Ach, te emocje! (PORANNY PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2015-03-02 06:52 | Zmodyfikowano: 2015-03-02 07:03
Ach, te emocje! (PORANNY PRZEGLĄD PRASY) - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

Bardzo lubię teksty emocjonalne. Napisane tak, że czuję zaangażowanie autora. Dlatego czytam np. blogera o ksywce Matka Kurka. Na ogół się z nim nie zgadzam, ale czytam, bo klepie w klawiaturę z emocją, a jęzor ma ostry. Z tego samego powodu dzisiaj na początek zauważę pełen wkurzenia wywiad Justyny Kowalczyk dla Gazety Wyborczej. Nasza mistrzyni, u schyłku nieudanego sezonu, opieprza dziennikarza apelującego, by się zdystansowała wobec tych, którzy ją oceniają: "Ja nie mam zamiaru być zdystansowana, bo tu chodzi o moje życie i moje wyniki. Tym bardziej, jak ktoś wygaduje o tym jakieś pierdoły" - wali językiem w stół pani Justysia.

Zdziwienie to też rodzaj stanu emocjonalnego. Słyszeli państwo, że Czesi, mimo ostrego embarga, sprzedają Moskwie najlepsze karabiny świata? Robi się to tak: To jest broń amerykańskich Marines. Czesi ją kupują, a potem reeksportują do Rosji jako broń myśliwską. Cwaniury...Pisze o tym szeroko Rzeczpospolita.

Stonowaną emocją jest nadzieja. Proszę ją porzucić, przynajmniej w przypadku oczekiwań, że mord na Niemcowie to początek rewolucji antyputinowskiej. Nie ma na to szans - pisze w Rzepie Jędrzej Bielecki. Przeciwnie - ktoś daje władcy Kremla sygnał, by zaostrzył kurs. Mocodawców zbrodni nie poznamy - pisze Rzeczpospolita.

Ostrą, silną emocją jest strach. Wyborcza pisze, że jesteśmy na Titanicu. Bal trwa, dowództwo statku nie skręca steru, a góra lodowa coraz bliżej. To jest proszę państwa tekst o nadchodzącej katastrofie emerytalnej. Trzeba m.in. zlikwidować pilnie emerytury dla młodych emerytów, bo to kosztuje nas rok w rok 6 mld złotych. I nic. Przeciwnie. Mamy kampanię wyborczą, więc padają obietnice cudów na kiju a Titatnic kursu nie zmienia.

A pamiętają państwo emocje, jakie towarzyszyły ponad 20 lat temu budowie Solpolu? Awantura była na całego, bo - pisano (słusznie, słusznie), że do Opery, hotelu Monopol i kościoła św. Doroty pasuje jak pięść do nosa. Wyborcza Wrocław informuje dzisiaj, że są starania, aby został zabytkiem architektury.
Na zakończenie coś dla zdrowia. Państwo oczywiście wiedzą, że dla dobra organizmu należy ograniczyć spożywanie soli. Otóż, guzik prawda! Gazeta Wrocławska pisze dzisiaj, że nie należy smrodzić dydaktycznie uwagami typu, że zupa była za słona, tylko przyjąć do wiadomości: każdy soli tyle, ile mu mózg podpowiada, bo on (ten mózg) wie lepiej ile soli potrzebujemy. I warto było się soleniem emocjonować? I nie tylko soleniem?

Do usłyszenia się z Państwem...

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.