Turów gorszy od Stelmetu w meczu na szczycie

Robert Skrzyński | Utworzono: 2015-01-11 21:44 | Zmodyfikowano: 2015-01-11 21:55

Pierwsze punkty w meczu zdobył dla Turowa Mardy Collins. Kolejne akcje meczu również należały do mistrzów Polski, którzy objęli prowadzenie 7:4. Stelmet nie zamierzał się poddawać a bardzo skuteczny w drużynie z Zielonej Góry był były koszykarz Turowa Aaron Cel. Na niewiele ponad 4 minuty przed końcem pierwszej kwarty po rzucie Tony'ego Taylora zespół Miodraga Rajkovicia prowadził 15:10. O czas poprosił trener Stelmetu Saso Filipowski, ale mistrzowie Polski grali znakomicie. Za trzy trafili najpierw Collins następnie Michał Chyliński i na niespełna dwie minuty przed końcem było już 22:10 dla gości. Klasą dla siebie był Collins, który w tej części meczu zdobył aż 15 punktów a Turów prowadził 28:17.

Początek drugiej kwarty był wyrównany a żadnej z drużyn nie udało się zdominować rywali. Mistrzowie Polski utrzymywali prowadzenie, które uzyskali w pierwszej kwarcie. Na siedem minut przed końcem tej części gry po trafieniu Daniela Johnsona Turów prowadził 30:23, ale chwilę później odpowiedział Taylor. W drużynie ze Zgorzelca w tej części gry zadebiutował pozyskany w ostatnich dniach Aleksander Czyż. Na trzy minuty przed przerwą mistrzowie Polski prowadzili 41:29. Zespół Miodraga Rajkovicia grał konsekwentnie i skutecznie a Stelmet nie mógł zbliżyć się do drużyny mistrzów Polski. Różnicę zmniejszył nieco trafiając zza linii 6,75 Przemysław Zamojski. Ostatecznie po dwudziestu minutach gry Turów prowadził 49:38.

Trzecia kwarta rozpoczęła się od skutecznych dwóch rzutów wolnych Adama Hrycaniuka. W zespole mistrzów Polski nadal świetnie spisywał się Collins a dzielnie sekundował mu Damian Kulig. Po pięciu minutach gry było 58:45 dla drużyny Miodraga Rajkovicia. Zespół Stelmetu poderwał Łukasz Koszarek - po jego rzucie na niespełna trzy minuty przed końcem tej kwarty było już tylko 60:52 dla mistrzów Polski. Błyskawicznie do kosza rywali trafił jednak Chyliński. W końcówce gospodarze ponownie odrobili część strat i na dziesięć minut przed końcem meczu było 62:54 dla Turowa.

Pierwsze punkty w czwartej kwarcie zdobył Chevon Troutman i przewaga Turowa zmalała do zaledwie sześciu punktów. Po rzucie za trzy Russela Robinsona i kolejnym trafieniu tego zawodnika Stelmet był już bardzo blisko mistrzów Polski - różnica zmalała do zaledwie punktu a Turów przez trzy minuty tej części gry nie potrafił zdobyć nawet punktu. Niemoc rzutową mistrzów Polski przełamał akcją 2+1 Czyż. Stelmet nie dawał jednak za wygraną. Za sprawą fenomenalnego w czwartej kwarcie Robinsona na tablicy wyników pojawił się remis 67:67. Do końca spotkania pozostawały cztery minuty i czterdzieści sekund. Po kolejnej minucie za trzy trafił Koszarek i to Stelmet objął prowadzenie 70:67. Przez sześć i pół minuty tej części gry gospodarze zdobyli szesnaście punktów a Turów tylko pięć. Mistrzowie Polski mieli olbrzymie problemy ze zdobywaniem punktów a z linii rzutów wolnych mylił się nawet Kulig. Po kolejnym rzucie Koszarka na minutę przed końcem było 73:68 dla Stelmetu. Tej przewagi wicemistrzowie Polski już nie stracili i zespół ze Zgorzelca przegrał to spotkanie 70:78 a spotkanie rzutem za trzy punkty zakończył Robinson.

 

Stelmet Zielona Góra - PGE Turów Zgorzelec 78:70 (17:28, 21:21, 16:13, 24:8)

Stelmet Zielona Góra: Łukasz Koszarek 19, Russell Robinson 14, Przemysław Zamojski 13, Aaron Cel 11, Adam Hrycaniuk 8, Daniel Johnson 6, Chevon Troutman 4, Quinton Hosley 3, Kamil Chanas 0, Maciej Kucharek 0.

PGE Turów Zgorzelec: Mardy Collins 22, Damian Kulig 14, Filip Dylewicz 11, Michał Chyliński 8, Aleksander Czyż 7, Tony Taylor 5, Nemanja Jaramaz 3, Vlad-Sorin Moldoveanu 0, Ivan Zigeranovic 0, Jakub Karolak 0.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.