Śmieci jak kukułcze jajo (Posłuchaj)

Gdańskie firmy komunalne skarżą się, że od początku lipca z tamtejszych podwórek nieznani sprawcy ukradli około 400 pojemników na śmieci. W Legnicy - wręcz odwrotnie.

Tu firmy, które jeszcze w ubiegłym miesiącu odpowiadały za opróżnianie legnickich kubłów na śmieci, pozostawiły po sobie setki kontenerów wypełnionych odpadkami.

Na niektórych podwórkach śmieci gniją już od prawie dwóch tygodni. Mieszkańcy skarżą się na fetor. Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski podkreśla, że firma komunalna, która od 1 lipca odpowiada za gospodarkę śmieciową w mieście nie jest prawnym właścicielem porzuconych kontenerów. Zdaniem prezydenta firmy, do których należą kubły, są nieuczciwe:

Władze miasta zadecydowały właśnie, że porzucone kontenery - wraz z zawartością - zostaną przewiezione na wysypisko. Właściciele będą mogli je... odzyskać, wcześniej płacąc za transport i utylizację nieczystości.

Wiceprezydent Legnicy Jadwiga Zienkiewicz:

Porzucone śmietniki należą do dwóch różnych firm. Ich zarządy nie chcą komentować sytuacji. Tymczasem eksperci od gospodarki odpadami podkreślają,
że opróżnienie śmietnika jest droższe niż sama wartość kontenera.