Odkrywka, jabłka i urlopowy klops. Ale się porobiło...

Wacław Sondej | Utworzono: 2014-08-04 07:15 | Zmodyfikowano: 2014-08-04 13:44
Odkrywka, jabłka i urlopowy klops.  Ale się porobiło... - fot. prw.pl
fot. prw.pl

Kombinat chwali się uruchomieniem nowej kopalni. Położona jest prawie 20 tys. kilometrów od nas, na chilijskiej pustynie Atacama. Jest odkrywkowa, będzie się tam wydobywać nie tylko miedź, ale i molibden i 64 tys. uncji złota rocznie. KGHM twierdzi, że jego potencjał wzrósł o 25%. To chyba znaczy, że kombinat wygrał sprawę w sądzie z lokalnym dentystą utrudniającym transport urobku do portu. Na resztę sukcesów trzeba czekać do rocznego audytu.

Reklamowa obwoluta w Gazecie Wyborczej przesłania pojedynek naukowców z biskupami. Otóż ponieważ w lutym Zespół Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski do spraw Bioetycznych stanął w obronie klauzuli sumienia, powołując się na Konstytucję i inne prawa w tym Europejskie, Komitet Bioetyki Polskiej Akademii Nauk punkt po punkcie zbija tamte argumentu i list do swych kościelnych adwersarzy podsumowuje tak: "Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu". Przypuszczam, że Tomasz Terlecki nie śpi i czujnie już daje odpór. Tak jak dzisiaj w Rzeczpospolitej, gdzie nazywa ks. Wojciecha Lemańskiego konformistą w sutannie. Chodzi o słowa wypowiedziane przez niepokornego duchownego na przystanku Woodstock: "to pokolenie biskupów musi umrzeć" (aby doszło do postępowych zmian w polskim Kościele).

"Co łączy boeinga i Smoleńsk" - to tytuł artykułu Rafała Romanowskiego z Gazety Wyborczej. Cytat: " Dziś nasza prawica rechocze z rosyjskich łgarstw, ale we wrześniu 2010 roku, to świat stukał się w czoło, gdy Jarosław Kaczyński udowadniał w wywiadzie, że Tu-154 to przecież przerobiony bombowiec" - koniec cytatu. Mógłby on i być zaczynem wymiany poglądów, tylko - jak się przeciwnika określa mianem "rechoczącego", to już jest po dyskusji. Skoro zahaczyliśmy o konflikt Rosji z Ukrainą, czyli sankcje na polskich sadowników. Akcja jabłkowa rozwija się w kierunku i innych owoców. Czytam, że z jabłkami to może być ciężko - powinniśmy podwoić ich spożycie, aby zrekompensować zahamowany eksport do Rosji. Ale w przypadku śliwek, to nie trzeba wielkiego wysiłku, wystarczy zjeść jakieś 10 deko więcej. Skoro jesteśmy przy restrykcjach: sankcje zabrały Rosjanom samoloty do taniego latania na Krym i tamtejszy urlopowy klops się powiększył. Rosjanie wiedzą, że narazili się światu i w obawie przed ostracyzmem masowo rezygnują z wczasów zagranicznych. Jak pisze Wyborcza, rosyjskie biura podróży plajtują jedno po drugim. Obecnie ponad 25 tys. Rosjan nie może wrócić do domu. Jakie te wieści wzbudzają uczucia: "dobrze im tak" czy "ale się porobiło?"

Do usłyszenia się z Państwem...

Reklama