"Ekologiczna ściema". Partia Zielonych Wrocław o ekopolityce Urzędu Miejskiego

Piotr Osowicz, BT | Utworzono: 2023-05-09 07:39 | Zmodyfikowano: 2023-05-09 07:48
"Ekologiczna ściema". Partia Zielonych Wrocław o ekopolityce Urzędu Miejskiego - fot. Piotr Osowicz
fot. Piotr Osowicz

- To przykład "ekologicznej ściemy" czyli tak zwanego greenwashingu - twierdzą Zieloni. Będziemy z tym walczyć zapewnia kandydat na prezydenta z ramienia tej partii Robert Suligowski:

- Będziemy wdrażać zasadę ,że to nie drzewo koliduje z inwestycją tylko inwestycja z drzewem.
Wprowadzimy ochronę planistyczną, przeanalizujemy ponownie wszystkie nasze wrocławskie działki przeznaczone pod inwestycje , żeby wyłowić z nich te na których rosną cenne zadrzewienia i żeby te miejsc zachować dla mieszkańców i dla przyrody.

- Drzewa to nasz największy skarb - mówi przyrodniczka Małgorzata Piszczek z Zielonych:

- Drzewa są infrastrukturą krytyczną miasta. One nas chronią. Chronią nas przed efektem miejskiej wyspy ciepła. Klimatyzują miasto i retencjonują wodę w mieście. Poza tym pełnią funkcje fitoremediacyjne ograniczając zapylenie miast.

Robert Suligowski zapowiedział także ochronę planistyczną i kontrolę jeżeli chodzi o zadrzewienie działek przeznaczonych pod inwestycje.

Stanowisko miasta:

W trakcie poniedziałkowej konferencji prasowej bardzo wybiórczo zaprezentowano obraz wrocławskiej zieleni. Nie wspomniano chociażby o zalesianiu miasta. Od 2019 roku zalesiono ok. 18 hektarów, co daje ponad 100 tysięcy sadzonek drzew. We Wrocławiu powstają także nowe parki i zieleńce. Od 2019 roku to łącznie 52 nowe obszary zieleni. Na konferencji nie powiedziano także o zabezpieczaniu planistycznym terenów zieleni (24 tereny o łącznej powierzchni 22 ha), planach utworzenia form ochrony przyrody w postaci użytków ekologicznych (m.in. w obszarze Starorzecza Łacha Farna, Lasu Prackiego oraz Lasku Kuźnickiego) oraz o planach utworzenia rezerwatu przyrody na Polach Irygacyjnych (wniosek w tej sprawie trafił do RDOŚ).

Wycinki są w znacznej mierze spowodowane stanem sanitarnym drzew i uszkodzeniami powstałymi w wyniku załamań pogody. Pamiętajmy także, że część wycinek jest realizowana w związku z inwestycjami, z których później korzystają wszyscy mieszkańcy – np. w związku z budową nowych tras tramwajowych, szkół czy przedszkoli. Wycinki związane z miejskimi inwestycjami są jednak ograniczane do minimum.

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Oziębienie 2023-05-09 09:32:38 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
globalnego OCIEPLENIA ( Ocipienia)
~rafka2023-05-09 08:59:06 z adresu IP: (195.182.xxx.xxx)
Ogromna większość (i to zapewne grubo powyżej 80%) z wyciętych drzew to stosunkowo młode samosiejki ekspansywnych gatunków jak robinia, czy klon. Już teraz decyzje o pozostawieniu niektórych drzew są bardzo kontrowersyjne. Podejście promowane przez Zielonych tylko brzmi dobrze - w praktyce oznaczałoby chodniki i trasy rowerowe pozawężane i lawirujące. Tak się nie tworzy dobrych przestrzeni. Idąc parkiem np. Grabiszyńskim czy ktoś zastanawia się jakim cudem mamy długą, szeroką aleję? Przestrzeń została zaplanowana i podzielona tak, aby była bezpieczna i dla użytkowników, i dla drzew. A drzewa, które kolidowały zostały wycięte, natomiast nasadzone nowe w obszarach zieleni. Oczywiście ulice - zwłaszcza główne - powinny zawierać pasy szerokie pasy zieleni z drzewami. I powinno się chronić cenne egzemplarze. Ale przyjęcie zasady, że to inwestycja koliduje z zielenią to byłaby masakra jeśli chodzi o chaos przestrzenny.