Ludzie i tak poszli. Magistrat chwali Tauromachię (POSŁUCHAJ)

Sylwia Jurgiel | Utworzono: 2014-08-29 15:25 | Zmodyfikowano: 2014-08-29 18:01

Weryfikacji umowy na organizację wystawy Tauromachia - walka byków we Wrocławiu nie będzie. Ekspozycja wzbudziła ogromne kontrowersje po tym jak okazało się, że do miasta nie przyjechały zapowiadane wcześniej prace. Po raz pierwszy głos w tej sprawie zabiera magistrat. Dyrektor wydziału kultury Jarosław Broda w rozmowie z Radiem Wrocław nie zaprzecza, że było kilka błędów, ale nie uważa - jak część specjalistów - że to marna wystawa:

Informowaliśmy, że na ekspozycji można zobaczyć jedynie wysokonakładowe kopie i komputerowy wydruk obrazu Goi. Jarosław Broda, mówi nam, że mimo awantury ekspozycja jest oglądana:

Tauromachię można oglądać w Muzeum Architektury we Wrocławiu do 16. listopada. Do tej pory obejrzało ją 15 tysięcy osób, organizatorzy liczyli, że ekspozycję zobaczy 100 tysięcy ludzi.

CZYTAJ KONIECZNIE: Kuratorka do dziennikarzy: Krytykujecie, bo jesteście z Europy Wschodniej

Przypomnijmy - pod koniec lipca, po naszych publikacjach, w środowisku artystycznym Wrocławia zawrzało. Specjaliści drwili, że do stolicy regionu sprowadzono, zamiast arcydzieł, wystawę typu "tani armani". Poddawali w wątpliwość nie tylko jakość wystawy, ale też cenę biletów. Zapytaliśmy wtedy o opinie znawców. Szefowa Muzeum Współczesnego we Wrocławiu Dorota Monkiewicz tak odpowiadała - Mnie na tej wystawie największą radość sprawiło wideo, które jest pokazywane w korytarzu na piętrze. Myślałam, że sobie zobaczę słynny film, gdzie Picasso maluje na szybie, ale patrzę, że to nie jest Picasso i się zastanawiam, co się dzieje, kim jest ten mężczyzna, który maluje tego byka na szybie. Nie dowiedziałam się tego, ale za to na koniec tego malowania ten pan sprayem podpisuje "I'm not Picasso".

Z kolei dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu Piotr Oszczanowski powiedział: - Na pewno jest to wystawa, która w moim odczuciu nie spełniła oczekiwań. Tu rzeczywiście liczyłem na to, co wstępnie mówiono o tym, co będziemy oglądać. Rysunki. Ba! Będziemy oglądać obrazy. Padały też deklaracje, że zobaczymy karton przygotowawczy do tego genialnego dzieła Picassa. No okazało się, że to co dziś oglądamy, to nie do końca jakby się pokrywa z pewnymi anonsami, zapowiedziami.

ZOBACZ WIĘCEJ: Miały być arcydzieła, są...odbitki

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~odbitka2014-09-01 16:10:35 z adresu IP: (89.72.xxx.xxx)
Szkoda, że nie inwestuje się w edukację i niestety zaspokajanie potrzeb przeciętnych odbiorców polega na serwowaniu im aktorstwa na poziomie telenoweli. Gorzej jest jeszcze ze sztuką, to najbardziej niedofinansowany sektor edukacji. Co gorsza prowadzi do zidiocenia społeczeństwa, które wzorce czerpie z telewizji, a swoje potrzeby estetyczne realizuje przez oglądanie aktorek serialowych na portalach plotkarskich. Najsmutniejsze, że w czasach głębokiej komuny, więcej osób uczestniczyło w kulturze niż w wolnym kraju. Teraz zwykły zjadacz chleba - sztuki (czy to wizualnej czy teatralnej) po prostu nie rozumie, i się jej boi. Boi się, bo nie jest z nią oswojony, tak jak to ma miejsce w kulturze Europy zachodniej, gdzie muzea są pełne każdego dnia i każda mała miejscowość ma kolekcję z Picassem i Dalim. Smutne, że organizatorzy zakładają to niedouczenie i nie szanują odbiorców, w myśl zasady, nie wiedzą, nie zauważą. Wiadomo, że kupując coś droższego (badania marketingowe poziom podstawowy), mamy poczucie, że to lepiej wydane pieniądze i na coś wartościowszego niż gdybyśmy zapłacili 5 zł. Szanujmy ludzi, dajmy im coś, co ma wartość, zainwestujmy w edukację (bezpłatną), żeby sami chcieli przyjść do muzeum czy galerii. Tylko że lepiej doinformowane społeczeństwo, to ryzyko nieposłuszeństwa i niezgoda na konformizm, ogłupionych łatwiej omamić.
~Manes2014-08-30 09:11:06 z adresu IP: (178.23.xxx.xxx)
Jak poważnie traktują nas w Europie to widać.Miliony w błoto a ludziska cieszą się erzacami!
~Apis2014-08-29 23:02:37 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Może czas zakończyć dyktaturę czerwonych nosów. Straszne to, nawet odrobiny samokrytycyzmu. Puściliśmy miliony i nie ma to znaczenia. Po nas choćby potop.