żeby przedstawiać sprawy takimi jakie są, a nie je pudrować. Jeżeli gdzieś są błędy, jeżeli gdzieś pieniądze rozdawane są zbyt lekką ręką i jeżeli gdzieś widzę nieodpowiedzialność, to jestem do tego, żeby o tym mówić. Nie jest to kwestia akurat w tym wypadku pomagania Ukrainie, bo jestem za tym, żeby Ukraina wygrała wojnę z Rosją, absolutnie tak i jeżeli możemy tę szalę przechylić, to trzeba ją przechylać. Natomiast czym innym jest rozrzutność i polityka nieracjonalna polskiego rządu tu w Polsce.

Posłuchaj całej rozmowy:

Reklama

Komentarze (5)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Słuchacz2022-10-28 16:47:01 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
Czy może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego co chwilę się okazuje po miesiącu, dwóch, po roku, że Konfederacja ma rację w swojej ocenie, a nikt ich później nie przeprasza za szkalowanie, zwłaszcza media, które najbardziej ich szkalują?
~Tomek2022-10-28 10:27:10 z adresu IP: (91.90.xxx.xxx)
DObry wywiad _ konfederacja poza JKM ma naprawdę merytorycznych ludzi
~pan Wojtek2022-10-27 15:55:37 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Póki Kaczyński i jego banda nie siedzą jeszcze w więzieniu, to żadnych pieniędzy nie będzie. J*bać pis
~fachowiec2022-10-26 14:08:25 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Dobry wywiad. Bosak ma jedną świetnie opanowaną umiejętność: nie daje się łatwo wybić z rytmu, zmanipulować czy wdać w głupie gadki tylko zawsze powie to co chce przekazać. Bardzo doceniam tą jego wyuczoną zdolność i lubię słuchać z nim wywiadów, mimo że z poglądami często się rozmijamy ;)
~Bielawianin2022-10-26 11:37:19 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
Jedyna mądra osoba, po stronie opozycji ! Reszta to ,"sprzedajne bydło "!