Z. Madej: PSL i Polska 2050 to nie małżeństwo. To porozumienie pragmatyczne

, GN | Utworzono: 2023-03-10 09:39 | Zmodyfikowano: 2023-03-10 09:40
Z. Madej: PSL i Polska 2050 to nie małżeństwo. To porozumienie pragmatyczne - fot. RW
fot. RW

Gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław był Zenon Madej, przewodniczący zarządu regionu dolnośląskiego Polski 2050 Szymona Hołowni.

Szefowie PSL-u i Polski 2050, czyli Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia spotykają się w miejscowości Poddębice. To początek kampanii?

Trudno nie zauważyć, że wszystkie ugrupowania, wszystkie partia są już w trybie kampanijnym. Zdecydowanie jest to pokazywanie tego, że można ustalać jakąś wspólnotę celu. To jest bardzo ważne. Wspólnota celu, nie jakiś mariaż.

Czyli po narzeczeństwie przychodzi polityczne małżeństwo?

Nie, nie nazwał bym tego małżeństwem. Jest wiele obszarów, które nas różnią. To zresztą wczoraj też było widoczne, chociażby w głosowaniu sejmowym. Ale naszą filozofią jest od samego początku budowanie w przyszłość, a nie siedzenie w przeszłości i rozdrapywanie jej. To jest bardzo ważne oczywiście, że warto popatrzeć do tyłu, ale sama nazwa wskazuje, czyli 2050, czyli budowanie na czymś, co może nas połączyć.

Według Rzeczpospolitej liderzy rozpoczną dzisiejszym spotkaniem w Poddębicach objazd kraju, który zapewne potrwa aż do jesiennych wyborów parlamentarnych. W ubiegłym tygodniu liderzy obu partii zaprezentowali listę wspólnych spraw programowych na pierwsze 100 dni po wyborach. Jakie to sprawy?

Trzy sprawy najważniejsze: zmiana podejścia do przedsiębiorczości, zmiana podejścia do edukacji i do zielonej energii. To są takie 3 obszary, które w tej chwili zostały wypracowane, które nas mogą połączyć. Z tym idziemy wspólnie do wyborów.

Wspólnie do wyborów trzeba mieć 8% poparcia, aby dostać się do Sejmu. Zwykły komitet ma poprzeczkę zawieszoną na poziomie 5%. Nie boicie się tego ryzyka? Lewica kiedyś w ten sposób nie weszła.

To jest odpowiedź na to, co się działo wcześniej na rynku politycznym. Były wezwania ciągle do wspólnej listy. Tylko wezwania puste, nic nie wnoszące. Stąd decyzja po naszej stronie, żeby rozpocząć szukanie obszarów, które mogą być wspólne i na których możemy budować, a całą resztę, która nas różni, dzieli zostawić zupełnie za nami, z boku, poczekać aż to się wyprostuje. Ryzyko jest zawsze, ale trzeba wziąć poprawkę na badania sondażowe, czyli jakimi metodami są robione, jak są odczytywane, jak są stawiane pytania, co się robi z tymi, którzy są niezdecydowani. To jest bardzo dużo spraw zależnych. Dzisiaj za wcześnie o tym mówić. Prawda też jest taka, że my jesteśmy badani nie prowadząc jeszcze kampanii wyborczej. Więc to wszystko będzie jeszcze przed nami.

Ale sondażownie dają wam łącznie 15-16%. Osobno macie po równo. Nie ma takich obaw w partii Szymona Hołowni o tym, że może podzielić los Kukiz'15? Koalicja Polska to Kukiz'15 i PSL. No i Kukiz przepadł, już tam go nie ma.

Tutaj chyba relacje są inne, mimo wszystko. Oczywiście, że obawy są i to normalne. Wiadomo, że w naszym środowisku są ludzie o różnych poglądach. Jesteśmy raczej ugrupowaniem centrowym, czyli mamy ludzi z lewej i prawej strony. Obawy są zupełnie naturalną sprawą w takiej sytuacji. Chyba test 3 lat pokazał, że mamy zespół ludzi, którzy naprawdę wiedzą, co chcą osiągnąć, płacą za to własną cenę i idą własną drogą. Tutaj nie ma obaw, że się rozpadniemy.

Co z miejscami na listach? Będą emocje o tym, kto i gdzie? Czy to jeszcze przedwczesne pytanie?

Zawsze emocje towarzyszą takim podziałom. Dzisiaj jest za wcześnie o tym rozmawiać, bo nie wiemy jeszcze, jak będzie wyglądał kształt porozumienia między nami, a PSL-em. To nie jest małżeństwo, jak często się to nazywa.

Nie podoba się panu ta nazwa?

Nie, nie podoba mi się z tego względu, że jest to porozumienie bardzo pragmatyczne, strategiczne, do osiągnięcia celu. To nie jest połączenie się dwóch ugrupowań i to jest bardzo ważne. Różnimy się naprawdę w wielu obszarach. Naszą koncepcją jest budować na tym, co jest możliwe, żeby łączyło, a nie żeby wprowadzać destrukcje.

Czy pan Zenon Madej będzie "jedynką" we Wrocławiu albo w Wałbrzychu?

To jest trudne pytanie. Jest moja osoba brana pod uwagę. Ale czy będę? To jest za wcześnie, żeby o tym rozmawiać. My się ustawiliśmy, żeby robić robotę, a nie dzielimy stołki. Tego się trzymamy.

Sejm przyjął w czwartek wieczorem uchwałę ws. obrony dobrego imienia Jana Pawła II, w której "zdecydowanie potępił medialną, haniebną nagonkę, opartą w dużej mierze na materiałach aparatu przemocy PRL, której obiektem jest Wielki Papież - św. Jan Paweł II najwybitniejszy Polak w historii"- tak głosi uchwała. Było burzliwie. PSL był za uchwałą, jak Prawo i Sprawiedliwość. A posłowie koła parlamentarnego Polski 2050 w sporej części nie brali udziału w głosowaniu, podobnie jak Koalicja Obywatelska. Dlaczego?

To są sprawy, które nie powinny być rozprawiane, debatowane na poziomie Sejmu. To jest po prostu niepoważne. Wprowadzenie kolejnego obszaru, który będzie polaryzował Polaków, wprowadzał wojnę. W mojej ocenie jest to element wojny wyborczej już. To jest sprawa dla historyków, dla prokuratorów, a nie dla parlamentarzystów. Nam się wszystkim wymieszało, jakie role pełnimy. Parlamentarzyści zajmują się historią i prokuraturą, ludzie samorządu zajmują się polityką centralną, a politycy centralni zajmują się samorządową. To wszystko jest kompletnie postawione do góry nogami. Tą sprawą niech się zajmą ludzie do tego powołani. Spokojnie niech to wyjaśnią, bez emocji, bez entuzjazmu, bez naruszania dobrego imienia kogokolwiek, czy przekonań kogokolwiek.

Lider PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że nie można niszczyć autorytetu Jana Pawła II. Jak uważa się w partii Polska 2050 Szymona Hołowni?

Nie powinno się niszczyć niczyjego autorytetu. To, co jest dobre i czym się zasłużył każdy z ludzi w historii Polski powinno być akcentowane, a jednocześnie pamiętać o ty, że jesteśmy tylko ludźmi i nie jesteśmy całkowicie jednoznaczni, biali. Zawsze się trafi coś, co może być w ocenie potem negatywnie odbierane. To zupełnie normalne. Tam, gdzie jest naruszone prawo, to trzeba wprowadzić mechanizmy odpowiednie do tej sytuacji i to wyjaśnić, odkryć, nie bawić się w eksterytorialność i wtedy jest to wszystko czyste, łatwe i zrozumiałe dla ludzi.

(...)

Posłuchaj całej rozmowy:

Reklama

Komentarze (7)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~vlad2023-03-13 08:44:56 z adresu IP: (2a02:a31a:c339:b00:5a4:x:x:x)
~były słuchacz/~cela+/~Emma ZNOWU wysyp ruskich trolli. Mam dla was wiadomość "putin choojło"
~Wieslaw 2023-03-10 15:05:19 z adresu IP: (185.27.xxx.xxx)
Tylko Zjednoczona Prawica jest gwarantem rozwoju Polski I Polaków
~cela+2023-03-10 13:30:02 z adresu IP: (188.147.xxx.xxx)
Przede wszystkim trzeba odsunąć pis od władzy i powsadzać ich do więzień, a potem sobie możecie dzielić stołki. Depisizacja i deputinizacja Polski potrwa 100 dni od wyborów
~Fuj2023-03-10 21:21:24 z adresu IP: (188.122.xxx.xxx)
Zaczniemy od ciebie lamusie! Zle ci to zawsze mozesz pofrunąć do Berlina czy Paryża
~Marcin2023-03-10 11:35:06 z adresu IP: (94.172.xxx.xxx)
W końcu jakiś głos rozsądku. I przede wszystkim facet nie obraża innych i nie grzebie patykiem w politycznych pomyjach. Zupełnie nie jak polityk. I choć nie jestem za Hołownią, to gość brzmi bardzo rozsądnie, aż się zdziwiłem.
~Emma2023-03-10 11:31:37 z adresu IP: (87.207.xxx.xxx)
Panie Madeju bujać to sobie możecie, ale my pamiętamy ! Tym dzieciakom z PSL-u i Polski 2050 potrzebne są korepetycje z matematyki, gdyż nadal nie kumają jaki wpływ na wynik wyborczy ma obowiązująca metoda podziału głosów opracowana przez belgijskiego matematyka profesora Victora D'Honta. Prawie milion głosów więcej dostały w wyborach 2019r. łącznie KO, Lewica i PSL, jednak mają mniej mandatów niż PiS. Tak więc pełna koalicja miałaby większość, ale Schetyna i Kosiniak-Kamysz nie chcieli być razem z Lewicą. Za to już dawno POWINNI ZNIKNĄĆ Z POLITYKI !.
~były słuchacz2023-03-10 09:53:27 z adresu IP: (2a02:a319:a03f:6500:a893:x:x:x)
Hołownia jest dogadany z Kaczyńskim, jego zadanie to niedopuszczenie do zjednoczenia opozycji i odebranie jej maksymalnej ilości głosów. To samo wcześniej zrobili m.in Zandberg i Kukiz. Jak się skończyło wszyscy wiemy. Na szczęście Polacy nie są tacy głupi i nie dadzą się nabrać. #pisowskiHejtZabija