Dwumiesięczna dziewczynka zabita w Wałbrzychu?

Piotr Słowiński | Utworzono: 2008-07-01 09:39 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Było to w 1997 r. Jak zeznał wówczas ojciec dziecka Krzysztof C., mała Karolinka zniknęła spod sklepu. Z wózka. On miał wtedy pójść po piwo. Po latach prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska wraca do sprawy i nie daje wiary tej opowieści. Jak mówi, są dowody, że dziecko zostało zabite i że zrobił to Krzysztof C.

Jego sąsiedzi od dawna podejrzewali, że dziecko nie zostało porwane z wózka, a po prostu zamordowane. Uważali, że ciało zostało spalone i dlatego nigdy go nie odnaleziono.

Prokurator Makowska ujawnia, że istnieje kaseta magnetofonowa, na której słychać jak Krzysztof C. podczas pijackiej imprezy opowiada o tej zbrodni. Jego kompan nagrał tę opowieść, bo liczył, że dzięki temu szybciej wyjdzie z więzienia. Był wtedy jedynie na przepustce w gościnie u Krzysztofa C.

Na taśmie Krzysztof C. opowiada jak udusił dziewczynkę poduszką. Zrobił to, bo dziecko płakało.

Tyle że nawet jeśli uda się udowodnić tę zbrodnię, Krzysztof C. uniknie odpowiedzialności. Popełnił samobójstwo.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.