Club Brugge - Śląsk Wrocław (3:3)

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2013-08-08 19:11 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

W rewanżowym meczu 3 rundy brązowi medaliści mistrzostw Polski zremisowali na wyjeździe z Club Brugge 3:3. Bramki zdobyli Waldemar Sobota w 9 i 76 minucie oraz w 60 minucie Marco Peixao.

Zawodnicy Śląska przystąpili do rewanżowego meczu z Club Brugge ze skromną zaliczką z pierwszego spotkania we Wrocławiu. Wtedy to po golu Sebino Plaku wygrali 1:0.

Mimo tego zwycięstwa faworytem do awansu przed meczem był zespół belgijski a dodatkowo trener Juan Carlos Garrido mógł skorzystać z kontuzjowanych w ostatnim czasie Victora Vasqueza i gwiazdy zespołu Maxime Lestienne'a.

Początek meczu należał do zespołu Club Brugge. Już w 3 minucie Vasquez zdecydował się na strzał z 16 metrów, bramkarz Śląska Rafał Gikiewicz źle obliczył lot piłki, ale na szczęście ta trafiła w poprzeczkę.

Śląsk odpowiedział kapitalną akcją w 9 minucie. Przemysław Kaźmierczak zagrał piłkę na prawą stronę do Waldemara Soboty a ten w sytuacji sam na sam z Matthew Ryanem strzelił pewnie w długi róg i Śląsk objął prowadzenie 1:0.

W 14 minucie Belgowie byli blisko wyrównania, ale po dośrodkowaniu Toma Hogli, Lestienne z kilku metrów strzelił głową obok bramki. Ten sam zawodnik był blisko szczęścia w 21 minucie, kiedy to po kolejnym błędzie Gikiewicza, który wyszedł za daleko z bramki próbował lobować zawodnika Śląska, ale minimalnie się pomylił.

Dwie minuty później uderzał z dystansu Dalibor Stevanović, ale strzał Słoweńca przeleciał ponad poprzeczkę.

W 26 minucie wydawało się, że musi być 1:1. Fantastycznym strzałem popisał się Lestienne, ale trafił w spojenie słupka z poprzeczką. W kolejnych minutach piłkarzom z Belgii nie udało się już stworzyć tak dobrej okazji. W 45 minucie Dudu fantastycznie dośrodkował do Stevanovicia, ale Słoweniec z kilku metrów uderzył ponad poprzeczką.

W drugiej połowie Śląsk starał się jak najdłużej być przy piłce, utrzymywać ją jak najdalej od własnej bramki i wybijać z rytmu zespół Club Brugge.

W 50 minucie z lewej strony dośrodkowywał Lestienne, ale Adam Kokoszka w ostatniej chwili uprzedził szarżującego Toma De Suttera. W 58 minucie wprowadzony po przerwie Lior Refaelov otrzymał piłkę w narożniku pola karnego, oszukał Tadeusza Sochę i pokonał niepewnie interweniującego Gikiewicza.

Śląsk odpowiedział już dwie minuty później. Po kontrataku Sebastian Mila idealnie obsłużył Marco Peixao a Portugalczyk z kilku metrów strzelił do pustej bramki.

Belgowie atakowali coraz większą liczbą graczy i Śląsk miał okazje do wyprowadzania kontrataków. Po jednej z nich w 76 minucie Sobota minął bramkarza Ryana i z ostrego kąta pewnie skierował piłkę do siatki.

Finisz należał do Belgów. Najpierw w 80 minucie Oscar Duarte po rzucie rożnym w 80 minucie strzałem głową pokonał Gikiewicza a w doliczonym czasie gry do siatki Śląska strzelił Tom De Sutter.

Kolejnego rywala w walce o fazę grupową Ligi Europy Śląsk pozna już w piątek. Mecze czwartej rundy eliminacyjnej rozegrane zostaną 22 i 29 sierpnia. Śląsk awansował do tego etapu rozgrywek po raz trzeci z rzędu. W poprzednich latach musiał uznać wyższość rumuńskiego Rapidu Bukareszt i niemieckiego Hannoveru 96.

Club Brugge - Śląsk Wrocław 3:3 (0:1) 1 mecz 0:1, awans - Śląsk.

Lior Refaelov 58, Oscar Duarte 80, Tom De Sutter 90 - Waldemar Sobota 9, 76, Marco Peixao 60.

Śląsk: Rafał Gikiewicz - Krzysztof Ostrowski (55' Tadeusz Socha), Adam Kokoszka, Mariusz Pawelec, Dudu - Waldemar Sobota, Przemysław Kaźmierczak, Dalibor Stevanović, Sebastian Mila, Sebino Plaku - Marco Paixao (83' Sylwester Patejuk).

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Kibic Śląska Wrocław .2013-08-09 15:46:40 z adresu IP: (83.17.xxx.xxx)
To świetny wynik ze znakomitą drużyną piłki nożnej c. Brugge. Razi tylko znów niewytrzymanie umysłowe piłarzy Śląska, którzy znów nie dowieźli zwycięstwa do końca. To trzeba poprawić.Trzeba też uważać zawsze. .................. Niech wreszcie Bóg zniszczy tego głupiego czorta , który rysuje na murach ni to hustę ni to czaszkę !!!! Przez to ośmiesza Śląsk Wrocław. Na ulicy bocznej z Wielką - jest :ładny, mądry , zrozumiały i śląskowy napis ! To dobry.
~majkos2013-08-09 12:10:29 z adresu IP: (212.96.xxx.xxx)
W końcu zarobiłem dobre pieniądze na innym wyniku niż porażka naszej drużyny, obstawiałem na serwisbukmacherski com, wszyscy stawiali na Belgów, a ja nie. Brawo Śląsk!
~kiła2013-08-08 08:12:45 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
w d...ie to mam