Skarżą prezydenta za prawa jazdy

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2014-01-22 11:06 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Skarżą prezydenta za prawa jazdy - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

Jedenastu kierowców - którym grozi utrata praw jazdy - właśnie złożyło w prokuraturze wniosek o wszczęcie śledztwa w tej sprawie.

Chodzi o aferę wokół ośrodka kształcenia "Start". Jak wykazało policyjne śledztwo, jego absolwenci byli szkoleni przez instruktora, który nie miał uprawnień. Z wyroku Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Legnicy wynika, że choć kierowcy zdali państwowe egzaminy - powinni stracić dokumenty uprawniające do kierowania autami.

Tomasz Malicki - jeden z poszkodowanych - podpisał się w środę pod wnioskiem do prokuratury, bo uważa, że prezydent Legnicy miał podstawy by skontrolować szkołę Marka K., ale tego zaniechał.

W 2006 roku Marek K. spowodował wypadek. Zostało mu odebrane prawo jazdy. Mimo to przez dwa lata miał jeszcze swoje czynne uprawnienia instruktorskie. Jak to się stało? Nikt jeszcze tego nie wyjaśnił.

Szacuje się, że na całym Dolnym Śląsku w związku z aferą w szkole nauki jazdy "Start" może stracić prawo jazdy nawet tysiąc osób. Niektórzy z nich uprawnienia zdobyli nawet pięć lat temu.

Leszek Mordarski: Instruktorem być!

Posada instruktora jazdy wydaje się dosyć stabilną i bezpieczną pracą. Zainteresowanie kursami prawa jazdy nie słabnie, mimo wielu zawirowań związanych ze zmianami w kodeksie drogowym i innych przepisach. Szkoły nauki jazdy są pełne kandydatów na kierowców.
Instruktorzy, by nie utracić swych uprawnień, muszą jednak być bardzo ostrożni. Kiedy mogą zostać wykreśleni z ewidencji instruktorów i tym samym stracić prawo wykonywania zawodu? Przypadków takich jest kilka. Po pierwsze, gdy okaże się, że nie mają jednak średniego wykształcenia (na jaw wyjdzie np. fałszerstwo świadectwa maturalnego). Po drugie gdy utracą prawo jazdy, kategorii tej której są nauczycielami. Przyczynkiem do wykreślenia z ewidencji jest też brak ważnych orzeczeń: lekarskiego i psychologicznego. Specjaliści określają w nich zdolność do wykonywania czynności instruktora.
Bardzo częstym przypadkiem, w którym nauczyciel jazdy samochodem, traci pracę jest skazanie go przez sąd. Wachlarz przewinień jest dość szeroki. Chodzi tu o przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji lub prowadzenie pojazdu w stanie po użyciu alkoholu. Karane utratą uprawnień są też przestępstwa popełnione w celu uzyskania korzyści majątkowej lub osobistej, przeciwko wiarygodności dokumentów, przeciwko życiu i zdrowiu albo przeciwko wolności seksualnej i obyczajowej.

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~taxi.wroclaw2014-01-22 12:13:02 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Mnie ta sprawa nie dotyczy, więc podchodzę do tematu bez emocji i jestem przekonany, że ostatecznie państwo, czy też władza samorządowa powinny być gwarantem praworządności dla obywatela. Jeśli instytucja działająca z upoważnienia państwa, przyjmuje i akceptuje komplet dokumentów osoby przystępującej do egzaminu państwowego, oraz potwierdza kwalifikacje pozytywnym wynikiem tegoż egzaminu, to automatycznie bierze odpowiedzialność za wszystkie zaszłości z tym związane. Dlaczego to tylko obywatel zobowiązany jest do kontroli, czy jest uczestnikiem legalnego procederu. Przecież wszystkie urzędy weryfikują przyjmowane dokumenty. Stąd wniosek, że urząd może nie wiedzieć a obywatel musi bo konsekwencje dotkną tylko jego.