We wrocławskim ZOO tygrys zabił opiekuna

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2015-09-16 09:32 | Zmodyfikowano: 2015-09-16 13:15
We wrocławskim ZOO tygrys zabił opiekuna - Ten tygrys nie zostanie uśpiony - zapewni dyrektor ZOO (fot. Elżbieta Osowicz)
Ten tygrys nie zostanie uśpiony - zapewni dyrektor ZOO (fot. Elżbieta Osowicz)

Informacje o nieszczęśliwym wypadku potwierdza dyrektor ogrodu zoologicznego Radosław Ratajszczak. Jak mówi, to najtragiczniejszy dzień w jego życiu.

Do wypadku doszło rano, o godz. 7.30 podczas sprzątania wybiegu dla tygrysów sumatrzańskich. Zwykle wtedy zamyka się zwierzęta w innym pomieszczeniu. Nie wiadomo jak to się stało, że tygrys zaatakował. Policja potwierdza, że otrzymała zgłoszenie o pogryzieniu ze skutkiem śmiertelnym. Na miejsce zostało wezwane pogotowie, ale rany były tak poważne, że opiekun zmarł na miejscu.

Opiekun miał 58 lat, tygrysami opiekował od 2010 roku. Miał ogromne doświadczenie w kontakcie z drapieżnikami.

Na miejscu pojawiły się policja, prokuratura i państwowa inspekcja pracy. Służby wyjaśniają, dlaczego doszło do tragedii - mówi Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej komendy policji. Mężczyzna najprawdopodobniej kosił trawę:

Wiemy już, że był świadek, ponieważ do takich zadań wyznacza się dwie osoby. Jego przesłuchanie może wiele wyjaśnić.

Wybieg jest zabezpieczony taśmą, jednak ogród działa normalnie, goście wiedzą, co się wydarzyło. Nie rezygnują z odwiedzin:

Rzecznik wrocławskiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy, Agata Kostyk-Lewandowska mówi Radiu Wrocław, że według pierwszych ustaleń wszystkie urządzenia (np. kraty i bramki) były sprawne. Pracownik był przeszkolony i wiedział doskonale, jak ma się zachować. Nie wiadomo też czy w tym miejscu mogły coś zarejestrować kamery monitoringu. Wiemy natomiast, że niedawno była tam przeprowadzona kontrola i nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.

Dyrektor ZOO powiedział, że tygrys nie zostanie uśpiony, ponieważ był na swoim terytorium i zachowywał się normalnie.

Rozmowa z dyrektorem Ratajszczakiem:

Wypadek zbiegł się z rozpoczęciem światowego zjazdu Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. Wszyscy pracownicy zoo oraz uczestnicy konferencji są głęboko poruszeni. Zarząd ZOO Wrocław skupia się obecnie na otoczeniu opieką rodziny zabitego oraz zapewnieniu wsparcia pracownikom.

Reklama

Komentarze (26)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~XYZ2015-09-17 08:54:30 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
Tragedia.. Ja zawsze jak prowadzę do ZOO jakiegoś gościa co chce obejrzeć ten niewątpliwie największy ogród w Polsce, to mam pewne niepokoje co do obowiązujących w nim rygorów bezpieczeństwa. Z jednej strony chodzi o możliwość wyjścia na zewnątrz niebezpiecznego zwierzęcia, z drugiej możliwości dostania się do niego (lub uwolnienia) przez jakiegoś idiotę. Zauważyłem że (wg mnie) to bezpieczeństwo nie jest priorytetem. Wskazane żeby kompetentna komisja co jakiś czas badała te warunki.
~yes2015-09-16 21:32:04 z adresu IP: (77.114.xxx.xxx)
~nie dla ZOO - podzielam Twoje zdanie.
~Ania2015-09-16 17:12:19 z adresu IP: (46.204.xxx.xxx)
To nie wina zwierzęcia , tu zawinił człowiek przez którego zwierze nie zostało zamknięte w osobnym pomieszczeniu , tak się dzieje jak się swoich obowiązków w pracy nie wypełnia prawidłowo
~ater2015-09-16 15:33:24 z adresu IP: (79.184.xxx.xxx)
dwa metry na trzy to jest wolność
~Hydra2015-09-16 18:01:25 z adresu IP: (91.224.xxx.xxx)
2 na trzy to ma klatka do chwilowego przetrzymywania, wybiegi dla tych kotów są wielkie.
~kasia2015-09-16 14:59:41 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
to pewnie ta kosiarka go tak wkurzyła, potraktował ją jako jakieś zwierzę, które trzeba zaatakować
~E tam2015-09-16 11:54:39 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
E tam, futro z niego zrobić
~TOMEK2015-09-16 11:29:33 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Piękna reklama dla Wrocławia i ZOO w dniach zjazdu. Winy tygrysa w tym nie ma na pewno.
~kasia2015-09-16 11:13:23 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
~Nadis - dałabym ci medal za to wypracowanie, szacun
~kasia2015-09-17 13:35:03 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
nie sarkazm, szczerze za zaangażowanie
~Nadis2015-09-16 23:23:37 z adresu IP: (94.42.xxx.xxx)
jeśli to nie sarkazm to dzięki za miłe słowo chociaż tutaj ważniejszy jest sam problem niż forma w jakiej się o napisze Jest sens coś więcej napisać jeśli próbuje się kogoś przekonać do czegoś, ale ja nie będę przekonywać przekonanych Jak ktoś miał inne zdanie to agresywnie mi go nie narzucał i sensownie napisał swoje argumenty Ja swoje już też napisałam Na to co się stało nikt już nic nie poradzi i z pewnością nikt tego nie chciał
~Kasia2015-09-16 10:55:57 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
To bardzo przykre. Ten tygrys to świnia, co jak co po tylu latach mógł rozpoznać i oszczędzić opiekuna co mu tyle lat żryć dawał.....
~Hydra2015-09-16 18:12:24 z adresu IP: (91.224.xxx.xxx)
Niestety gdyby nie zoo to wiele gatunków jak np. Panda już dawno by wymarły.Nie wspominając już o korzyściach edukacyjnych jakie niesie obserwacja zwierząt w zoo czy akwarium.Ludzie myślą że zwierzęta najlepiej się czują w naturalnym środowisku, choć nie jest to prawda.W odpowiednich warunkach zwierze potrafi być nawet szczęśliwsze, w końcu to w naturze na każdym rogu czeka drapieżnik lub choroba które mogą cię zabić.Wiele ryb które w naturze na zapach krwi reagują paniką w niewoli ignorują ten zapach.Natomiast, mając na uwadze takie fakty jak to, że na przykład C.cilliatus do połowy lat 90 był uważany za gatunek wymarły w środowisku naturalnym, teraz między innymi dzięki pasjonatom terrarystyki ma się dobrze, R.williamsi w przyrodzie już zanika a zaczyna być z powodzeniem mnożony w hodowlach.Dla przykładu takie czołgi jak Agamy brodate, w środowisku naturalnym rzadko dożywają pięciu lat, w odpowiednich warunkach, które jest im wstanie zapewnić świadomy hodowca lub dobre zoo, nie rzadko dożywają nawet 15/16 lat.... A niektóre zwierzęta jak np. aksolotl meksykański w hodowlach liczone są w setki tysięcy, dla porównania w naturze tylko setki, a niedługo nawet nie.
~Nadis2015-09-16 13:25:43 z adresu IP: (94.42.xxx.xxx)
P.S. Karola - ja bardzo lubiłam chodzić do zoo i nie jestem dzieckiem a dorosłą osobą świadomą cierpień zwierząt w niewoli a myślisz że pomimo to nie miałabym ochoty w tym momencie usiąść i poobserwować jakieś zwierzaki z ławeczki w zoo? Myślałam że to nic nie zmieni że nie pójdę, że one i tak już są zamknięte. Teraz jak czytam o wpływach z biletów to myślę że to jednak JA a nie jakiś anonimowy obcy KTOŚ współfinansuję im to cierpienie... Poza tym ostatnim razem nie potrafiłam już nie zauważyć u tego ładnie zadbanego, wykarmionego zwierzaka tych łamiących serce gestów pokazujących "mogłabyś mnie stąd wypuścić?" Byłam w zoo osobiście więcej razy niż powinnam tam być ale za każdym razem było mi coraz trudniej znaleźć argumentację że nie robię tymi wizytami krzywdy tym zwierzętom... Lubię obserwować i oglądać zwierzęta, ale nie chcę przyczyniać się osobiście do tego żeby mogli sprowadzać i zamykać tam następne. Nie wiem czy nigdy już sama nie przekroczę tej bramy. Może pójdę tak jak Ty żeby kogoś przekonać i coś podpowiedzieć, chociaż jeśli się tylko może udać to powinnam starać się przekonać takich ktosiów do zrezygnowania z fundowania tego cierpienia. Do tej pory było na odwrót. To JA namawiałam na wizyty w zoo... Czasami do pewnych rzeczy trzeba się przekonać na własnej skórze...
~Nadis2015-09-16 12:57:10 z adresu IP: (94.42.xxx.xxx)
Karola - gdyby to była bezsensowna 'walka' to ja sama nie przestałabym chodzić do zoo... tym bardziej paradoksalnie zgadzam się z Tobą. Skoro dziecko do którego nie trafiają bardziej złożone kwestie moralne bardzo chce iść do tego zoo to gdybyś mu zabroniła to bardzo możliwe że odniosło by to zupełnie odwrotny skutek... Nawet z odpowiednim komentarzem mogłoby się to okazać nieskuteczne, bo pewnie nie byłoby większej różnicy gdyby nagle mi ktoś teraz zrobił niespodziewany wykład z wyższej matematyki... Komentarz odpowiedni do wieku powinien być, ale albo w zoo, albo po wyjściu z niego... Nie narzucający czy zakazujący ale pomagający zacząć stawiać odpowiednie pytania... Co innego gdybyś Ty była inicjatorką takiej wycieczki, albo zupełnie się poddała i co jakiś czas delikatnie nie próbowała pokazać tych mniej miłych faktów żeby Dziecko samo zaczęło się nad tym w odpowiednim czasie zastanawiać... Może nawet lepiej że tam pójdziecie i naocznie samo będzie miało szansę próbować sobie wyrobić opinię. Może jeszcze wiele razy będzie tam wracać zachwycone słodkimi mordkami i nie dostrzegając w tym nic złego, ale przy Twoich podpowiedziach może pewnego dnia samo zacznie stawiać odpowiednie pytania? Jeśli mu na siłę zabronisz i nie będzie chodzić nie dlatego że nie popiera meczenia zwierząt tylko dlatego że "mama zabroniła" to skupi się na wrednym zakazie który będzie próbowało na przekór złamać i będzie sobie wyobrażało z żalem jakie wspaniałości go tam ominęły... Na podstawie czego miałoby wtedy sobie wyrobić zdanie i zmienić poglądy? Nie zniechęca się przemocą i zakazami tylko lepszymi propozycjami. Jeden bilet nie ma znaczenia. Ważne jest podejście i poglądy bo z brakiem chęci dostrzeżenia problemu i cierpień taka osoba będzie kupować takich biletów jeszcze dużo więcej aż z tych pieniędzy za ich kupno ufunduje kolejnych 'więźniów' w tym miłym zoo. Tak więc jednak się z Tobą zgadzam Karola. Z takim podejściem nie wierzę że wychowasz bezduszne Dziecko, bez względu na to czy pójdziecie do tego zoo czy nie.
~Karola2015-09-16 12:17:46 z adresu IP: (79.190.xxx.xxx)
Nadis powiedz to mojemu 3 letniemu synowi... Rozumiem Twoje podejście do sprawy i argumentację ale... walczysz z wiatrakami.
~Nadis2015-09-16 11:22:47 z adresu IP: (94.42.xxx.xxx)
koty nie są tak wyrachowane jak ludzie i wystarczy im po prostu "dać żryć" żeby je przekupić.... 'Świniami' można by nazwać ludzi którzy wpadli na pomysł aby dzikie stworzenia dla korzyści majątkowych wyrywać z ich naturalnego środowiska i wystawiać na pokaz jak jakiś tandetny towar na straganie w nienaturalnie dla nich ruchliwym i hałaśliwym otoczeniu... Kiedyś być może potrafili się przynajmniej przed samymi sobą usprawiedliwić że to dla edukowania społeczeństwa, ale w dobie szybkiego łatwego transportu, wszechobecnego wideo, telewizji i internetu nie znajduje to już pokrycia w faktach dzisiejszej rzeczywistości. Filmiki "jak na żywo". Wycieczka na safari to już też nie egzotyka wyłącznie dla wybrańców. Można podróżować i podziwiać w naturalnym środowisku co jest dużo piękniejsze. Nie każdy i nie wszędzie pojedzie, ale czy naprawdę musi? Teraz filmy dokumentalne są tak powszechne, liczne, różnorodne a w dodatku ukazujące zwierzę w naturalnym środowisku że już konieczności takiej nie ma. Jak ktoś kocha zwierzęta i chce je na żywo zobaczyć to niech najpierw spróbuje obejrzeć wszystkie te wokół do których da radę się dostać, dojechać, na ile materialnie będzie mógł sobie na to pozwolić. I tak dużo ich zobaczy i nawet taki borsuk czy jelonek patrzący mu prosto w twarz, ale szczęśliwy z powodu swojej wolności będzie sto razy lepszy niż widok egzotycznej małpki czy papugi pokazującej ci żeby ją wypuścić...
~Agi2015-09-16 10:24:30 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
Niestety to jest dzikie zwierze zamknięte na zbyt małej przestrzeni...
~Nadis2015-09-16 11:06:02 z adresu IP: (94.42.xxx.xxx)
do liland - często zabieram swojego psa na spacery do lasu. Samo dojście do lasu zajmuje około kwadransu. Niby nie dużo, ale jeżeli kogoś tam spotykam z jego psem już wiem że włożył ten drobny wysiłek aby do tego lasu dotrzeć. Widać że takiej osobie zależy na porządnym wyspacerowaniu psa i istnieje 90% prawdopodobieństwa że nie jest to jedyny raz kiedy troszczy się aby swojemu psiakowi zapewnić odpowiedni spacer. NIGDY nie zaatakował mnie w żaden sposób pies spotkany na spacerze w lesie. Zawsze zachowuję ostrożność, ale z drugiej strony jestem prawie na 100% pewna że spotykane tam psy są nie groźne. Boję się wyprowadzanych na szybcika, na ploteczki, albo żeby mieć pretekst wpaść na piwo, osiedlowych spacerowiczów. takie psy mogą mieć za mało ruchu, przestrzeni i być przez to sfrustrowane i agresywne. Zapewniam że te które regularnie spotykam na spacerach w lesie zachowują się zupełnie inaczej i gołym okiem widać jakie są najczęstsze przyczyny agresywnych zachowań u zwierząt... Moje koty zawsze mają dostęp do swoich ulubionych 'kryjówek' - nie siedzą tam cały czas chowając się przed każdym, ale czując się bezpiecznie i mając zaciszny kąt do dyspozycji nawet gdyby ktoś chciał im zrobić krzywdę to najpierw zareagowałyby próbując dotrzeć do swojej 'kryjówki' - dopiero nie mając wyboru wzięły by się za drapanie albo gryzienie. Widzę jak zmienia się ich nastrój jak czasami jestem zmuszona na krótko "odciąć im drogę do ich ulubionych 'schowków'" - nie są agresywne ale wyraźnie robią się podminowane i zaniepokojone. Jeśli mają wybór to same chętnie wychodzą na "niebezpieczny teren" i nie reagują przesadnie albo nerwowo. Jak się kota szanuje i odpowiednio traktuje jak kota a nie naszą maskotkę to i kot chętnie 'idzie na ustępstwa'. Nie jestem zwolenniczką ogrodów zoologicznych, ale to zbyt skomplikowana kwestia aby to tak prosto ocenić jak okrucieństwa cyrku. Tak jak ktoś wspomniał byłoby to moralnie dopuszczalne gdyby przyjmowali tam tylko zwierzęta pokrzywdzone i nie mogące już żyć na wolności. Ale to stresujące wystawianie ich na widok publiczny jak towaru do sprzedania... Szeregowi pracownicy z pewnością kochają swoich podopiecznych i wygląda na to że we wrocławskim ogrodzie starają się o nie zadbać. To nie oni decydują o tym jak to wszystko powinno wyglądać i jak powinno być zorganizowane więc trudno stwierdzać okrutnie: "ma za swoje"... Może gdyby oni mieli decydować to zamknęli by zoo i wypuścili by podopiecznego w naturalne środowisko? (gdyby jeszcze potrafił się do niego zaaklimatyzować i tam przetrwać)
~liland2015-09-16 10:30:35 z adresu IP: (83.30.xxx.xxx)
Możesz nie być zwolennikiem ogrodów zoo, ale to akurat bez sensu. Gdyby ten człowiek spotkał tygrysa na DUŻEJ PRZESTRZENI to było by ok. Tygrys byłby mniej sfrustrowany i by go nie ruszył?
~Marek702015-09-16 10:11:16 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Tragedia. Wyrazy współczucia dla rodziny i najbliższych. Ale czemu winne drapieżne zwierze? Taka natura i nie można tygrysa obarczać tym, co dla niego oczywiste.
~nie dla ZOO2015-09-16 10:09:51 z adresu IP: (89.70.xxx.xxx)
jestem przeciwnikiem ZOO, zamiast zwierząt zamykałbym niektórych ludzi
~anonim 2015-09-16 12:16:57 z adresu IP: (159.205.xxx.xxx)
takie miejsca nazywamy więzieniami :P
~Nadia2015-09-16 09:51:54 z adresu IP: (31.61.xxx.xxx)
Bardzo mi smutno, szkoda człowieka, był młody. Lecz tak jest z dzikimi zwierzakami. Tygrys to grożny drapieżnik i nie wiadomo co mu do łba wejdzie. Oby więcej nie zdarzały się takie tragedie.
~Nadis2015-09-16 11:26:59 z adresu IP: (94.42.xxx.xxx)
to nie tygrys raz nagle sobie pomyślał żeby zaatakować, tylko raz człowiek zapomniał umieścić go na czas sprzątania w oddzielnym pomieszczeniu...
~Drrr2015-09-16 10:40:35 z adresu IP: (88.199.xxx.xxx)
"Był młody"? Młody jest 15-latek, któremu rzuca się pierwszy wąs, a nie facet, który dosłownie za kilka lat idzie na emeryturę.