Zaatakowali piłkarzy Zagłębia!

Radio Wrocław | Utworzono: 2013-12-05 08:01 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

W ciągu najbliższych dni rozstrzygnął się losy pomocnika Roberta Jeża i bramkarza Michała Gliwy - zawodników lubińskiego klubu ekstraklasy. Wczoraj wieczorem pierwszego z nich pobito, drugiemu pseudokibice zdemolowali auto.

Obaj piłkarze zapowiedzieli już, że po wczorajszych zajściach nie wykluczają odejścia z klubu.

Władze Zagłębia nie naciskają. Jeżowi pozwolono pojechać do domu na Słowację. Pomocnik już opuścił Dolny Śląsk. Bramkarz został w Lubinie, ale jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji nie zagra w dzisiejszym meczu z Podbeskidziem.

Zawodnicy po zajściach nie zgłosili się na policję. O sprawie poinformowali klub i to władze Zagłębia poprosiły policję o wszczęcie dochodzenia. Jak udało się ustalić Radiu Wrocław, piłkarze mają kilka dni na podjęcie decyzji, czy zostaną w Lubienie, czy nie. Nie muszą na razie brać udziału w treningach i rozgrywkach. Jeżeli zdecydują się na odejście ich kontrakty zostaną rozwiązane za porozumieniem stron.

O trudnej sytuacji w klubie z prezesem KGHM Zagłębia Tomaszem Dębickim rozmawiał Robert Skrzyński:

AKTUALIZACJA: Lubińscy policjanci dysponują szczegółowymi rysopisami napastników. Zatrzymanie sprawców może się zatem okazać kwestią dni, a może nawet godzin. Asp. sztab Jan Pociecha z komendy w Lubinie podkreśla, że w tej sprawie prowadzone są dwa odrębne postępowania:

KOMENTARZE:

Robert Radczak/Radio Wrocław: Kolejna odsłona konfliktu kiboli piłkarskiego Zagłębia Lubin z występującymi w ekstraklasie piłkarzami tego klubu. W środę jeden z nich został pobity, a drugiemu uszkodzono samochód. Z naszych informacji wynika, że najbardziej radykalni fanatycy piłkarskiego Zagłębia, którzy od wielu tygodni na trybunach lubińskiego stadionu w niewybredny sposób oceniali postawę piłkarzy ze stolicy polskiej miedzi, postanowili zrealizować pogróżki pod ich adresem. W środę trzech niezamaskowanych mężczyzn pobiło przed domem w Lubinie słowackiego pomocnika Roberta Jeża, ale na tym nie koniec, bo mniej więcej w tym samym czasie - przez nieznanych sprawców - zniszczony został samochód bramkarza Michała Gliwy. Obaj piłkarze chcą rozwiązać kontrakty z Zagłębiem. Oficjalne stowarzyszenie lubiński kibiców odcięło się od napaści na zawodników, ale nieoficjalnie mówi się, że środowy atak miał być czynnikiem mobilizującym zespół Zagłębia przed dzisiejszym meczem z Podbeskidziem Bielsko - Biała.

Robert Skrzyński/Radio Wrocław: Przekroczono wszelkie granice. Pewnych rzeczy nie da się zrozumieć i pewnych zachowań nie da się wytłumaczyć. Nie twierdzę, że Robert Jeż czy Michał Gliwa rozgrywają piłkarską rundę życia. Sam jestem rozczarowany postawą Zagłębia w lidze i szukam odpowiedzi na pytanie dlaczego jest tak źle. Rozgoryczenie wydarzeniami w Lubinie jest jednak dużo większe od tego, które towarzyszy występom piłkarzy na boisku. Nic nigdy nie będzie w stanie usprawiedliwić tego czynu. W ostatnim meczu z Lechem w Poznaniu Gliwa był bohaterem spotkania a Jeż nie zagrał w nim z powodu kontuzji. Teraz bandyci postanowili się na nich zemścić. Jeśli miało to być motywujące, to może stać się początkiem końca. Bo po tej sytuacji nikt nie będzie chciał już grać w klubie z Lubina. Piłkarze pewnie wystąpią o rozwiązanie kontraktów i wcale się im nie dziwię. Sam zrobiłbym tak samo i wyjechał jak najdalej od miejsca, w którym nie mogę czuć się bezpiecznie. Przekroczono wszelkie granice. Prezes klubu Tomasz Dębicki zapowiedział, że tak sprawy nie zostawi i mocno w to wierzę. Wiem, że postawa Zagłębia rozczarowuje. Nawet rozumiem gwizdy publiczności na stadionie w Lubinie. Ale bandyckie napady na piłkarzy muszą zostać rozliczone. Ludzie uderzający zawodnika lub też niszczący jego mienie nie mają prawa spokojnie chodzić po ulicach. Ich miejsce jest gdzie indziej. Z daleka od piłkarzy, stadionu, od Lubina. W miejscu odosobnienia.

Reklama

Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Ryhor2013-12-05 18:53:44 z adresu IP: (85.221.xxx.xxx)
odpieprzcie się od patriotycznej młodzieży kibicowskiej. To atak WSI na prawdziwych patriotów, lewacka prowokacja. Powinni przeprosić kibiców.
~J.P.2013-12-05 16:21:52 z adresu IP: (108.240.xxx.xxx)
Czy Jez to tem baran, ktory zrobil karnego na 2:0 w meczu z Legia a potem prosto z Warszawy pojechal na impreze do kumpla zamiast wrocic do Lubina? Jesli to on, to co prawda nie pochwalam tego co sie stalo, ale z drugiej strony nie dziwie sie, ze ktos go oklepal. Jak mozna bylo zatrzymac pilke wychodzaca na aut bramkowy reka, w swoim polu karnym? Az sunie sie mysl do glowy ile mozna dostac za takie zagranie od druzyny przeciwnej?
~Pikus2013-12-05 08:42:43 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
whois - czym innym jest moment napaści, a czym innym zgłoszenie policji o pobiciu. Poza tym wystarczy poczytać fora kibicowskie. Głównie te sprzed kilku dni, bo wtedy atmosfera zaczęła gęstnieć.
~whois2013-12-05 08:20:14 z adresu IP: (37.31.xxx.xxx)
Czy nie za dalekie wnioski wyciągają panowie redaktorzy? Skąd wiadomo, że atak na jeża jest dziełem pseudokibiców a nie zwykłym chuligańskim wybrykiem? Proponuję tez uściślić wypowiedzi - najpierw piszecie, że piłkarze nie zgłosili tego na policję a chwilę później red. Radczak pisze, że jednak zgłosili. We wszystkich relacjach prasowych jest informacja, że atak na Jeża miał miejsce w środę rano a RW podaje w wiadomościach, że w środę wieczorem... Przydała by się rzetelna i obiektywna relacja dotycząca faktów.