Sebastian Lorenc o "kulcie jednostki" na "dworze" Dutkiewicza [LIST]

| Utworzono: 2016-04-14 09:20 | Zmodyfikowano: 2016-04-14 09:20
Sebastian Lorenc o "kulcie jednostki" na "dworze" Dutkiewicza [LIST] - fot. Sebastian Lorenc/Facebook; Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz/Facebook
fot. Sebastian Lorenc/Facebook; Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz/Facebook

Sebastian Lorenc, były działacz Platformy Obywatelskiej i bliski współpracownik Grzegorza Schetyny, twierdzi, że Dutkiewicz swoje polityczne zaplecze traktuje jak marionetki, którymi można sterować w
ramach systemu „korupcji politycznej”.

„Wokół Pana wytworzył się swoisty kult jednostki. Każdy, kto ośmieli się wyrazić sprzeciw wobec Pańskich decyzji jest brutalnie atakowany przez urzędników i działaczy z tzw. dworu” - czytamy w liście otwartym.

Pismo jest odpowiedzią na dokument Pawła Rańdy – olimpijczyk zrezygnował z członkostwa w PO, tłumacząc, że ma dość nieczystej gry właśnie Sebastiana Lorenca w radzie miasta.

PRZECZYTAJ: Paweł Rańda: "Mam dość"

A list otwarty do kolejny dowód, że sytuacja w dolnośląskim i wrocławskim samorządzie po utracie władzy przez Platformę jest więcej niż gorąca.

[LIST OTWARTY DO PREZYDENTA WROCŁAWIA RAFAŁA DUTKIEWICZA]

Panie Prezydencie,

ostatnie wybory samorządowe w 2014 roku ujawniły znaczący spadek poparcia dla Pana w stosunku do wcześniejszych wyników. Jednocześnie pojawiło się nowe niezależne ugrupowanie samorządowe, z którego zdobyłem mandat Radnego Miejskiego. Te wydarzenia pokazały oczekiwania mieszkańców Wrocławia na głębokie zmiany. Wyraziły też ich sprzeciw wobec patologii w zarządzaniu miastem. Wielokrotnie mówił o tym były Prezydent, dziś europoseł, Bogdan Zdrojewski. Wskazywał zasadnicze braki w obszarze chociażby dyskusji o Wrocławiu i konieczność zmian w niemal wszystkich dziedzinach jego funkcjonowania. Każda wypowiedź Bogdana Zdrojewskiego wywoływała ostry atak Pańskich służb i zarzuty o stronniczość. Tym cenniejszy staje się niedawny głos mojej koleżanki, Radnej Katarzyny Obary-Kowalskiej, która przecież jest członkiem Pańskiego klubu koalicyjnego w Radzie Miasta. Bierze więc szczególną współodpowiedzialność za stan Wrocławia. I to zapewne poczucie tej współodpowiedzialności nie pozwoliło jej zbyć milczeniem negatywnych zjawisk niszczących naszą lokalną demokrację.

Wokół Pana wytworzył się swoisty kult jednostki. Każdy, kto ośmieli się wyrazić sprzeciw wobec Pańskich decyzji jest brutalnie atakowany przez urzędników i działaczy z tzw. dworu. Zamiast debaty oczekuje Pan bezmyślnego potakiwania i bezkrytycznego przyjmowania Pańskich decyzji. Ten, kto ma inne zdanie, jest niszczony i publicznie postponowany. Prawdziwe problemy - problemy mieszkańców - są natomiast zamiatane pod dywan. Udaje Pan, że po prostu nie istnieją. Swoje zaplecze polityczne traktuje Pan jak marionetki, którymi można sterować systemem swego rodzaju „korupcji politycznej”. Bo jak inaczej należy określić budowanie układu zależności w oparciu o etaty i synekury, którymi hojnie nagradza Pan lub zdobywa przychylność potrzebnych Panu ludzi? Wystarczy spojrzeć na opublikowaną niedawno listę Radnych zatrudnionych w administracji miejskiej i wojewódzkiej, aby przekonać się o skali tego zjawiska. Radny Paweł Rańda - opuścił Platformę Obywatelską po tym, jak uzyskał stanowisko Dyrektora Wydziału Sportu w rządzonym przez Pańskich ludzi Urzędzie Marszałkowskim, Radny Piotr Uhle - Dyrektor Gabinetu Marszałka Województwa, Radny Tomasz Hanczarek - reprezentujący Marszałka Województwa członek rady nadzorczej spółki Letia SA to jedynie wierzchołek góry lodowej i najbardziej jaskrawe przykłady zjawiska, które Kataryna Obara-Kowalska określiła mianem „kastrowania demokracji”. Lista działających publicznie osób uzależnionych od Pana jest znacznie dłuższa.

Apeluję więc do Pana jako zwykły wrocławianin, aby skończył Pan z patologią i zajął się sprawami mieszkańców. Do tego został Pan bowiem powołany. Traci Pan czas na zarządzanie Województwem Dolnośląskim, na uzależnianie od siebie Radnych i działaczy, gdy tymczasem miasto stoi w największych w Polsce korkach (tzw. hardkorkach). Liczę, że w odróżnieniu od osób wcześniej zabierających krytyczny głos w sprawie Wrocławia, nie stanę się obiektem brutalnych ataków politycznych a mój apel spotka się z merytoryczną odpowiedzią z Pańskiej strony i przedstawieniem jakichkolwiek konstruktywnych pomysłów na przyszłość.

Z poważaniem,
Sebastian Lorenc
Radny Rady Miejskiej Wrocławia

Reklama

Komentarze (5)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~sewer2016-04-14 11:58:51 z adresu IP: (93.181.xxx.xxx)
każde, długie sprawowanie urzędu sprzyja patologii. A dwory tworzyły się i będą istnieć zawsze. Działacze samorządowi panicznie boją się wolnorynkowego świata i zrobią wszystko co im szef poleci wykonać....
~prawda2016-04-14 11:19:21 z adresu IP: (37.128.xxx.xxx)
powiedział to co większość myśli
~Żenujący spektakl2016-04-14 10:27:36 z adresu IP: (217.153.xxx.xxx)
Każdy układ polityczny jest taki sam, a im dłużej trwa, tym głębsze są patologie. Dlatego należy ograniczyć możliwość sprawowania funkcji typu burmistrz/prezydent itp. do maksymalnie dwóch kadencji. Oczywiscie nowy prezydent tez będzie wymieniał rady nadzorcze miejskich spółek itp. ,ale minie kilka lat zanim sytuacja stanie sie patologiczna. Do tego czasu wiele osób się sprawdzi od strony fachowej i merytorycznej .
~Alan19822016-04-14 10:02:10 z adresu IP: (91.199.xxx.xxx)
Sebastian w internecie można zobaczyć w jakich radach nadzorczych byłeś i jesteś także wieje hipokryzja.
~Komentarz został usunięty2016-04-14 14:05:16 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty