NEXT STOP: Lista przebojów pieszego pasażera (FELIETON)

| Utworzono: 2015-07-24 14:55 | Zmodyfikowano: 2015-07-24 15:09
NEXT STOP: Lista przebojów pieszego pasażera (FELIETON) - z archiwum prw.pl
z archiwum prw.pl

Komunikacja miejska nie jest obowiązkowa, ale bardzo ułatwia życie. A że trzeba iść (a właściwie jechać) z duchem postępu, mile widziane są wszelkie udogodnienia. Bywa jednak, że idea w założeniu słuszna i przydatna w praktyce obiera zupełnie inny kierunek.

Tramwajami jeżdżę rzadko. Zwykle wtedy, gdy wybieram się do centrum. Raz, że tak jest wygodniej, bo oczy i umysł mogą odpocząć od codziennej jazdy samochodem. Dwa - bo kłopoty z parkowaniem w centrum to rzecz oczywista i powszechna. Jestem wyznawcą filozofii "Park&Ride". Tak było też dziś przed południem. Z pozoru banalna idea przybrała całkiem inny obrót...

Trasa była krótka: od pętli na Krzykach do przystanku "Araaady Capiiitoool" tramwaj spisywał się śpiewająco. Bez korków, bez problemów. Krótka wizyta w urzędzie przy Bogusławskiego (równie szybka i sympatyczna) i z powrotem do tej samej pętli. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie...

  • Następny przystanek - NEXT STOP! - Jastrzębia
  • Następny przystanek - NEXT STOP! - Hallera
  • Następny przystanek - NEXT STOP! - Hotel Wrocław
  • Następny przystanek - NEXT STOP! - Araaady Capiiitoool

Kto jechał, ten wie. Po szóstym "NEXT STOP" zacząłem się zastanawiać, czy istnieje jakiś alergolog, będący w stanie wyleczyć z psycho-wysypki, która zaczęła mnie trawić... Przy ósmym NEXT STOP poczułem się jak telegram przesyłany po drutach wiszących nad głowami pasażerów.

Komunikacyjna A-trakcja sprawiła też, że zacząłem myśleć, czy aby następnym razem nie zostać pieszym pasażerem. Bo idei "Park&Ride" pozostanę wierny wbrew wszystkiemu i wszystkim. Co ciekawe, przepełniony ironią ze smutkiem odkryłem fakt, że po dotarciu z powrotem na pętlę Krzyki, z głośników popłynął komunikat: "Koniec trasy". Nic więcej. Żadnego "Happyend'u".

Potem przyszła kolejna chwila refleksji i pomyślałem, że pewnie się czepiam. Nie zauważyłem przecież na twarzach pozostałych pasażerów, żeby działa im się jakaś krzywda. I w tym swoim czepialstwie zatrzymałem się na chwilę (NEXT STOP) i... wpadłem na genialne w swojej prostocie rozwiązanie. Przecież wystarczą słuchawki i porcja dobrej muzyki!

Oczywiście polecam trójpak - czyli Radio Wrocław, Radio RAM i Radio Wrocław Kultura, ale przygotowałem też zestaw podróżny, który możecie po prostu zapamiętać i w przypadku braku odtwarzacza audio najzwyczajniej sobie zanucić.

Poniżej subiektywna piątka, czyli lista przebojów wrocławskiego pasażera:

5. Bleached "Next Stop"

4. John Mayer "Stop This Train"

3. The Rolling Stones "Don't Stop"

2. "Shake that paranoia (...)" - Apollo 440

1. "Stop if love me (...)"  - czyli cudowna chrypka Sam Brown

Reklama

Komentarze (7)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~pan-yoozek2015-07-25 09:20:50 z adresu IP: (193.219.xxx.xxx)
IMHO męski głos w środkach komunikacji miejskiej nie sprawdza się - niknie w szumach, piskach, odgłosach tła. Głos kobiecy był o wiele lepszy... A "NEXT STOP"... ech... wstawiono na wyrost... ustawa o języku polskim się kłania...
~Nadis2015-07-24 17:30:48 z adresu IP: (94.42.xxx.xxx)
"Sam głos czytającego pana - zawodowy. Mucha nie siada." - taka idealna wymowa? Żadnych uwag krytycznych do intonacji? Naprawdę należało z takim pietyzmem wymawiać końcówki tych dwóch wyrazów? Aż w uszy 'kłuje' to z taką pieczołowitością, tak nad wyraz wyraźnie wyartykułowane końcowe 'T' i 'P' Taka idealna wymowa że "mucha nie siada"? Dla mnie element komiczny był w właśnie w tym połączeniu obcego wyrażenia z dbałością o dopilnowanie właściwej artykulacji polskich głosek... Tak jak gdyby naturalnym było obserwowanie miauczącego niedźwiedzia, albo szczekającego kota. Może biedny poczciwy niedźwiedź starałby się zachować wszystkie obowiązujące zasady prawidłowej artykulacji 'miauknięcia' tylko nadal pozostawałoby nieswoje uczucie że nadal jednak jest coś nie tak... Czasami nie tam tkwi problem gdzie się go doszukujemy.... Widzę jednak że ta opinia jest odosobniona i nikt nie uważa że brzmi to troszkę sztucznie. Może ciężko wypowiedzieć to w inny sposób wypowiadając to tylko w formie tej dwuwyrazowej frazy. Wbrew pozorom gdyby nie pozbywać się przedimka i operatora to pewnie byłoby dużo łatwiej wypowiedzieć to w mniej 'kwadratowo-kanciasty' sposób: "the next stop is" No i gdyby ta samogłoska w 'stop' bardziej przypominała polskie 'a' niż 'o' to może też byśmy odruchowo nie sztywnieli w odruchu że ktoś nas nagle z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu zatrzymuje, tylko bardziej by nam się to wtedy skojarzyło z "bus stop".... :)
~@Nadis2015-07-25 08:45:11 z adresu IP: (185.56.xxx.xxx)
Dziękuję za zrozumienie moich intencji. Dokładnie o to mi chodziło :) Mimo wszystko usunąłem wspomniany fragment, bo nie o tym jest mój felieton. Pozdrawiam! MZoellner
~Nadis2015-07-24 22:40:20 z adresu IP: (94.42.xxx.xxx)
...ale jednak najlepsze rozwiązanie to faktycznie te słuchawki Muzyka i książki uniwersalnym lekiem na większość bolączek tego świata/dnia codziennego. Na uszy słuchawki z muzyką a turystom do rąk dobrze napisane przewodniki z porządną wersją anglojęzyczną i dobrą mapą...
~Nadis2015-07-24 22:33:47 z adresu IP: (94.42.xxx.xxx)
Zabrałam się za napisanie tamtego komentarza ze złym nastawieniem. To nie Pana tekst trzeba poprawiać tylko powinnam uzupełnić swój wcześniejszy komentarz. Celem mojej krytyki nie były umiejętności Lektora ani treść Pana artykułu. Nikt nie narzekał mocno na samego Lektora dopóki MPK nie zaczęło majstrować z anglojęzycznymi wstawkami. Pan też skupił się w swoim tekście nie na powątpiewaniu w umiejętności samego Lektora a konkretnie na przerobionych zapowiedziach z wersją angielską. Nie można z góry oczekiwać że lektor który dobrze poradził sobie z zapowiedziami polskimi powinien automatycznie równie dobrze radzić sobie z takimi zapowiedziami w każdym innym dowolnym języku. Nie wiem gdzie byśmy mieli szukać takiego genialnego umysłu który by wg życzeń i zamówień w mig radził sobie po kolei z wieloma różnymi 'zamawianymi od ręki' przeróżnymi obcymi wersjami obcojęzycznymi, ich właściwym akcentowaniem, z ich prawidłową wymową. Może po prostu MPK powinno było zatrudnić dodatkową osobę specjalnie do nagrań anglojęzycznych, albo dopłacić komuś z zatrudnionych już fachowców za dodatkowe konsultacje z tym Lektorem którego już wybrali wcześniej do nagrania polskiej wersji? Z jednej strony widać że to fachowiec i że dobrze mu poszły nagrania w języku polskim a z drugiej strony wyczuwa się że coś jest nie do końca w porządku z nagraniami angielskimi. Ludzie mają potem mieszane uczucia na temat oceny jego pracy a nie rozdzielania zleceń przez samo MPK. Może powstać krzywdząca opinia na temat pracowitego człowieka. Nie można być świetnym specjalistą w wielu różnych dziedzinach na raz. Każdy z nas ma jakiś talent, ale jeżeli coś innego wychodzi nam z kolei troszkę gorzej to nie umniejsza to jakości tego co nam wychodzi najlepiej, do czego mamy lepsze zdolności. Nie można oczekiwać że ktoś będzie wszechstronnym geniuszem. Nie wiadomo na czym zależało MPK. Jeżeli na jakiejkolwiek anglojęzycznej wersji nagranej przez nie najgorszego Lektora zanim rozpocznie się Europejski Kongres Kultury to takową mają. Jeżeli na solidnie wykonanym nagraniu które miało by może nawet i całymi latami pomagać odwiedzającym nas turystom odnaleźć się w meandrach naszego miasta to z tym już jest troszkę gorzej.
~słuchawka2015-07-24 18:45:10 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
Co poniektórzy rozumieją 'next stop' jako 'netto'. Wymowa i akcent jak u Madonny która mówi coś co ma brzmieć jak 'przepraszam' w jednej swej piosence. 'Araaady Capiiitoool' - porażka.
~@Nadis2015-07-24 17:46:06 z adresu IP: (185.56.xxx.xxx)
W zderzeniu ze stawiającym na baczność NEKST STAP to naprawdę łagodna narracja. Poza tym w tej mojej musze miała być szczypta sarkazmu (zdaje się, że jednak go nie ma), dziękuję za uwagi, postaram się skorygować. Z drugiej strony jednak mnie to aż tak bardzo nie poraziło, mimo że analizując przystanek po przystanku znaleźlibyśmy wiele mankamentów. MZoellner