Trudne zadanie wrocławskich koszykarzy w Turcji

| Utworzono: 2015-12-16 07:13 | Zmodyfikowano: 2015-12-16 07:15

Rywalizacja w Ankarze to spotkanie drużyn, które mają nieoczekiwane kłopoty w rodzimych ligach. Śląsk nie wygrał jeszcze meczu w TBL przed własną publicznością. Telekom również nie potrafił odnieść zwycięstwa w swojej hali. Bilans jednej wygranej w ośmiu meczach dla kibiców w Ankarze jest bardzo rozczarowujący. Daje on ekipie 15 miejsce w tabeli, czyli... takie samo, jakie zajmuje Śląsk w polskiej lidze. Na tym niestety podobieństwa się kończą.

Wrocławianie w Pucharze Europy FIBA potrafili awansować do drugiej fazy. Telekom przez pierwszą część rozgrywek przeszedł jak burza wygrywając wszystkie mecze. Dziś także jest zdecydowanym faworytem. Przypomnijmy Śląsk do Turcji poleciał bez czterech do tej pory podstawowych koszykarzy. Zmiany jednak musiały nastąpić.

Śląsk udał się do Ankary bez Brandona Heatha, Rashada Maddena, Anthony'ego Smitha oraz Maurice'a Suttona. Do Turcji z drużyną polecieli za to Marc-Oscar Sanny i Artur Wnętrzak.

Mecz z Telekomem to w teorii najtrudniejsze zadanie jakie czeka 17-krotnych mistrzów Polski w tej części Pucharu Europy FIBA. Śląsk zmierzy się bowiem z faworytem grupy. I to na jego boisku. Turcy z Ankary są jednym z sześciu zespołów, które odniosły komplet wygranych w pucharze FIBA. Podopieczni Ercümenta Suntera imponują przede wszystkim grą w ataku. Między innymi dzięki świetnemu dzieleniu się piłką - Telekom notuje 21.5 asysty na mecz, co jest drugim wynikiem całych rozgrywek. O ich formie przekonała się m.in. Rosa Radom, która przegrała z Turkami 72:89 i 68:84. Co ciekawe, 84 punkty zdobyte w Radomiu to... najsłabszy dorobek Telekomu. Zespół z Ankary rzucał średnio 92.5 pkt na mecz i był tym samym najskuteczniejszą drużyną pierwszej fazy rozgrywek.

Najmocniejszym punktem tureckiego zespołu jest kwartet amerykańskich graczy. J'Covan Brown, Eric Buckner, Benjamin Woodside i Michael Jenkins stanowią o sile ofensywnej drużyny, a każdy z nich rzuca ponad 13 punktów w meczu. Z rodzimych graczy najlepiej radzi sobie Cevher Özer, rzucając średnio 8.7 pkt i będąc najlepszym zbierającym zespołu ze średnią 4.3 zbiórki.

Wrocławianie notują więcej zbiórek i bloków oraz strat, za to znacznie mniej asyst i przechwytów. Rzucają też średnio 74.7 pkt. w meczu, czyli o ponad siedemnaście mniej niż Turcy. Najlepsi strzelcy Śląska w FIBA Europe Cup to Vitaliy Kovalenko (11.0) i Jarvis Williams (10.8). Dwaj podkoszowi są najrówniej grającymi zawodnikami WKS.

Początek meczu w Turcji o 17.45 czasu polskiego.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.