Wrocław nie zrozumiał ustawy śmieciowej? (POSŁUCHAJ)

Dorota Kuźnik | Utworzono: 2014-12-03 07:54 | Zmodyfikowano: 2014-12-03 09:06
Wrocław nie zrozumiał ustawy śmieciowej? (POSŁUCHAJ) - zdjęcie ilustracyjne; fot. Maksim (Wikimedia Commons)
zdjęcie ilustracyjne; fot. Maksim (Wikimedia Commons)

Wrocławscy urzędnicy wprowadzili zasady inne niż panują w innych polskich miastach. Zgodnie z interpretacją przyjętą przez gminę Wrocław, o której minister środowiska mówi, że jest błędna, to nie Kowalski ponosi odpowiedzialność za wyprodukowane w swoim domu śmieci, a firma która zarządza częściami wspólnymi. Mimo że Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu uchylił interpretację władz miasta, te nadal wymuszają na zarządcach podpisanie w imieniu swoich klientów zbiorczych deklaracji śmieciowych. Firmom, które nie zgodziły się na podjęcie takiego ryzyka, wystawiono milionowe domiary, czyli faktury z prognozowanymi opłatami za śmieci wszystkich lokatorów. Problem w tym, że zarządca nie ma podstaw prawnych, by później te opłaty od lokatorów ściągnąć.

Około ośmiu dużych firm zarządzających wspólnotami nie zgodziło się więc na to - ich lokatorzy podpisali indywidualne umowy z Ekosystemem i odprowadzają podatek. Mimo to miasto wystawiło zarządcom domiary, żądając de facto podwójnej opłaty za wywóz śmieci - mówi Jolanta Janasik ze sp. HJW.

Postępowanie władz miasta za absurdalne uważają nie tylko zarządcy, ale też posłanka Ewa Wolak, współtwórczyni ustawy śmieciowej. - Zależało nam na tym, by każdy obywatel, który produkuje śmieci, miał świadomość tego, że musi za nie zapłacić - sam, indywidualnie.  To niezrozumiałe, dlaczego władze Wrocławia inaczej interpretują tą ustawę - mówi Wolak.

Ten argument nie przekonał jednak urzędników, więc poszliśmy o krok dalej. Wiceminister Środowiska Stanisław Gawłowski również nie miał wątpliwości, że interpretacja Wrocławia jest błędna. - To nie o to chodzi, żeby odpowiedzialność zrzucić na inne instytucje - odpowiedzialność jest wyraźnie po stronie właściciela - mówi wyraźnie Gawłowski.

Tymczasem Anna Bytońska z wrocławskiego Ekosystemu konsekwentnie wyjaśnia, że tylko we Wrocławiu jest problem tej kwestii. - Bo zarządy nie chcą się wywiązywać z obowiązków, które nakłada na nich ustawa - tłumaczy.

28 listopada Sejm przyjął poprawkę Senatu, która jeszcze nie weszła w życie, ale w której wprost wskazuje, że odpowiedzialność za śmieci leży po stronie właścicieli mieszkań. Mimo że zmiana jest dedykowana Wrocławiowi, Ekosystem nadal prowadzi postępowanie przeciwko zarządcom, którzy walczą przed sądem o niepłacenie domiarów.

POSŁUCHAJCIE CAŁEGO MATERIAŁU:

 

Reklama