Elektrownia Turów bez dyrektora

Piotr Słowiński | Utworzono: 2013-12-30 16:22 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Elektrownia Turów bez dyrektora - fot. prw.pl
fot. prw.pl

Rada powiatu zgorzeleckiego przewagą jednego głosu zgodziła się na zwolnienie z pracy dotychczasowego dyrektora Elektrowni Turów, Romana Walkowiaka. Zgoda jest konieczna, bo jest on radnym powiatowym.

Decyzję poprzedziła kilkugodzinna, gorąca dyskusja. Murem za Walkowiakiem stanęli związkowcy, oraz mieszkańcy, którzy licznie przyszli na sesję.

Wniosek o zgodę na odwołanie Romana Walkowiaka z funkcji dyrektora jednego z największych zakładów w regionie, czyli Elektrowni Turów, złożyła spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. Na sesję w Zgorzelcu przyjechał nawet prezes GIEK-sy Jacek Kaczorowski, który tłumaczył powody odwołania Walkowiaka.

Tym razem nie przywoływał listy 26 zarzutów, wśród których jest dopuszczenie do zniszczenia przez powódź zapory na Witce czy wybuchu w elektrowni, ale stwierdził, że zwalniany dyrektor utracił zaufanie zarządu firmy. Sam odwołany podkreślał na sesji, że zarzuty wobec niego są bezzasadne i starał się, by do głosowania dziś nie doszło.

Jednak bez skutku. Ostatecznie 8 radnych zagłosowało za zgodą na jego zwolnienie z Elektrowni Turów, 7 było przeciw, a 4 się wstrzymało.

Po ogłoszeniu wyniku głosowania zebrani na sesji mieszkańcy krzyczeli, że radni są sługami koncernu i przyczynią się do zwolnień w Turowie. Wyniku sesji to już jednak nie zmieniło.

Reklama