Kłopoty finansowe szpitala (Posłuchaj)

Gadu gadu gadu.. NIC z tego nie wynika. Nikt nie panuje nad systemem słuzby zdrowia. Brak pomysłu na rozmieszczenie placówek, jakieś oddziały tworzone pod kątem mozliwoćci zarobienia a nie realnych potrzeb, co 60 km neurochirurgia oparta na 3 lekarzach. Sufitowe wymagania NFZ..przeszacowane procedury które powoduja tworzenie kolejnych oddziałow (np ta właśńie "kręgosłupowa/ neurochirurgia,kardiologie inwazyjne itp. urologie oparte na 2 lekarzach, SOR-y rozliczane wg wpisanych procedur mimo tego że jezeli w danym ośrodku ma być SOR to z zewnątrz powinny byc pieniądze "na istnienie" (jak w pogotowiach, zwanych teraz pomoca dorażną) a NFZ płaci "za robote'/ No i najwieksze oszustwo "NADWYKONANIA" czyli bezczelni chorzy którzy ośmielili sie zachorać w iliości większej niż zaplanował NFZ. TO "nadzachorowalność" !!!!. JAk na razie tuczą sie jedynie różne parabanki udzielające szpitalom długoterminowych pożyczek na bieżace życie.

Brawo dr Dzięgielewski.Pozostali Dyro-politycy myślenie życzeniowe tzn, jak już dostaniemy kontrakt na nowe zadanie np.neurochirurgię to zrealizujemy to w obecnych kosztach szpitala ,bardziej prawdopodobne że pogłębimy stratę. Natomiast gastrologia to naprawdę przeszcowane przez NFZ procedury niewielu chorym mogące coś pomóc - choć lekarze piekielnie drodzy. Ogólnie uważam że dr Dzięgielewski pomaga ile może - marszałek typowo brak komepencji.Roziązaniem problemów nastąpi poprzez pracę i redukcję marnotrastwa - nie mylić z niemożliwym do wykonania mitologicznym cięciem Kosztó