Z Dolnośląskim Alarmem Smogowym badaliśmy powietrze w Strzegomiu [WIDEO]

Piotr Kaszuwara | Utworzono: 2017-01-25 08:34 | Zmodyfikowano: 2017-01-25 08:06
Z Dolnośląskim Alarmem Smogowym badaliśmy powietrze w Strzegomiu [WIDEO] - fot. Radosław Bugajski
fot. Radosław Bugajski

Radio Wrocław po raz kolejny wyruszyło w teren, by mierzyć zanieczyszczenie powietrza. Do Strzegomia pojechaliśmy wraz z Dolnośląskim Alarmem Smogowym. Wcześniej, ze specjalistami z Uniwersytetu Wrocławskiego, odwiedziliśmy Siechnice (KLIKNIJ I ZOBACZ).

Pomiar różni się od poprzedniego, bo urządzenie zostawiliśmy w mieście na tydzień. Przez siedem dni będzie sprawdzać skład powietrza i ilość znajdujących się w nim pyłów. Po tym czasie wrócimy do Strzegomia i przeanalizujemy wyniki, o których Was poinformujemy.

Jak mówi burmistrz miasta Zbigniew Suchyta, problem jest, a mieszkańcy informują go o tym na każdym kroku. - Ostatnio nawet u fryzjera i mechanika. Odpowiadam - moim zdaniem nie, ale co ja mogę powiedzieć. Ta informacja jest konieczna, mam nadzieję, że będzie dla nas pozytywna. Dziękujemy za przyjęcie zaproszenia do Strzegomia - mówi Zbigniew Suchyta:

A oto sami mieszkańcy:

Pierwsze wyniki mieliśmy już po 2 minutach. - Strężenie 30 µg/m3 pyłu PM10. Norma na dobę to 50. Gdy jest skok zanieczyszczeń notuje się znacznie więcej różnych powikłań - zwłaszcza u osób, która mają problemy z układem krążenia i oddychania -  mówi Radosław Lesisz z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego:

To oczywiście nie koniec - w sumie zbadamy powietrze w kilkunastu dolnośląskich miastach i miasteczkach, do których nas zaprosiliście. W sumie dostaliśmy zgłoszenia z ponad stu dolnośląskich miejscowości! 

Do akcji Radia Wrocław "Dolny Śląsk bez smogu" dołączył też Urząd Marszałkowski - potrzebowaliśmy partnera, by nie okazało się, że powietrze jest złe i nic nie można z tym zrobić. Urząd Marszałkowski zresztą już rozpoczął prace nad Uchwałą Antysmogową. Nie wszystkie gminy są skłonne zaakceptować program antysmogowy - może wsparcie Urzędu Marszałkowskiego ich przekona?

Dlaczego wszyscy powinniśmy walczyć o poprawę powietrza? - To nie jest tylko kwestia pieczenia w nosie, pieczenia w gardle - przy każdym oddechu groźne substancje rozprowadzane są po całym organizmie i mogą powodować odległe dolegliwości - na przykład zawał może być wynikiem niedostatecznego dostarczania tlenu do krwi i serca. Bardzo ciekawe badania przedstawili ostatnio Kanadyjczycy - pokazują one, że takie choroby jak Alzheimer, Parkinson czy stwardnienie rozsiane występują wcześniej u osób, które mieszkają blisko autostrad. Okazało się, że w ich mózgach odkładają się ziarenka metalu dostające się prawdopodobnie razem z powietrzem przez nos. Zanieczyszczone powietrze wywołuje więcej szkód, niż nam się wydaje - wyjaśnia dr Tomasz Zatoński. Całą rozmowę przeczytajcie TUTAJ.

Cieszy nas, że rośnie świadomość społeczna dotycząca fatalnych skutków smogu. Potwierdza to też rzecznik wrocławskich strażników miejskich. - Mamy ręce pełne roboty i coraz więcej zgłoszeń dotyczących palenia śmieciami. Każde staramy się sprawdzić - mówi Waldemar Forysiak.

W ubiegłym roku uprawnienia do kontroli stanu jakości opału miało 30 strażników miejskich. W tym - już 45. W 2016 roku mundurowi skontrolowali 2333 domów i nałożyli 150 mandatów. W tym roku zapowiadają więcej interwencji. - Strażnicy sprawdzają, co trafia do pieca. Gdy zobaczą, że są materiały inne niż węgiel i drewno, mogą wypisać mandat. Maksymalna kwota to 500 zł. Po czasie wracają w to samo miejsce i ponownie je kontrolują - dodaje Forysiak.

Co zostają na miejscu? Bardzo często lakierowane meble, podkłady podłogowe, ubrania, opony. - Wiele osób nie ma świadomości, że do pieca nie powinny trafiać np. malowane meble - przyznaje Waldemar Forysiak.

Partnerem Dolnośląskiego Alarmu Smogowego jest Samorząd Województwa Dolnośląskiego

Reklama