Filip Dylewicz zostaje w Turowie na kolejne dwa lata

Kamil Wanzek | Utworzono: 2014-07-15 19:35 | Zmodyfikowano: 2014-07-15 19:37

Dylewicz jest już ósmym graczem w kadrze Miodraga Rajkovića zakontraktowanym na przyszłe rozgrywki. Skrzydłowy ma za sobą świetny sezon, a pełnię swojego  potencjału i doświadczenia pokazał w finale ekstraklasy notując średnio 16,6 punktu i 8,3 zbiórki przeciwko Stelmetowi Zielona Góra. Poprowadził koszykarzy Turowa do pierwszego mistrzostwa w historii, a sam zapewnił sobie tytuł MVP finałów.



Zatrzymanie skrzydłowego w Zgorzelcu było dla władz PGE Turowa jednym z najważniejszych zadań w przerwie między rozgrywkami. Decyzja popularnego "Dyla" nie dziwi. Zostaje w drużynie, która jest aktualnym mistrzem Polski i realnie myśli o powtórzeniu tego osiągnięcia. PGE w tym sezonie zagra również z Eurolidze czyli najbardziej prestiżowych zmaganiach w europejskim baskecie. 34-letni skrzydłowy zna już smak występów w tych rozgrywkach. Będąc sześciokrotnym mistrzem Polski z Prokomem Trefl Sopot rywalizował z najlepszymi drużynami na Starym Kontynencie. Perspektywa powrotu do Euroligi na pewno była jednym z kluczowych argumentów, przesądzających o pozostaniu w Zgorzelcu. 



Dylewicz wraz z kolegami rozpocznie bój na europejskich parkietach od wyjazdu do Aten. 16 października koszykarze PGE Turowa zmierzą się z miejscowym Panathinaikosem.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.