Wyssane z wyborczego palca (PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2015-03-17 07:04 | Zmodyfikowano: 2015-03-17 07:11
Wyssane z wyborczego palca (PRZEGLĄD PRASY) - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

O tym, że żyjemy w demokracji haków mówi Rzeczpospolitej wicepremier, minister gospodarki i szef PSL w jednym, czyli Janusz Piechociński. Nie liczmy jednak na to, że to on właśnie ma w ręce rzeczoną szpilę. Zagubiony jakiś. On - na szczytach władzy, przy samiuśkim centrum pociągania za sznurki zadaje pytania, jak jakaś blondynka. Cytat: "Wciąż nie wiemy, co się dzieje w sprawie przeszukań w lipcu zeszłego roku, kiedy Sejm pracował nad odwołaniem szefa MSW. Czy to była prowokacja? Dlaczego przy aferze taśmowej niektóre nagrania zniknęły a inne nagle wypływają?(...) Żyjemy w demokracji haków i niewyjaśnionych spraw". Czy to, że ktoś postawiony tak wysoko jest skołowany tokiem spraw jak zdezorientowany szarak wyborca, jest jakimś pocieszeniem?

Inny wywiad ma FAKT. Rozmawia z Jarosławem Kaczyńskim. Pan prezes jest w dobrym humorze i sarkastycznie deklaruje: "Jeszcze się ze mną pomęczycie". A mamy się męczyć po to, by się nie męczyć z obecnie rządzącymi, którym prezes nie słodzi. Zresztą nie tylko rządzącym. Cytat: "Piszą, że zbyt dużo słodzę herbatę, a ja w ogóle nie słodzę. To wyssane z palca". Swoją drogą, ciekawe, jak się ma ten cielak, co ssał wiadomy palec wyborczy...

Poza tym, we wtorkowych gazetach, jak na zbliżające się wybory, atmosfera dość spokojna. Najbardziej emocjonalny temat pochodzi z Wrocławia i dotyczy zamkniętego wczoraj podziemnego przejścia przy ul. Świdnickiej. Optymistycznie do tematu podchodzi Gazeta Wrocławska, widząc w inwestycji szansę na przywrócenie blasku traktowi, który, o paradoksie, najbardziej był tłoczny gdy się nazywał ulicą Stalinogrodzką. Za to internauci zakolegowani z Wyborczą Wrocław wieszają na projekcie psy. Pavo Czysio napisał: "Co za idiotyzm. Podziemne przejście nie tamuje ruchu samochodów, a przechodnie nie czekają na światła. Nie łapię tej dziwnej polityki". To rzeczywiście ciekawy eksperyment, bo polega na usprawnieniu ruchu przy pomocy likwidacji bezkolizyjnego przejścia. Projekt jednak pewnie zostanie zrealizowany, bo kosztować ma 16 mln. złotych. Gdyby to było 66 milionów, to co innego.

Do usłyszenia się z Państwem...

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.