Bać się, czy nie? Reakcje na niemieckie wystąpienia (Komentarze)

| Utworzono: 2009-05-30 10:37 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

CDU i CSU w przyjętej odezwie domagają się wstrzymania procesu rozszerzenia UE oraz "międzynarodowego potępienia wypędzeń".

Jak komentują to polscy politycy?

Ryszard Czarnecki (PiS) dla prw.pl: "Oświadczenie CDU/ CSU to oczywiście element kampanii wyborczej, ale jakże groźny. Wyraźnie widać, że takie roszczeniowo-rewindykacyjno-rewizjonistyczne nastroje są na tyle silne w Niemczech, że politycy muszą, a może i chcą uwzględniać je w swoich działaniach.

Mamy się czym przejmować ponieważ Niemcy konsekwentnie wracają do próby kompletnie innego odczytania II wojny światowej niż to robią ich sąsiedzi i cała Europa. Za tym idą liczne filmy, w tym fabularne, publikacje prasowe opiniotwórczych gazet i tygodników, wypowiedzi polityków. I nie było to oświadczenie skrajnych partii, będący poza Bundestagiem, typu NPD, tylko dwóch rządzących RFN ugrupowań, których koalicja w zasadzie na pewno wygra w tym roku wybory do Parlamentu Europejskiego i parlamentu niemieckiego.

Jeśli niektórzy polscy politycy myślą, że można nie reagować lub reagować tylko do polskich mediów to popełniają poważny błąd, bo nasza bierność tylko rozzuchwala Niemców."


Według Stefana Niesiołowskiego z PO -  PiS mimo usilnych prób nie jest w stanie zagrozić dobrym i zbudowanym na twardych fundamentach stosunkom polsko-niemieckim.

Skrytykował wyraźnie polityczne wewnętrzne zagrywki niemieckiej CDU i CSU, które w przyjętej w poniedziałek odezwie domagają się wstrzymania procesu rozszerzenia UE oraz "międzynarodowego potępienia wypędzeń". Stwierdził jednak, że są one jedynie elementem kampanii wyborczej i próbą zjednania sobie głosów środowiska przesiedlonych.


Władysław Sidorowicz (PO) na swoim blogu pisze m.in.: "CDU/CSU wydalo oświadczenie o wypędzeniach, ktore zbulwersowało całą opinię publiczną w Polsce. Negatywnie i zgodnie oceniaję je Prezydent,Premier, Marszałkowie, szefowie partii.

Od wybuchu II Wojny Światowej w dorosłe życie wchodzi już trzecie pokolenie dla którego okrucieństwa wojny i jej następstwa są już odległą historią. Tym ważniejsze jest pilnowanie, by właściwie podtrzymywac związek przyczynowy wypędzeń wielu narodów z wywołaną przez Niemców wojną.

Niemcy zostały po II wojnie zdenazyfikowane, a ich wkomponowanie w struktury NATO i Unii Europejskiej stanowi gwarancję bezpieczeństwa. Niemcy wspierały naszą integrację z Unią, są naszym realnym partnerem i aliantem. Warto miarkować więc reakcję na oświadczenie CDU/CSU, a zwłaszcza unikać podejrzeń o próby pieczenia wyborczych pieczeni na resentymentach niemieckich.( nie pierwszy raz!)

Na oświadczenie partii doprawdy wystarcza oświadczenie partii".


 Jarosław Kurzawa (PSL) dla prw.pl: Bać się czy nie. Rozważania w kategoriach strachu przed ewentualnymi zmianami, czy realnymi roszczeniami wynikającymi z odezw poszczególnych partii politycznych współczesnej europy, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów, nie powinny stanowić realnego zagrożenia dla obecnego ładu europejskiego. Kolejny raz partie chadeckie w ten sposób próbują pozyskać głosy tych, którzy nie do końca zrozumieli co się wydarzyło w połowie ubiegłego stulecia.

Bardziej odniósłbym to do problemu obiektywizmu w ocenie tego, co się działo w Europie po II wojnie światowej i jaka była przyczyna wielkich migracji narodów. Po której stronie leży wina wielkich tragedii ludzkich. Niemcy, przesiedlenia swoich obywateli nazywają wypędzeniem, nasi obywatele, jak się to ładnie określa, podlegali repatriacji. Sprowadzając to do kwestii pojedynczej osoby, to w obu przypadkach opuszczali swoje domy rodzinne i to nie koniecznie z własnej woli i nie była to kara dla Niemców a nagroda dla nas, ale wielkie dramaty ludzkie po obu stronach.

Szkoda też, że sami przede wszystkim nie potrafimy wewnątrz uporać się z problem obiektywnej oceny, nawet tej najbliższej historii. Po upływie dwudziestu lat od upadku komunizmu sami, o mało co się nie pozabijamy o to, kto jest prawdziwym bohaterem tych czasów, a kto był zdrajcą. W konsekwencji okazuje się, że wielkie przemiany w Europie, na miarę Wiosny Ludów, to w małym stopniu zasługa nas, Polaków. Miarą sukcesu tego, że wiele krajów Europy zyskało w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia prawdziwą niepodległość, staje się zburzenie Muru Berlińskiego, czy Aksamitna Rewolucja w Czechosłowacji.

Niestety, taka jest rzeczywistość w sytuacji, kiedy sami dyskredytujemy nasze osiągnięcia, sami nie potrafimy się szanować. Kłócimy się ze sobą już nie tylko na forum krajowym, ale daliśmy się poznać z tą naszą wadą na wielu spotkaniach międzynarodowych.

Dlatego też jeżeli mamy się czegoś bać, to bójmy się takich działań politycznych, które doprowadzają do tego, że sukces staje się naszą klęską. Bójmy się polityków biegających z zapalonymi zapałkami, gotowych użyć je, aby tylko osiągnąć swój partykularny cel. Bójmy się głupoty.


Przeczytaj też tekst Krzysztofa Grzelczyka  o rzekomej współodpowiedzialności Polaków za Holocaust.

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Choodini2009-05-31 02:16:12 z adresu IP: (83.14.xxx.xxx)
Jak widać, Panie pośle Sidorowicz, Niemcy "skutecznie" (aż do bólu) zostały i zostali zdenazyfikowani... Ciekawe, jacy to lekarze stawiali diagnozy i dozowali leki...? A wracając do głównego tematu - najtragiczniejsze jest to, że oni nie muszą się wcale bronić. W Polsce - kraju, który najbardziej ucierpiał i dalej cierpi przez ich wrodzone pokojowe nastawienie - mają tylu obrońców takich, że Erika Steinbach jest przy wielu niewinną dziewczynką... Wystarczy rzucić hasło: Niemcy, II Wojna itp i już szczekanie się zaczyna! I dziw bierze, że aż z tylu bud! No, ale pewnie i racja - Hitler przecież był hippisem (podobnie, jak dziadzia Stalin) - sam go widziałem w Woodstock w koszuli w kwiaty i z pacyfą na czole...!