Turów kontra Uniks (74:88)

| Utworzono: 2014-01-05 20:21 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Tym razem wicemistrzowie Polski ulegli na własnym parkiecie Uniksowi Kazań 74:88. Zgorzelczanie na zwycięstwo w tych rozgrywkach czekają od 18 listopada.

Wynik niedzielnej potyczki w hali przy ul. Maratońskiej ciężko uznać za niespodziankę. Rywalem zgorzelczan, którzy do tej pory wygrali tylko dwa z ośmiu rozegranych meczów, był zdecydowany lider grupy A.

Podopieczni trenera Andrei Trinchieriego do tej pory tylko raz schodzili pokonani z parkietu.

Nadzieje na sprawienie niespodzianki trwały wśród miejscowych kibiców nieco ponad 20 minut. Pierwsza kwarta - zdecydowanie najlepsza w wykonaniu PGE - zakończyła się wygraną gospodarzy 27:16. W drugiej odsłonie za odrabianie strat zabrali się koszykarze z Kazania, ale do przerwy Turów zdołał jeszcze obronić jednopunktowe prowadzenie.

Podopieczni Miodraga Rajkovicia stracili je dopiero w trzeciej kwarcie, która podobnie jak ostatnia część meczu, była już popisem rosyjskiej drużyny. Niekwestionowanym liderem ekipy z Kazania po raz kolejny okazał się Andrew Goudelock. Amrykański snajper Uniksu, który średnio w tych rozgrywkach notuje ponad 19 punktów na mecz, drużynie ze Zgorzelca rzucił ich aż 28 i praktycznie w pojedynkę przesądził losy spotkania.

Główny faworyt do wygrania ligi VTB po raz kolejny potwierdził swoje mistrzowskie aspiracje i pokazał jak zgorzelczanom, jak spory dystans dzieli ich od europejskiej czołówki.

Po porażce z Uniksem, PGE Turów z bilansem 2-7 zajmuje przedostatnie, 9. miejsce w grupie A.  W 10. kolejce VTB zgorzelczanie zagrają na wyjeździe ze Spartakiem Sankt Petersburg.

PGE Turów Zgorzelec - Uniks Kazań 74:88 (27:16, 16:26, 14:26, 17:20)

Turów: Taylor 21, Dylewicz 19, Zigeranovic 14, Prince 10, Kulig 7, Wiśniewski 3, Karolak 0, Krestinin 0, Stelmach 0.

Uniks: Goudelock 28, Vougioukas 15, Zisis 14, Kaimakoglou 9, McKee 8, Sokołow 6, Eidson 6, Szeletko 2, Siergiejew 0, Antipow 0, Kurbanow 0.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.