Jest aneks do umowy. Portal E-Dolny Śląsk z opóźnieniem

Sylwia Jurgiel | Utworzono: 2015-01-01 14:01 | Zmodyfikowano: 2015-01-01 14:03
Jest aneks do umowy. Portal E-Dolny Śląsk z opóźnieniem - Przykład otofortomapry ; fot. Aerophoto CZ s.r.o./Wikimedia Commons
Przykład otofortomapry ; fot. Aerophoto CZ s.r.o./Wikimedia Commons

Już wiadomo, że internetowa platforma wiedzy o regionie nie zostanie oddana w terminie. Opóźnienia mogą potrwać nawet do przełomu lutego i marca. Wykonawca poprosił jednak o zmianę terminu oddania jednego z etapów i Urząd Marszałkowski się na to zgodzi. Chodzi o promocję portalu w dolnośląskich gminach. Jerzy Michalak z zarządu województwa mówi nam, że tym razem nie było wyjścia i wykonawca portalu dostaje rozgrzeszenie:

Za pozostałe etapy wykonawca portalu E-Dolny Śląsk ma otrzymać kary finansowe sięgające nawet miliona zł. Jerzy Michalak podkreśla, że aneksowanie umowy w jednym z etapów nie oznacza, że zmienia się ocena całego projektu. A ta według urzędu jest negatywna.

Dlaczego to tak długo trwa?

Wszystko zaczęło się w 2008 r. uchwałami zarządu województwa. Po ponad 2 latach projekt pozostawał nadal tylko koncepcją; podano tylko jaki sprzęt i system operacyjny potrzeby jest, by do stworzyć. Na początku 2012 r., a więc aż 4 lata po inicjacji projektu – urzędnicy ogłosili przetarg. Na praktyczną budowę e-DolnegoŚląska, który ze względu na zakres oraz tematyczną różnorodność nie ma w Polsce odpowiednika wśród innych projektów realizowanych w ramach unijnych programów, wyznaczono zaledwie 1,5 roku. Gdy porównamy to z czasem który upłynął od inicjacji projektu okaże się, że 75% czasu pochłonęły procedury formalno-biurokratyczne, a tylko 25% jest przeznaczone na realizację.

Firma Qumak, która wygrała przetarg, jest od lat jednym z kilku dużych graczy na polskim rynku IT. Ma doświadczenie w realizacji dużych projektów, także takich o wartości kilka razy większej niż e-DolnySlask. Posiada 450 osobową kadrę i teoretycznie jest w stanie zrealizować platformę. Problemem jest jednak czas. Qumak już wcześniej prosił o przesunięcie terminu, na co urząd marszałkowski niespecjalnie chciał się zgodzić. I miał do tego pełne prawo, w końcu firma wiedziała, na co się porywa. Realizacją zadań związanych z projektem zajmuje się prawdopodobnie grupa kilkudziesięciu pracowników. Do tego należy dodać pewnie kilku lub kilkunastu podwykonawców. Przy takim zespole na wykonanie platformy należało zaplanować czas co najmniej dwa, a nawet trzy razy dłuższy - nie 18 miesięcy, a co najmniej 3-4 lata.Tomasz Sikora

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.