500 interwencji pogotowia: było i będzie ślisko!

Dorota Kuźnik | Utworzono: 2017-01-03 16:43 | Zmodyfikowano: 2017-01-03 16:43
500 interwencji pogotowia: było i będzie ślisko! -

Nie każda sytuacja musi jednak kończyć się telefonem po karetkę pogotowia - mówi szef dyspozytorni medycznej Szymon Czyżewski. Dodaje jednak, że nie należy bagatelizować sytuacji, w których wezwanie karetki jest niezbędne:

"Urazy kończyn dolnych, urazy takie, że poszkodowana osoba nie jest w stanie sama udać się do SOR-u. Urazy głowy, zależności od stanu pacjenta, jeśli nie ma utraty przytomności, jeśli ktoś jest w stanie samodzielnie dotrzeć - polecamy, ale możemy zawieźć".

Mróz w pełnej krasie do Wrocławia ma wrócić z końcem tygodnia. Wraz z nim wrócą trudne warunki zarówno dla kierowców jak i dla pieszych. Niestety, to wiąże się z większą ilością urazów, a co za tym idzie, częstszymi wezwaniami karetek. Szymon Czyżewski:

"Wyjazdów jest bardzo dużo - rekord 1 stycznia - mieliśmy 500 wyjazdów na terenie Wrocławia i okolic. 2 stycznia 454 wyjazdy - jeżeli do każdego wyjazdu będziemy wzywać karetkę, musimy się uzbroić w cierpliwość.Ten czas oczekiwania jednak będzie długi".

Z drobnymi urazami wrocławianie zawsze mogą udać się do ambulatorium przy ul. Traugutta, a pomocy udzielają także SOR-y. Karetkę powinniśmy wezwać, gdy poszkodowany nie może się poruszać, stracił przytomność lub nie pamięta co się wydarzyło.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.