Chory na cukrzycę i zarażony wirusem białaczki Gacorek potrzebuje wsparcia!

Natalia Mrozek, MK | Utworzono: 2017-03-12 15:07 | Zmodyfikowano: 2017-03-12 15:07
Chory na cukrzycę i zarażony wirusem białaczki Gacorek potrzebuje wsparcia! -

Kiedyś pełen energii, dziś osowiały i potrzebujący wsparcia. 5-letni Gacorek z wrocławskiej Fundacji Ochrony Przyrody i Pomocy Zwierzętom to kot, który jest nosicielem wirusa białaczki. Zwierzę choruje także na cukrzycę. Do fundacji trafiło jak większość jej podopiecznych, z interwencji. Miało wówczas chore ucho. Po przejściu badań okazało się, że sprawa jest poważniejsza.

Jak zapewnia Aneta Characzko z Fundacji FOP: Wirus białaczki się u niego nie aktywuje i prawdopodobnie nigdy Gacprek nie będzie nosicielem tej choroby, ale potrzebuje pomocy. Kotek przebywa teraz w szpitalu, pod bardzo dobrą opieką, leczenie wymaga jednak dość dużych kosztów. Gacorek nie może przebywać w siedzibie Fundacji, aby nie być narażonym na infekcje. W szpitaliku, zamknięty w klatce, mimo, że stara się być dzielny, nie jest szczęśliwy: On po prostu powoli gaśnie w klatce. Jest osowiały, apatyczny, można powiedzieć tak po ludzku, że ma normalnie straszną depresję -dodaje Characzko.

Tego, czego najbardziej w tej chwili potrzebuje Gacorek to dom tymczasowy, długoterminowy, a najlepiej dom stały. Ludziom, którzy zdecydowaliby się przyjąć pod swój dach Gacora, Fundacja służy zawsze pomocą i wsparciem. Jest to kot w ogóle nieuciążliwy, który bardzo dobrze współpracuje. Musi codziennie dostać insulinę, ale to wszystko można zorganizować w domu – opowiadają wolontariusze.

Dagmara, która pomaga w Fundacji już od pół roku również zachęca do zainteresowania się Gacorkiem: Jest naprawdę uroczym kotkiem, który będąc w klatce był bardzo nieszczęśliwy i odzwierciedlało się to w robionych przeze mnie zdjęciach. Bycie w klatce jest dla niego czymś bardzo ciężkim.

Tych wszystkich, których poruszy historia Gacorka i chcieliby się nim zaopiekować, a jednak wciąż nie są pewni, przekonuje Aneta Characzko: chciałam Państwu jeszcze powiedzieć, żebyście się  nie bali adoptować chorego kota. Bo choroby kocie w domach bardzo często się niwelują. Kot nie jest uciążliwym pacjentem i bardzo ładnie wychodzi ze wszystkich chorób jeżeli ma swój dom i jeżeli ma kochającą rodzinę.                

                                                          

Fundacja Ochrony Przyrody i Pomocy Zwierzętom zajmuje się głównie opieką nad kotami porzuconymi i wolno żyjącymi. W zakresie jej działań jest sterylizacja, leczenie, znajdowanie domów tymczasowych oraz stałych, a także edukacja zwierząt. Założycielką FOP była Halina Litwinowicz, jej dzieło kontynuuje Izabela Rojek we współpracy z 12 wolontariuszami, którzy z przyjemnością poświęcają swój wolny czas chorym kotom.                                                                              Gorąco zachęcają także innych: Nie dość, że można pobyć z kotami co jest bardzo fajne i może być też formą terapii, to poznaje się nowych ludzi.No i to uczucie, że się robi coś dobrego. To jest najważniejsze. 

Do obowiązków wolontariusza należą prace porządkowe, uprzątnięcie klatek, kuwet, nakarmienie zwierząt oraz zabawa z nimi. Kotek Gacorek, w tej chwili najbardziej potrzebujący pomocy podopieczny Fundacji, czeka na dom tymczasowy, długoterminowy lub też dom stały. Pomóc można także wysyłając środki finansowe, które będą przeznaczone na jego pobyt w szpitalu. Szczegóły na stronie Fundacji: stronie Fundacji. Pomóc można także przekazując 1% podatku na podopiecznych Fundacji.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.