World Games: Nikt nigdy nie dźwignął tyle, co Polak

| Utworzono: 2017-07-26 16:20

Polak podniósł z pomostu i stanął z wyprostowanymi plecami oraz nogami w kolanach, aż 420 kg!

Te niezwykłe wydarzenie w Narodowym Forum Muzyki obserwowało na stojąco i bijąc brawo, blisko półtora tysiąca widzów, by potem zgotować trójboiście wielką owację.

Nie spodziewaliśmy się tak wysokiej pozycji, bo już sam udział w The World Games jest zaszczytem. Krzysiek był dzisiaj w znakomitej dyspozycji, zwłaszcza w swoim koronny boju – martwym ciągu. Nikt nigdy tyle nie podniósł – mówiła uradowana trenerka i… żona Krzysztofa Wierzbickiego – Marzena, która kilka godzin wcześniej rywalizowała w wadze superciężkiej kobiet.

Polka dźwignęła dziś łącznie 560 kg (220 w przysiadzie ze sztangą, 130 w wyciskaniu leżąc i 210 w martwym ciągu), co po przeliczeniu z wagą ciała (74,2 kg) dało jej 535 pkt. i 7. miejsce. Ważąca o kilogram mniej od Polki Ukrainka, Tatiana Melnik, zdobyła srebro, ale płakała długo po zakończeniu zawodów. Do zwyciężczyni zabrakło jej zaledwie 2,35 pkt. A tą została, ważąca 131 kg. Amerykanka Bonica Lough (600,71 pkt.). Ogółem uniosła 763 kg (310-205-247,5), czym ustanowiła nowy rekord świata.

Wśród mężczyzn na dzień dobry trzy podejścia spaliło trzech zawodników, co oznacza koniec udziału w walce o medale. Wśród nich jeden z faworytów do medalu – Ukrainiec Oleksij Byczkow. W martwym ciągu żadnego podejścia nie zaliczył, prowadzący po dwóch bojach (475 kg w przysiadzie, 405 na ławeczce), amerykański olbrzym, ważący 175 kg – Blaine Sumner – no i… popłakał się. Wykorzystał to Oleksii Rokoczij z Ukrainy, który sięgnął po złoto „zarezerwowane” dla wielokrotnego mistrza świata z Kolorado.

Nasz Marcin Wierzbicki (waży 105 kg) przysiadł z 20 kilogramową sztangą i jeszcze 280 kilogramami talerzy założonych na nią. Na ławeczce wycisnął 200 kg, a w martwym ciągu, co podejście poprawiał rekord świata, kolejno: 388, 408,5 i wreszcie 420 kg. W sumie małżeństwo Wierzbickich dźwignęło dziś z pomostu w NFM blisko półtorej tony (1480 kg).

Na koniec zmagań trójboistów, anegdotka od Jarosława Olecha, złotego medalisty TWG w trójboju w wadze średniej. Gdy nasz mistrz, na życzenie operatora jednej ze stacji telewizyjnych, prezentował zdobyty wczoraj medal przypomniał, że to już jego trzeci złoty krążek z The World Games (2009, 2013 i 2017), ale drugi… dobrze wykonany. Cztery lata temu w kolumbijskim Cali otrzymał krążek, owszem i ze złota, ale z błędem. Wygrawerowano bowiem napis: „THE WORD GAMES”.

We Wrocławiu nikt się nie pomylił, a poza tym wszystko było zorganizowane w NFM perfekcyjnie. Dziękuję też wspaniałej publiczności – podsumował zawody Jarosław Olech.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.