VIDEO: Szatnia piłkarzy Śląska trzęsie się z radości!

Michał Hamburger/Śląsk Wrocław | Utworzono: 2015-07-10 07:11

Tak piłkarze Śląska Wrocław cieszyli się po ograniu NK Celje!

A co zawodnicy mówili po wygranej? Spotkanie ocenia Peter Grajciar, pomocnik Śląska Wrocław:

Radości nie kryje też bohater rewanżu Jacek Kiełb:

Tomasz Hołota: - Jeśli chodzi o wynik, to na pewno jesteśmy usatysfakcjonowani - jeśli chodzi o grę, to jeszcze nie. Pierwsze 15 minut nawet dobrze wyglądało, mogliśmy pokusić się o dwie bramki na początku meczu, ale później ta gra trochę siadła i oddaliśmy pole słoweńskiemu zespołowi. Na szczęście w przerwie powiedzieliśmy sobie jak mamy grać i otrząsnęliśmy się, wychodząc bardziej skoncentrowani na drugą połowę. Wyszliśmy inaczej - wyżej, lepiej przesuwaliśmy się w środku pola, a napastnicy bardziej pomagali nam w środku pola. Nasza gra dużo lepiej wyglądała w drugiej odsłonie meczu i chcemy, żeby tak to właśnie działało przez cały sezon. Dzisiaj strzeliliśmy trzy bramki i szkoda, że straciliśmy tą jedną. Ten wynik jednak nas w pełni satysfakcjonuje, bo przechodzimy dalej i już możemy skupiać się na kolejnym rywalu.

Krzysztof Ostrowski: - Dobrze zaczęliśmy drugą połowę. Przyjąłem piłkę, widziałem, że jest przy mnie obrońca, więc chciałem mu strzelić między nogami, bo wiedziałem, że zza zasłony bramkarzowi będzie najtrudniej dosięgnąć futbolówki. Wyrzuciłem się trochę na bok, więc jedynie takie uderzenie wchodziło w grę i fajnie, że weszło. Udało się. Najważniejsze, że jest wygrana i awans do kolejnej rundy, który nas zadowala. Przed nami jeszcze bardzo długa runda, ale tak jak w drugiej połowie chcemy się właśnie w niej prezentować. Teraz zaczynamy trzeci tydzień przygotowań i od razu nie możemy mieć wysokiej formy. Jesteśmy jednak zadowoleni. Dużo jeszcze można poprawić, możemy grać dużo lepiej i mamy rezerwy ku temu. Bardzo nas jednak cieszy, że na takim etapie przygotowań do sezonu wygrywamy.

Robert Pich: - Na pewno dziś zagraliśmy lepiej, niż na Słowenii. Mecze były dość podobne, ale u siebie strzeliliśmy jednak dużo więcej goli. Nie było łatwo, ale więcej korzystaliśmy z naszych akcji, sytuacje kończyły się golami. Tak chcieliśmy zagrać i tak zagraliśmy - super, że jesteśmy już w II rundzie. Była jednak taka chwila, kiedy pomyśleliśmy, że może być różnie. To było wtedy, gdy przeciwnicy mieli bardzo dobrą sytuację w drugiej połowie. Na szczęście Mario - jeden i drugi - czyli Pawełek i Pawelec, zatrzymali tę piłkę i uratowali nas przed stratą gola. Gdyby strzelili na 1:1, byłoby na pewno dużo nerwowości, mieliby pewnie szanse na drugą bramkę. Stało się tak, że obroniliśmy tę sytuację, a potem sami w następnej akcji strzelaliśmy gola i było po meczu. Na pewno jest jeszcze co poprawiać w naszej grze przed dwumeczem z Goeteborgiem. Mamy jeszcze duże rezerwy. I to dobrze, bo naprawdę trudny przeciwnik przed nami. Wierzę, że jeśli zagramy minimum tak, jak dziś to możemy wywalczyć kolejny awans.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.