Wygrany sparing Śląska Wrocław

Śląsk Wrocław w pierwszych minutach miał sporo kłopotów, ale przetrwał trudny moment. Gdy tylko nadarzyła się okazja, to John Yeboah w klasycznym dla siebie stylu pobiegł z piłką w pole karne, po czym odegrał Caye Quintanie, a ten uderzeniem z najbliższej odległości otworzył wynik spotkania. To był obiecujący start wrocławian i widać było, że drużyna odpowiednio się przygotowała i nie dała się zaskoczyć wiedeńczykom.
Później tempo spotkania nieco opadło, ale to nie oznaczało braku dogodnych okazji. W 17. minucie Petr Schwarz strzałem z rzutu wolnego postraszył Rapid, lecz Hedl uratował całą sytuację i na tablicy wyników wciąż widniało 1:0. Siedem minut później wrocławianie stanęli przed kolejną doskonałą szansą. Dennis Jastrzembski z łatwością minął rywala i podał do Quintany. Niestety Hiszpan nieczysto uderzył piłkę i ta powędrowała obok bramki.
W kolejnej akcji John Yeboah znalazł podaniem Nahuela, a ten bez najmniejszych problemów umieścił piłkę w bramce i po 25 minutach Śląsk Wrocław prowadził już 2:0. Śląsk nie zwalniał i marzył im się gol numer trzy. Jastrzembski spróbował uderzenia półwolejem, ale futbolówka trafiła jedynie w słupek.
Rapid tuż przed przerwą zdołał doprowadzić do wyrównania. Wiedeńczycy cały czas szukali odpowiedniego rytmu, ale gdy już im się udało – byli bezlitośni. Najpierw Burgstaller, a później wprowadzony na boisko Querfeld wykorzystali zamieszania w polu karnym i w mgnieniu oka z 2:0 zrobiło się 2:2. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
Na drugą część spotkania oba zespoły postawiły na niemalże w pełni nowe jedenastki. Niemalże, gdyż dopiero w 59. minucie Adrian Bukowski i Adrian Łyszczarz zmienili Petra Schwarza oraz Patricka Olsena.
Cztery minuty później arbiter z Turcji podyktował rzut karny dla Śląska po faulu na Sebastianie Bergierze. Napastnik WKS-u wywalczył jedenastkę i postanowił ją sam strzelić. 23-latek podszedł do piłki i potężnym uderzeniem blisko lewego słupka ponownie wyprowadził wrocławian na prowadzenie.
Tempo spotkania w porównaniu do pierwszej połowy znacznie spadło. Obie drużyny bezskutecznie szukały swoich szans na kolejne bramki, a gra głównie miała miejsce w centralnej części boiska. Adrian Łyszczarz raz spróbował postraszyć bramkarza uderzeniem z dystansu, ale jego strzał powędrował kilkadziesiąt centymetrów obok bramki. W końcówce spotkania sporo pracy miał kapitan – Michał Szromnik – który dwukrotnie ratował Śląsk interwencjami w trudnych sytuacjach.
Ostatecznie Śląsk Wrocław wygrywa z Rapidem Wiedeń 3:2 i odnosi pierwsze zwycięstwo podczas zgrupowania w Turcji.
Śląsk Wrocław – Rapid Wiedeń 3:2 (2:2)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.