Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 2:3

Piotr Pietraszek, Bartosz Tomczak | Utworzono: 2014-02-23 08:48 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Żaden z czterech nowych piłkarzy pozyskanych w ostatnich dniach przez Śląsk - Czech Lukas Droppa, Słowak Roberta Pich, Hiszpan Juan Calahorro oraz Mateusz Machaj - nie znalazł się w wyjściowym składzie, anie też nawet wśród rezerwowych w spotkaniu z Ruchem. Dodatkową skromną i tak kadrę gospodarzy osłabił Sebino Plaku, który dołączył do kontuzjowanych Mariusza Pawelca, Tomasza Hołoty i Przemysława Kaźmierczaka. W tej sytuacji trener Stanislav Levy nieoczekiwanie desygnował do gry od pierwszej minuty 17-letniego Kamila Dankowskiego.

Śląsk fatalnie rozpoczął pierwszy w tym roku ligowy występ przed własną publicznością. Po 12 minutach gospodarze przegrywali już 0:2. Już w 4 minucie Grzegorz Kuświk w dziecinny sposób oszukał Odeda Gavisha i z siedmiu metrów pokonał Mariana Kelemena. Dziewięć minut później po dośrodkowaniu z lewej strony Marka Zieńczuka, Maciej Jankowski strzałem głową  podwyższył prowadzenie Ruchu.

Śląsk do przerwy nie potrafił się podnieść po dwóch dotkliwych ciosach. Najlepszą sytuację w 27 minucie zmarnował Sylwester Patejuk, który po wrzutce Dalibora Stevanovicia spudłował z kilku metrów.

Po zmianie stron w 60. minucie minimalnie chybił po rzucie rożnym Marco Paixao. Kilka chwil później trzeci celny strzał na bramkę Kelemena oddali goście. I zdobyli...trzeciego gola. Znów zaspali defensorzy Śląska. Po kolejnym dośrodkowaniu Zieńczuka, Jankowski po raz drugi tego dnia strzałem głową skierował piłkę do wrocławskiej bramki.

Śląsk walczył do samego końca i był to jedyny plus w grze wrocławian. W 70. minucie po dośrodkowaniu Pawła Zielińskiego z najbliższej odległości wepchnął piłkę do siatki Marco Paixao i było 1:3.

Dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry po niepewnej interwencji Michała Buchalika, który wypuścił piłkę z rąk, dopadł do niej rezerwowy Lubos Adamec i zmniejszył straty Śląska do jednego gola.

Śląsk rzucił się do desperackiego ataku, a Ruch momentami bronił się całym zespołem na swoim polu karnym. Przy ostatnim rzucie rożnym pod bramkę gości pobiegł nawet Kelemen, ale wynik już nie uległ zmianie.

Wrocławscy piłkarze po raz pierwszy od ośmiu lat musieli uznać wyższość drużyny z Chorzowa.

Po drugiej z rzędu porażce, która dramatycznie zmniejszyła szanse Śląska na awans do czołowej ósemki rozgrywek, coraz głośniej mówi się, o ewentualnym zwolnieniu trenera Stanislava Levego. Według doniesień prasowych głównym kandydatem do zastąpienia czeskiego szkoleniowca - jest były piłkarz i trener Śląska - Tadeusz Pawłowski. Najskuteczniejszy gracz w historii WKS-u, obecnie jest w Austrii i nie komentuje oficjalnie tych doniesień.

 

Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 2:3 (0:2)

Bramki: 0:1 Grzegorz Kuświk (4), 0:2 Maciej Jankowski (13-głową), 0:3 Maciej Jankowski (61-głową), 1:3 Marco Paixao (70), 2:3 Lubos Adamec (88).

Żółte kartki: Śląsk - Oded Gavish.
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tom Hateley (64. Tadeusz Socha), Oded Gavish, Rafał Grodzicki, Dudu Paraiba (86. Lubos Adamec) - Kamil Dankowski (46. Paweł Zieliński), Adam Kokoszka, Dalibor Stevanovic, Sebastian Mila, Sylwester Patejuk - Marco Paixao.

Ruch Chorzów: Michał Buchalik - Martin Konczkowski, Marcin Malinowski, Marek Szyndrowski, Daniel Dziwniel - Jakub Kowalski (83. Jakub Smektała), Łukasz Surma, Filip Starzyński, Maciej Jankowski, Marek Zieńczuk (90+2 Kamil Włodyka) - Grzegorz Kuświk.

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~kibic2014-02-23 22:22:27 z adresu IP: (79.184.xxx.xxx)
Spadek z ligi coraz bliżej, a może bankructwo, co lepsze?!