Obóz Gross-Rosen: Te zdjęcia nigdy nie ujrzały światła dziennego [+18]

| Utworzono: 2017-11-14 14:13 | Zmodyfikowano: 2017-11-14 14:13
Obóz Gross-Rosen: Te zdjęcia nigdy nie ujrzały światła dziennego [+18] -

Dźwiękowa historia w Radiu Wrocław. - Pierwsze strzały. Jesteśmy w obozie. Koledzy wymaszerowali. Ja z transportu uciekłem. Kryje się po różnych otworach. Niemców już nie ma, druty poprzecinane, płoną baraki, nie ma żywności, ale jest śnieg i człowiek wierzył, że z niego woda będzie. Jak najszybciej, pędzić, za druty. Rodzina, żona, syn, czy wszyscy żyją? Ale to daleko. Jak to przejść nie mając kromki chleba? O dziwo Rosjanie - mówił jeden z więźniów obozu Gross Rosen, który znajdował się niedaleko Strzegomia.

Fotografie udostępnione Radiu Wrocław przez Oddział Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu. Zdjęcia autorstwa Tadeusza Ignacego Rylskiego, fotografa wyzwolonego niemieckiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen w Rogoźnicy, 1945.

Uwaga, niektóre fotografie są drastyczne

- Wiemy, że ewakuacje miały miejsce w styczniu, w lutym 1945 roku. Lekarz, który tam pracował do końca, rzeczywiście mógł wszystko widzieć na własne oczy. My na razie odsłoniliśmy ciała 64 ofiar, ale na razie przebadaliśmy dopiero 1/4 tego rowu. Do prac zabieramy się znów na wiosnę - opowiada Katarzyna Pawlak-Weiss.

Teraz szczątki badają specjaliści z Zakładu Medycyny Sądowej. Badają DNA ofiar, ich stan zdrowia sprzed śmierci, przyczyny śmierci oraz starają się ustalić ich tożsamość. - Jest to niezmiernie trudne, jak na taką liczbę osób, udało nam się odnaleźć jedynie 3 blaszki z imionami i nazwiskami więźniów. Będzie to żmudna i trudna praca - mówi wicedyrektor IPN we Wrocławiu.

Gross-Rosen został założony latem 1940 roku. Pierwszy transport więźniów dotarł 2 sierpnia 1940. Do 1 maja 1941 obóz funkcjonował jako filia KL Sachsenhausen, następnie uzyskał status samodzielnego obozu koncentracyjnego.

W latach 1941–1942 KL Gross-Rosen był niewielkim obozem pracy, którego więźniowie byli wykorzystywani przy wydobywaniu granitu z pobliskiego kamieniołomu. Z pracy więźniów korzystało również kilka firm niemieckich, wśród nich Siemens und Halske oraz Blaupunkt.

Na terenie obozu istniały odgrodzone części, m.in. obóz kobiecy. Jeńców radzieckich mordowano po przywiezieniu, ok. 2500 z nich zostało zamordowanych na przełomie 1941 i 1942 roku.

W 1944 roku KL Gross-Rosen stanął na czele potężnego imperium podobozów, na które składało się ponad sto placówek bardzo zróżnicowanych pod względem pełnionej funkcji. W tym okresie również Gross-Rosen było miejscem przerzutu dziesiątek tysięcy więźniów z obozów ewakuowanych na wschodzie, przy zbliżającym się froncie. Marsz śmierci wyruszył z Gross-Rosen w lutym 1945 roku, obóz został wyzwolony przez Armię Czerwoną 14 lutego 1945.

Jesienią 1943 roku został założony na terenie Gross-Rosen tzw. wychowawczy obóz pracy, jako placówka wrocławskiego Gestapo. Byli doń kierowani głównie ludzie młodzi, za rozmaite przewinienia, dla reedukacji przez pracę. Obóz funkcjonował do końca, a liczbę osób, które przez niego przeszły szacuje się na ponad 120 000.

POSŁUCHAJ CAŁEJ AUDYCJI:

Reklama

Komentarze (14)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Zbigniew19432023-08-10 18:36:26 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Powojenne zdjęcia obozu daja zludliwy obraz obozu.Pomalowane na biało okna.Na ironię na ścianie śmierci umieszczono gwiazdę Dawida.Pod sciana śmierci nie rozstrzelano żadnego Żyda!!!Żydów zabijano zastrzykiem fenolu w serce!!Pod sciana śmierci Niemcy rozstrzeliwal: ,Dezerterow,kryminalistow niemieckich.
~Mika 2023-03-05 17:09:52 z adresu IP: (178.212.xxx.xxx)
Mój pradziadek trafił do Gross Rosen ostatnim transportem z Pawiaka. Nieustannie szukam informacji o jego dokładnym losie, ale z marnym skutkiem. Dziadek miał zaledwie 7 lat jak został sierotą.. Nie mieliśmy nawet fotografii pradziadków ????????
~Kotwicz 2022-08-27 18:16:18 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
Polska Walcząca ,pamięta !
~wnuk2021-11-01 18:11:10 z adresu IP: (178.217.xxx.xxx)
dziadek mój był więźniem tego obozu lecz to wszystko co wiem na pewno reszta to tylko domysły . Być może przemaszerował drogę śmierci a może padł gdzieś w przydrożnym rowie . Nie dane mi było Go znać ( urodziłem się w 1953 r ) ale pamięć o Nim w mojej rodzinie będzie zawsze . Szukamy Go cały czas ale bez rezultatu . Dziadku bardzo mi Ciebie brakuje , brakuje Ciebie także Twoim żyjącym córkom Marii, Annie i Urszuli .Romualda (moja mama nie żyje ) ale wierzę że jest z Tobą Twój wnuk Andrzej
~Aras2019-11-21 21:32:08 z adresu IP: (185.183.xxx.xxx)
Mój ojciec, mieszkaniec Poznania był zesłany do tego obozu, a puzniej do Mathausen i Gussen. Sędził tam prawie 3 lata do oswobodzenia i wrócił do Poznania ale tonie był już ten sam człowiek.
~Rysiek2020-02-05 00:30:06 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
Zaden z tych ludzi, ktorzy przezyli pieklo obozowe nie byl juz tym samym czlowiekiem. Po przekroczeniu bramy piekieł zostali odarci z dumy, honoru i czlowieczenstwa. Nigdy wiecej wojny
~Zbigniew2019-08-09 13:26:15 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Te sterty butów to chcę zacytować słowa Profesora nieżyjącego Mołdawy który był gońcem między obozem a komendanturą obozu.Otóż w obozie było komando szewców którzy naprawiali buty więżniów będących w innych komandach roboczych.Możliwe że były przywożone z innych obozów.
~Ostry2021-02-15 20:39:28 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
Jacy wspaniałomyślni ci naziści! Przywozili "rozczłapane" byty z innych obozów, żeby je naprawić i żeby stopy więźniów miały komfortowe warunki! Tak mnie rozczulił ten obraz, że aż mi "serduszko" zatrzepotało!!!! Naród, który nie zna własnej historii, zmuszony jest przeżyć ją na nowo!!!!
~Janusz2019-03-05 18:06:13 z adresu IP: (159.205.xxx.xxx)
Co w tym 18+ ?
~Zbigniew2019-03-05 15:23:33 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Co do tych hałd z butami to mam bezpośrednią informację od Profesora Mołdawy który był gońcem w biurze SS w Gross Rosen który mi powiedział że w obozie było komando szewców którzy reperowali buty z podległych komand KL.Gross Rosen.Do tego wykorzystywano buty z innych komand które przywożono do KL.Gross Rosen.Chciałem dodać że pod ścianą straceń nie został rozstrzelany żaden Żyd.Żydów zabijano zastrzykiem fenolu w serce.Pod ścianą rozstrzeliwano Niemców.Dezerterów,bandytówi innych przestępców.
~Zbijanie poklasku2017-11-14 18:55:34 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Kiepski artykuł. Pani Alicjo warto bardziej wgłębić się w temat a nie po łebkach. Prawda jest o wiele ciekawsza.
~Ricky2020-01-11 09:26:49 z adresu IP: (46.134.xxx.xxx)
Szukasz ciekawej sensacji w obozach koncentracyjnych?
~@Zbijanie poklasku2017-11-14 20:55:45 z adresu IP: (185.56.xxx.xxx)
Ten "artykuł" jest tylko wprowadzeniem do ponad 50-minutowej audycji. Chyba warto posłuchać a dopiero potem pisać ?
~pajton2017-11-14 16:49:02 z adresu IP: (159.205.xxx.xxx)
No i proszę - kolejny "polski obóz śmierci" - tym razem w wolnych i demokratycznych Niemczech. Ach, ci polscy faszyści...