Kierowcy niszczą im płoty, wjeżdżąją w budynki. Mają dość
Mieszkańcy Żarek Średnich grożą blokadą drogi i domagają się od władz powiatu zgorzeleckiego zdecydowanych działań. Chodzi o samochody pędzące przez ich wieś mimo ograniczenia do 40 kilometrów na godzinę. Pojazdy wypadają tam z krętej drogi niszcząc ogrodzenia i obijając budynki. Władysław Tysowski swój płot naprawiał już kilka razy i jak mówi raz cudem uniknął śmierci:
Starosta zgorzelecki Artur Bieliński mówi, że zgodnie z przepisami nie można na tej drodze zamontować progów zwalniających. Obiecał jednak, że w Żarkach częściej pojawiać się będą policjanci i pojawią się ostrzeżenia o możliwej kontroli radarowej. Na razie innych rozwiązań wprowadzić nie można, bo nie ma gdzie wybudować chodników ani możliwości budowy obwodnicy Żarek - tłumaczy starosta:
Mieszkańcy domagają się jednak działań, które przyniosą natychmiastowe efekty. Jak mówią, to prawdziwy cud, ż ejeszcze nikt tam nie zginął.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.