Wrocław: Czas na ruch ruchów miejskich [ROZMOWA DNIA]

, jk | Utworzono: 2017-04-12 16:20 | Zmodyfikowano: 2017-04-12 16:20
Wrocław: Czas na ruch ruchów miejskich [ROZMOWA DNIA] - fot. archiwum Tomasza Owczarka
fot. archiwum Tomasza Owczarka

Czy wrocławskie ruchy miejskie poprą partyjnych kandydatów na prezydenta miasta? To pytanie od kilku tygodni zadają sobie wszyscy. Społecznicy stali się już nie tyle politycznym języczkiem u wagi, a zawodnikiem wagi ciężkiej - każdy zabiega o ich głos. Tylko czy to ruchy miejskie rozgrywają partie, czy może jest dokładnie odwrotnie. M..in. o tym rozmawialiśmy z Tomaszem Owczarkiem, liderem Wrocławskiego Ruchu Obywatelskiego, byłym kandydatem na prezydenta Wrocławia.

Posłuchaj:

Rafał Zając, wiceprezydent Stargardu, zmiażdżył politycznych przeciwników w uzupełniających wyborach prezydenckich. Zdobył blisko 90% głosów. To pokazuje, że szyldy partyjne mogą stanowić problem w wyborach samorządowych za półtora roku?

Niestety pokazuje to specyfikę wyborów samorządowych. W Stargardzie była nietypowa sytuacja, gdzie poprzedni prezydent zmarł. Trzeba było zrobić wcześniejsze wybory. To pokazało, że ludzie nie doceniają szyldów partyjnych, tylko ludzi, którzy ciężko pracują. Dlatego Rafał Zając, wiceprezydent, został wybrany na prezydenta.

To sygnał dla was, czyli ruchów miejskich we Wrocławiu. Staliście się języczkiem u wagi, bo partie zabiegają o wasze poparcie.

Możemy się czuć docenieni, bo to efekt naszej ciężkiej pracy, która jest dostrzeżona przez wrocławian. To jest praca na najniższym szczeblu, bo jesteśmy najbliżej mieszkańców.

Każda partia i siła polityczna doceniają to i chcą ten rąbek naszego sukcesu przejąć. To nie jest oczywiście złe. Jeżeli chcemy wpływać na rzeczywistość, to musimy na nią wpływać w pewnym momencie politycznie. Nas przede wszystkim cieszy ten sukces. Wszystkie siły polityczne mówią naszym językiem. Przejęły nasze pomysły programowe, nasze dialogi i nasz język. To jest tylko i wyłącznie dobry znak.

Pan jest człowiekiem z pogranicza ruchów miejskich, bo również kandydował pan na prezydenta Wrocławia. Teraz też będzie pan kandydował?

Nie chciałbym. Mam nadzieję, że nie będę musiał.

Nie chcę, ale muszę?

Mam nadzieję, że nie będzie trzeba. Moja sytuacja jest inna niż kolegów z innych ruchów miejskich. Ja już startowałem w wyborach w 2014 roku. Nie ukrywam, że chcemy startować w wyborach w 2018 roku. To może być jakaś szersza koalicja z innymi ruchami miejskimi.

Każdy mówi, że z wami rozmawia. Większość z ugrupowań ruchów miejskich dementuje informacje. Pan nie dementuje. Takie rozmowy były?

Ja nie muszę dementować. Mówimy otwarcie jak jest. Rozmawiamy z Platformą Obywatelską. Rozmawiamy z profesor Alicją Chybicką. Dyskutujemy o tym, jak pani profesor widzi Wrocław, jak moglibyśmy to wszystko poukładać. Rozmawiamy też stricte politycznie, czyli jak nasze postulaty mogłyby być realizowane. Żeby nie były one tylko na papierze, czy w sferze obietnic.

Za co?

Jeszcze nie wiemy za co. Negocjacje i rozmowy trwają.

Za miejsca na listach do rady miasta, do sejmiku?

Bardziej za tramwaj na Psie Pole i Jagodno.

Nie będzie pan kandydował do rady miasta?

Będę startował w wyborach do rady miasta.

Z czyjej listy?

To się okaże.

Być może z listy Platformy Obywatelskiej?

Być może z listy Komitetu Alicji Chybickiej, jeżeli taki powstanie. Raczej nie z partyjnego. Mam nadzieję, że to też zostanie uszanowane.

Ale pan rozmawiał z Grzegorzem Schetyną wcześniej. Jeszcze zanim Alicja Chybicka została przedstawiona jako kandydat na kandydata.

Rozmawialiśmy, ponieważ jesteśmy poważnymi ludźmi, traktujemy się poważnie. Była chęć rozmowy od najwyższej instancji w Platformie Obywatelskiej, od samego przewodniczącego. Wyżej się już nie da rozmawiać. Wtedy ta rozmowa się dobrze skończyła. Rozmawialiśmy głównie o klubie obywatelskim. Klub obywatelski został pomyślnie zrealizowany. Zostały nawiązane wtedy kolejne relacje. Takie dosyć pozytywne aspekty.

Chciałbym jeszcze podkreślić, że dopóki wszystko nie będzie na papierze, póki nie będzie to oficjalnie ogłoszone, to jest to tylko w sferze rozmów. Jak ktoś nas zaprasza do rozmowy, to siadamy i rozmawiamy, a nie mówimy, że nikt z nami nie rozmawia.

Alicja Chybicka to dobry kandydat?

Na pewno ma duże zalety. Z tych kandydatów, którzy się pojawiają, to dosyć mocnym jej atutem jest to, że ona ma doświadczenie w zarządzaniu kliniką, czyli dosyć dużą jednostką na pograniczu samorządu, a także prywatnego finansowania. To zarządzanie dużym zespołem i dużymi pieniędzmi. Inni kandydaci nie mogą się tym pochwalić. Do tego ma dosyć nieskazitelną kartę.

Inni przeciwnicy zarzucają jej, że nie ma pojęcia o samorządzie.

Nie może nie mieć pojęcia o samorządzie, skoro cały czas działa w nim, de facto w tej klinice. Z tych kandydatów, którzy się pojawiają, to ona ma największe doświadczenie. Jedynie konkurentem mógłby być Jerzy Michalak, który być może będzie kandydował.

Z poparciem DRS i być może .Nowoczesnej. Jest tam jednak spore zawirowanie, bo mówiło się o prawyborach. Marszałek województwa potwierdzał, że do takich dojdzie, .Nowoczesna dementuje. Nie wiemy co się wydarzy.

Oni sami nie wiedzą. .Nowoczesnej w rozmowach z DRS brakuje myśli przewodniej, pewnej koncepcji. Co by nie mówić o Platformie Obywatelskiej, to oni dosyć konsekwentnie pokazują, że chcą zmienić politykę. Polityka dotychczas prezentowana i realizowana przez Rafała Dutkiewicza już się skończyła. Ta formuła już się wyczerpała i trzeba iść dalej. .Nowoczesna nie pokazuje, co by chciała zrealizować, gdyż pamiętajmy, że oni mają tych radnych miejskich, którzy są w koalicji z Rafałem Dutkiewiczem. Oni cały czas uchwalają różne rzeczy, które pokazują, że oni nie chcą prowadzić nowej jakości do miasta i w 2018 roku polityka się nie zmieni.

Nie ma pan takiego wrażenie, że partie polityczne chciałby rozegrać ruchy miejskie? Wychwycić tych najlepszych i przeciągnąć na swoje listy, żeby mieć mocne nazwiska i żeby ruchy miejskie nie wystawiły swojej listy.

Na pewno musimy to rozpatrywać w tym aspekcie. Na pewno partie rozgrywają. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Można by stworzyć silną listę ruchów miejskich, aczkolwiek one składają się z ludzi o różnych poglądach. Jak to się rozbiję na więcej ugrupowań, stowarzyszeń, to tym bardziej te różnice są widoczne.

To jest oczywiście dobry sygnał, że partie chcą wziąć tych najsilniejszych. Po wyborach może nas być więcej - przedstawicieli ruchów miejskich w różnych opcji politycznych. Wtedy będziemy mieć większy wpływ na kierunek miasta, jak będziemy w różnych ugrupowaniach.

Pan wyklucza taką możliwość, że idzie pan do wyborów jako WRO, wspólnie z Akcją Miasto i Towarzystwem Upiększania Miasta Wrocławia?

Nie wykluczam, aczkolwiek ani Akcja Miasta, ani Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia nie pokazało, że chciałoby startować w wyborach. To jest klucz. Mamy 1,5 roku do wyborów, ten czas się kurczy.

Tym bardziej, że Rafał Dutkiewicz nie będzie kandydował, więc ta kampania wyborcza praktycznie już się zaczęła.

Sytuacja jest klarowna. My, jako Wrocławski Ruch Obywatelski, wiemy co chcielibyśmy zmienić w mieście.

Na przykład?

Rozwój komunikacji zbiorowej oczywiście. Więcej pieniędzy na osiedla. Miasto bliżej ludzi, czyli więcej konsultacji, więcej rozmów. Przede wszystkim miasto dla mieszkańców, a nie wielkie imprezy.

Jakbym słyszał profesor Alicję Chybicką. Mówiła tak po pierwszym spotkaniu, po tym jak została ogłoszona kandydatką na kandydata.

Dobrze wiedzieć, że nas słucha.

Czy ten program wyborczy Alicji Chybickiej, priorytety ustalaliście wspólnie.

Jeśli się zaangażujemy w projekt, to na pewno będziemy tworzyć razem ten program wyborczy. Ale jeszcze klamka nie zapadła.

Kiedy zapadnie?

W najbliższym czasie, jak sądzę. Platforma sobie założyła, że do końca kwietnia chce zamknąć ten temat i przyjąć uchwałę.

I wtedy powiecie, że w lewo albo w prawo? Popieramy Alicję Chybicką lub nie popieramy?

Przypuszczalnie tak. My traktujemy się poważnie, traktujemy wyborców i wrocławian poważnie. Mówimy od początku jak powstaliśmy tylko, że będziemy startować w wyborach samorządowych. Oczekujemy tego od naszych partnerów, bo chcemy traktować wrocławian poważnie, więc trzeba kampanię zacząć wcześniej niż później, żeby się z tym programem przebić. To naprawdę będzie inna kampania niż ta, która była 2 lata temu.

To nie będzie na pewno kampania przeciwko Rafałowi Dutkiewiczowi, bo Rafał Dutkiewicz nie będzie kandydował. W ostatnim czasie to właśnie były takie kampanie?

Dokładnie tak. Mam nadzieję i będziemy nad tym pracować, żeby ta kampania była oparta o program wyborczy, żeby ludzie wiedzieli jaki mamy pomysł na miasto, jaka będzie koncepcja. Na pewno to kampania przeciwko komuś.

Tomasz Owczarek wystartuje do rady miasta, nie do sejmiku?

Do sejmiku na pewno nie.

Czyli do rady miasta?

Jeśli w ogóle wystartuję, to tylko do rady miasta. Zawsze zostanie scenariusz otwarty, jeżeli wydarzy się coś złego, czyli kandydowanie na prezydenta miasta. To musiałaby być jakaś tragedia i dramat dla tego miasta. Taka jak w 2014 roku, czyli kolejna prezydentura pana Rafała Dutkiewicza.

Rozmawia pan także z Michałem Górskim z OK Wrocław. Tzn. że OK Wrocław także poprze Platformę?

Nie chcę mówić za kolegów z OK Wrocław. Na pewno mamy bardzo dużą nić zaufania zbudowaną z Michałem i z OK Wrocław. Bardzo dużo współpracujemy i dużo debatujemy. Najważniejsze jest to, że patrzymy w tym samym kierunku. Na pewno będę stawiał bardziej na współpracę z OK Wrocław niż z Platformą. Jeśli z Platformą, to tylko z OK, jeżeli oni nie będą chcieli, to my też nie.

 

 

 

 

 

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~filip2017-04-12 09:59:37 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Platforma taka nieskompromitowana, taka od lat słuchająca mieszkanców i ruchów miejskich :)