Lider za mocny. Śląsk przegrał z Piastem 1:2

| Utworzono: 2015-09-25 21:28 | Zmodyfikowano: 2015-09-25 21:28

Gospodarze rozpoczęli mecz w następującym zestawieniu: Pawełek - Zieliński, Celeban, Hołota, Pawelec - Hateley, Gecov - Paixao, Danielewicz, Kiełb - Biliński. Na ławce rezerwowych zasiedli: Wrąbel, Ostrowski, Machaj, Kaczmarek, Bartkowiak, Grajciar i Dankowski.

Relacja:

Oba zespoły rozpoczęły z dużym animuszem. Najpierw dośrodkowanie Zielińskiego pewnie wyłapał Szmatuła. W odpowiedzi pod polem karnym Śląska niedokładnie zagrał Piast.

Już w 4 minucie drużynę gospodarzy musiał ratować Mariusz Pawełek. Defensorzy zespołu Tadeusza Pawłowskiego sprezentowali pierwszą naprawdę groźną sytuację we własnym polu karnym. Bramkarz Śląska wygrał jednak pojedynek oko w oko z dwoma piłkarzami z Gliwic.

Piast jeszcze przed upływem 10 minut uzyskał wyraźną przewagę. Gra szybko, dokładnie i dłużej utrzymuje się przy piłce. Śląsk czeka na błąd gości i wyprowadzenie kontry.

W 11 minucie przyjezdni byli o krok od objęcia prowadzenia. Piłka, dośrodkowana z lewej strony, minęła w polu brakowym obrońców, bramkarza Śląska i ... napastników Piasta.

Chwilę później mogło być 1:0 ale dla gospodarzy. Groźnie sprzed pola karnego uderzył Paweł Zieliński. Piłka przeszła tuż obok słupka.

W 20 minucie dobra okazja dla zespołu z Wrocławia. Niewidoczny dotąd Kamil Biliński ładnie obraca się z piłką w polu karnym Piasta. Strzał jednak pozostawiał wiele do życzenia.

Piast znów przyspieszył. Na efekt nie trzeba było czekać długo. W 25 minucie Pawełka i całą drużynę Śląska ratuje słupek. Gdyby Martin Nespor uderzył kilka centymetrów bliżej środka bramki mielibyśmy zmianę wyniku.

36 minuta mogła należeć do Śląska. Sprytnie piłkę obrońcy Piasta odebrał Kiełb. Popędził kilka metrów w kierunku bramki ekipy lidera ekstraklasy. Niestety niedokładnie zagrał w kierunku Bilińskiego. Wcześniej napastnik wrocławian wydawało się, że musi zdobyć bramkę. Na drodze piłki pojawiła się jednak noga Murawskiego. Pomocnik Piasta uratował zespół.

Tuż przed przerwą Piast obejmuje prowadzenie. Po faulu Kiełba gliwiczanie wykonali rzut wolny. Idealnie dośrodkowaną piłkę strącił Hebert Silva Santos i pokonał Mariusza Pawełka. Gol padł w 45 minucie. 0:1.

Początek drugiej połowy to dwie odważne  akcje Śląska. Nie przyniosły one jednak wyrównującej bramki. Kibicom jednak wlały w serca nadzieję, że wrocławianie będą w stanie powalczyć o zmianę rezultatu.

W 53 minucie kolejne natarcie Śląska. Paweł Zieliński złamał akcję do środka i uderzył lewą  nogą. Nie wyszedł z tego ani groźny strzał, ani dobre dośrodkowanie.

Trener Tadeusz Pawłowski w 55 minucie dokonał pierwszej zmiany. Za Krzysztofa Danielewicza na boisku pojawił się Peter Grajciar. Już w pierwszej akcji zawodnik zza naszej południowej granicy błysnął kunsztem technicznym.

W 59 minucie radość na trybunach Stadionu Miejskiego. Kapitalnym rajdem popisał się Jacek Kiełb. Z łatwością mijał kolejnych rywali i świetnie utrzymywał się przy piłce. Idealnym podaniem obsłużył Kamila Bilińskiego. Ten z zimną krwią doprowadził do wyrównania. 1:1.

Zadowolenie w obozie wrocławskich piłkarzy trwało 300 sekund. Śląsk rzucił się do ataku zupełnie zapominając o obronie. Piast wyprowadził kontrę, którą szczęśliwie strzałem po rykoszecie na gola zamienił Uros Korun. 1:2.

Wzmocnienie siły rażenia Śląska. Za Tomasza Hołotę wszedł Krzysztof Ostrowski.

W 77 minucie ładnie Grajciar zagrał z Gecovem, Czech podprowadził piłkę do linii końcowej i płasko chciał wycofać ją przed bramkę. Futbolówka ugrzęzła jednak w gąszczu nóg obrońców Piasta. 

Na 180 sekund przed końcem Bartkowiak zmienił jeszcze Paixao ale nie dało to zmiany rezultatu. Choć Śląsk walczył do końca to trzy punkty pojechały do Gliwic.

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 1:2 (0:1)
Bramki: Biliński 59 - Herbert 44, Korun 63

Śląsk: Pawełek - Zieliński, Celeban, Hołota (Ostrowski 74), Pawelec - Hateley, Gecov - Paixao (Bartkowiak 85), Danielewicz (Grajciar 55), Kiełb - Biliński.

Piast: Szmatuła - Korun, Osyra, Hebert - Pietrowski, Murawski, Vacek (Moskwik 84), Zivec (Mak 91), Mraz - Barisić, Nespor (Badia 62).

Kartki: Celeban, Zieliński, Paixao, Pawelec, Kiełb - Zivec.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 11 444.

Oficjalne statystyki meczu Śląska Wrocław z Piastem Gliwice:
Strzały: 16:17

Strzały celne: 3:5
Rzuty rożne: 10:1
Podania: 450:430
Faule: 17:13
Posiadanie piłki: 48%:52%
Żółte kartki: 6:1
Czerwone kartki: 0:0.

Mecz podsumował trener Śląska Tadeusz Pawłowski:

W dobrym nastroju Wrocław opuszczał były obrońca Śląska, obecnie w Piaście, Patrik Mraz:

Śląsk ostatnimi występami zapewnia swoim fanom prawdziwą huśtawkę nastrojów. W poprzedniej serii w ekstraklasie wrocławianie w fatalnym stylu polegli w Zabrzu. W tygodniu jednak awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski. Zdobyli Bielsko i wygrali jedną bramką z miejscowym Podbeskidziem.

Z jakim nastawieniem do meczu przystąpili gospodarze? Konferencja drugiego trenera Śląska Pawła Barylskiego oraz pomocnika WKS-u Krzysztofa Danielewicza:

A jakie nastroje panowały przed pierwszym gwizdkiem  w ekipie lidera ekstraklasy?

Poprzedni mecz obu drużyn zakończył się także wygraną Piasta. Kwietniowe spotkanie w Gliwicach Piast wygrał 2:0. Starcie było wyrównane aż do momentu, w którym Radoslav Latal wyciągnął asa z rękawa w postaci Łukasza Hanzela. Niebiesko-czerwoni dążyli do zdobycia bramki i dopięli swego w 71. minucie. Łukasz Hanzel, który pięć minut wcześniej wszedł na boisko, dopadł do bezpańskiej piłki w polu karnym i płaskim strzałem otworzył wynik spotkania. Po niespełna kwadransie było 2:0, a w głównej roli ponownie wystąpił Hanzel. Pomocnik oddał podobny strzał jak w 71. minucie, piłka po drodze odbiła się jeszcze od obrońcy i wpadła do siatki.

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~pawlo2015-09-25 22:44:47 z adresu IP: (37.152.xxx.xxx)
to pawloski w koncu out, tam do wojska wracac na pplk