Wrocławianin Grzegorz Widanka za sterami polskiego pływania?

| Utworzono: 2016-10-31 15:20 | Zmodyfikowano: 2016-10-31 15:22

Była kompromitacja, będą zmiany. Po fatalnym występie polskiej reprezentacji w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, kiedy żaden z zawodników nie awansował do finału, w PZP powinna nastąpić rewolucja. W tej chwili potrzeba ludzi o nowym spojrzeniu, bo poprzednie nie zdało egzaminu. W centrali panuje bezkrólewie, a wielu pływaków skarży się na fatalną sytuację w związku. Kulminacja nastąpiła w Brazylii kiedy jednego z najlepszych polskich pływaków Konrada Czerniaka ktoś, bez wiedzy zawodnika i jego trenera, wykreślił z listy startowej na 100 metrów kraulem.

- O tym, że nie ma mnie na listach startowych, dowiedziałem się na dzień przed rozpoczęciem igrzysk. Powiedziała mi o tym siostra, która przeglądała listy startowe. Myślałem, że sobie żartuje. Kiedy to się okazało prawdą, byłem w szoku. Było już za późno, żeby cokolwiek odkręcać. Od razu zadzwoniłem do kierownika ekipy i do mojego trenera. Też był w szoku - mówił Czerniak. - Całe życie trenuje po to, by startować i walczyć z najlepszymi, a tymczasem pozbawiono mnie tej szansy. Tak po prostu. Ktoś myślał, że nie chcę płynąć tego dystansu i podjął błędną decyzję. Bez żadnej konsultacji - dodał.

To jedna z sytuacji, która kompromituje związek. Były i kolejne, w tym ta, która też dotyczyła bezpośrednio Grzegorza Widanki i jego podopiecznej Alicji Tchórz. Zawodniczka nie mogła się doprosić rozmów z trenerem kadry. Sugerowano jej kontakt przez Facebook. Była załamana i chciała zrezygnować ze startu w Rio de Janeiro. Do Brazylii poleciała dzięki swojemu szkoleniowcowi. Widanka, trener klubowy Tchórz, próbował mediować między nią i szefami reprezentacji. Bez większego skutku. Doszło do tego, że za część jej przygotowania do IO musiał zapłacić klub, a nie związek.

- Sytuacja z bezpośrednich przygotowań do Igrzysk Olimpijskich wywołała także we mnie frustrację. Powiedziałem sobie, że tu wszystko stoi na głowie i trzeba to od nowa poukładać. Później doszły fatalne wyniki w Rio. Podjąłem wtedy decyzję, że wystartuje w wyborach - mówi radiowroclaw.pl Grzegorz Widanka. - Ktoś musi przywrócić polskie pływanie na właściwe tory - dodaje.

- Nie możemy zrezygnować ze szkolenia centralnego, ale musimy postawić na większą możliwość pracy pływaka z trenerem klubowym. To moje wyborcze hasło - zaznacza wrocławianin:

Widanka zwraca też uwagę na atmosferę, która panuje wokół pływania. Zarówno w samym związku, jak i w relacjach między trenerami, zawodnikami. - Zmów musimy się stać jednością - ocenia:

Argumentów za osobą wrocławianina nie brakuje. Juvenia od kilku lat rządzi i dzieli w krajowym pływaniu. Droga wytyczona w klubie przez Grzegorza Widankę i jego współpracowników przynosi co roku wiele medali:

Cała rozmowa z Grzegorzem Widanką, wrocławskim kandydatem na prezesa zarządu Polskiego Związku Pływackiego:

Wybory zarządu Polskiego Związku Pływackiego odbędą się w drugi weekend listopada. Kontrkandydatami Widanki są na razie Paweł Słomiński i Jerzy Kowalski.

Reklama

Komentarze (7)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~COSSUIE OLSZTYN SPR2019-09-16 21:33:27 z adresu IP: (5.172.xxx.xxx)
Pozdrawiam kolegę z MON-u.Razem byliśmy na kompani Panie Widanka.
~odpowiedź do znawcy2016-11-02 23:18:14 z adresu IP: (89.171.xxx.xxx)
Czy to napisał kurdupelek w okularach ☺
~Niezadowolony2016-11-01 11:01:10 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
Według mojego rozeznania wybór p. Grzegorza Widanki na prezesa PZP nic nie zmieni, a na pewno nie wpłynie jakoś znacząco na wyniki naszych zawodników na najważniejszej imprezie jaką jest olimpiada. Bardzo chciałbym się mylić. Dlaczego tak myślę? Ponieważ widzę, jak działa Dolnośląski Okręgowy Związek Pływacki (DOZP), a ostatnie Walne Zebranie DOZP było tego ukoronowaniem i kwintesencją. Jakby któryś dziennikarz chciał, to mógłby się sporo wywiedzieć, jak działają związki sportowe w Polsce, choćby na podstawie ostatniego zebrania DOZP. Największy problem jest w tym, że Ci ludzie nie znają się na zarządzaniu, znają się na szkoleniu zawodników, a i tutaj dopadają mnie wątpliwości.
~Niezadowolony2016-11-04 15:21:06 z adresu IP: (80.50.xxx.xxx)
Do Aureoli. No cóż oprócz czepiania się słów: "Amatorska wypowiedź", Igrzyska Olimpijskie", nic więcej... i to "udało się być na zebraniu" jakby było to wyróżnienie. Ale koń (polskie pływanie) jaki jest, każdy widzi :( - skonstatuję ze smutkiem.
~Aureola2016-11-01 17:09:37 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
Amatorska wypowiedź, kogoś komu udało się być na zebraniu pierwszy raz. A te zawody, o których Pan mówi nazywają się Igrzyska Olimpijskie.
~Anonim2016-11-01 11:21:43 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Olimpiada to okres między Igrzyskami Olimpijskimi :)
~tytus2016-11-01 10:43:00 z adresu IP: (89.72.xxx.xxx)
to jak nowe spojrzenie to może i cały nowy zarząd , tak do 35 lat:) tylko kto by chciał?