Miała być "kropka nad I", ale na Zielony Klin musimy jeszcze zaczekać

Jestem z Jagodna i sprawa mnie dotyczy. We wrześniu zebraliśmy podpisy. W październiku rada osiedla napisała petycję, by zmienić MPZP z 'terenów zielonych' na 'las' skoro KOWR nie chce przekazać terenu miastu tylko Lasom Pańśtwowym. W listopadzie na sesji rady miasta miasto głosami Sutryka zaczęło działać czyli rozpoczęło proces zmiany MPZP na las. Przy okazji KOWR zaczał robić konferencje prasowe z udziałem polityków pisu (Kilianek, Stachowiak-Różecka, o tym jak "dbaja o nasze dobro" i aktywnie zmieniają stan rzeczy) W praktyce jednak jest tak, że jedyni którzy tu działają to Rady Osiedla i Miasto. Cała reszta szuka tu platformy wyborczej. Dlatego KOWR nie chce nic podpisać by politycy pis mogli się wykazać, że "coś załatwili". Mamy rok wyborczy. Ot i cała filozofia czemu KOWR chce podpisać list intencyjny post factum. Problem tylko taki, że przez ich potrzebę grzania sie w reflektorach nasze tereny zielone jeśli powstaną to powstaną później. Użyłabym ośmiu gwiazdek ale nie będę schodzić do poziomu tych polityków.

Ile kosztuje 60 ha ziemi w miejscu planowanego "Klina"? Rządowe instytucje (KOWR i Lasy Państwowe) zarządzające majątkiem państwowym mają rozwiązywać realne problemy i podejmować realne działania, a nie uczestniczyć w lansie i PR lokalnych celebrytów. Co to w ogóle jest za wymysł jakiś "list intencyjny", który bez projektu MPZP nie wart jest nawet papieru, na którym go spisano. 60 hektarów państwowej ziemi to konkret i bardzo duże pieniądze, więc niech celebryci lokalni nie rżną głupa tylko wezmą się do roboty i udowodnią, że są partnerami, z którymi można poważnie rozmawiać o projektach ważnych dla mieszkańców. Jak pan Sutryk napisze to przysłowiowe "I" przygotowując projekt MPZP to wtedy nikt nie będzie miał żadnych problemów ani wątpliwości z postawieniem tej przysłowiowej kropki.

Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa nadal chce przekazać nieodpłatnie teren na rzecz Zielonego Klina Południa Wrocławia, ale nie może tego zrobić przed przedstawieniem przez Prezydenta Wrocławia projektu Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego obejmującego obszar planowanego przedsięwzięcia., Urząd torpeduje Zielony Klin Południa Wrocławia nie dostarczając jego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Urzędnicy nie zrobili tego bo wiedzą że $utrykowi bardzie zależy na lansowaniu się w mediach i Internecie, na politykierstwie niż na dbaniu o potrzeby mieszkańców Wrocławia.

List intencyjny można podpisać zawsze. Nie ma charakteru wiążącego, a jedynie wskazuje kierunek działania, zgodne zamiary lub cele stron. Z całą pewnością brak mpzp nie wpływa na możliwość jego sporządzenia i podpisania - zawsze można dopisać zdanie, że dane działanie jednej strony jest warunkowane spełnieniem określonego warunku przez inną stronę. Zatem powód odwołania spotkania jest na pewno inny niż wskazany w piśmie.

Wsiii w wro to bagno I g. Samowolka deweloperów. Lepiej mieszkać poza z ????????natura a nie brelslau korki

I bardzo dobrze - po tym co wyprawiano z lasem mokrzańskim nie należy niczego przekazywać miastu tylko ustanowić tam decyzją administracyjną zwykły las gospodarczy i żadne plany zagospodarowania już tego nie zmienią. Dopiero potem na zasadzie umowy z miastem lasy będą utrzymywać jakiś stan np. charakter parkowy.

jasne...klin - klinem. Szumne zapowiedzi,nawet ksiądz był z kropidłem....

„Brawo” PiS! Kolejny raz pokazujecie, co jest ważne, a co ważniejsze! :-(

Smutna wiadomość. Co dalej z lasem? Obrazili się? O co chodzi????

Hahahhaha, co za tupet, co za styl!!! PIS nie wytrzymał ciśnienia na zaworach! Teraz widać, że każda partia polityczna nie jest dla ludzi. Jak zwykle kop w d…. mieszkańcom.

Słucham??? To jakiś żart? Wojenka jak zwykle, a wszyscy zapomnieli dla kogo był ten list intencyjny. Co teraz?? Będą razem, ale osobno działać? A co Lasy Państwowe na to??? Wydali jakieś oświadczenie?

Ludzie, podziękujcie PO za konferencję prasową Pana Zdrojewskiego, Jarosa i Pani Skuły. Żaden w/w z Panów nie brał udziału w rozmowach, które prowadzili inni i nagle zwołali konferencję, żeby pochwalić się sukcesami... Żenada i wstyd! A PIS podziękujcie za przedkładanie własnych celów ponad ustalenia z ludźmi i w Nowym Roku życzę PIS-owi wyleczenia się z nienawiści do Prezydenta i innych ludzi. Obywatele podziękują Wam wszystkim. List miał być dla nas mieszkańców. Odwoływanie takiego wydarzenia na ostanią chwilę to żenada.