Co dalej z podejrzanym o brutalne zabójstwo?

Dominik Panek | Utworzono: 2009-12-04 17:07 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Dariusza K., który miał zadać kilkadziesiąt ciosów nożem, przypadkowemu przechodniowi, nie chce ani areszt śledczy ani szpital psychiatryczny - dowiedziało się Radio Wrocław.

Nie chce go też Lubiąż, gdzie nożownik został przewieziony w sobotę rano.

Do zabójstwa doszło w poniedziałek wieczorem na wrocławskim Psim Polu. Po zatrzymaniu podejrzany o brutalny mord mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Tam jednak używając metalowego pręta zaczął demolować salę. Furiata obezwładnili dopiero wezwani policyjni antyterroryści.

34-latek trafił do szpitala psychiatrycznego, teraz jednak lekarze nie chcą by aresztowany mężczyzna tam przebywał bo nie mają odpowiednich zabezpieczeń, z kolei dyrekcja aresztu nie chce go przyjąć ze względu na stan zdrowia. Prokuratorzy szukają więc teraz odpowiedniej placówki zamkniętej o zaostrzonym rygorze.

Drukuj artykuł