Denis Urubko odłączył się od grupy i samodzielnie atakuje K2

, GN | Utworzono: 2018-02-24 13:01 | Zmodyfikowano: 2018-02-24 13:04
Denis Urubko odłączył się od grupy i samodzielnie atakuje K2 - Fot: Denis Urubko FANS
Fot: Denis Urubko FANS

Jak dowiedziało się Radio Wrocław Denis Urubko samodzielnie, bez poinformowania kierownictwa wyprawy, wyruszył z bazy, by podjąć próbę wejścia na szczyt K2 przed końcem lutego. Decyzją kierownika wyprawy pozostała część zespołu nie podąża za himalaistą. Dzisiaj rano do pierwszego obozu wyszedł zespół Maciej Bedrejczuk i Marcin Kaczkan.

Czy samodzielna akcja Denisa Urubki ma szansę na powodzenie? Reporter Radia Wrocław pytał Rafała Fronię, który musiał opuścić wyprawę na K2 po tym, gdy spadający kamień uszkodził mu rękę:

- Nie spotkałem tak szybko wspinającego się człowieka jak Denis, tak zdeterminowanego i doświadczonego. Jest szansa powodzenia tego ataku szczytowego, jednak jest to niezwykle niebezpieczne. Tam niebezpieczeństw, to widzę po sobie, lawiny, latające kamienie, jest tak dużo, że wspinanie się bez partnera jest balansowaniem na cienkiej i starej, i przetartej linie. Podjął to ryzyko – mówi Rafał Fronia.

Posłuchaj całej rozmowy z Rafałem Fronią:

Narodowa wyprawa dotarła do bazy pod K2 9 stycznia. W jej składzie znalazło się 13 himalaistów:

  • Krzysztof Wielicki – kierownik wyprawy,
  • Janusz Gołąb – kierownik sportowy,
  • Jarosław Botor – ratownik medyczny,
  • Piotr Snopczyński – kierownik bazy,
  • Dariusz Załuski – filmowiec,
  • Maciek Bedrejczuk,
  • Adam Bielecki,
  • Marek Chmielarski,
  • Rafał Fronia,
  • Marcin Kaczkan,
  • Artur Małek,
  • Denis Urubko,
  • Piotr Tomala.

Uczestnicy z Warszawy polecieli do Islamabadu, następnie przejechali do osady Askole. Stamtąd czekał ich długi, prawie 100 km trekking przez lodowiec Baltoro do bazy pod K2, która jest jest położona na wysokości 5150 m. Właściwa akcja górska trwa od 10 stycznia.

Przypomnijmy, że 27 stycznia z bazy pod K2, na pomoc uwięzionym na Nanga Parbat Elisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi wyruszył zespół w składzie: Adam Bielecki, Denis Urubko, Jarosław Botor i Piotr Tomala. Polakom udało się sprowadzić Francuzkę Elisabeth Revol. Na wysokości 7200 metrów pozostał jej partner wspinaczkowy Tomasz Mackiewicz. Jak uznano, wobec załamania pogody kontynuowanie akcji byłoby śmiertelnie niebezpieczne.

Czytajcie: Bielecki: Byli na szczycie. Eli potwierdziła, że byli na wierzchołku

Na facebooku pojawiło się krótkie nagranie ze spotkania Denisa Urubko i Adama Bieleckiego z Elisabeth Revol. Nagranie opublikował Urubko. 

Polacy wrócili do bazy pod K2 dopiero 2 lutego. Jarosław Botor z powodów osobistych wrócił do kraju.

Później spadające kamienie na drodze Basków raniły dwóch himalaistów i stały się powodem zmiany trasy Narodowej Wyprawy Zimowej na K2. Ekipa idzie przez Żebro Abruzzi.

Himalaista Rafał Fronia z Jeleniej Góry, którego relacje w Dzienniku Wyprawy przez ostatnie tygodnie codziennie mogli państwo słuchać na naszej antenie, z powodu zranionej ręki, wrócił do domu.

Film udostępniony wyłącznie Radiu Wrocław:

Jak Fronia oceniał szanse polskiej narodowej wyprawy na ostatni niezdobyty szczyt w Himalajach?

Jeśli ludzie będą zaaklimatyzowani i będzie okno pogodowe, szansa jest stuprocentowa. Natomiast jeśli zabraknie jakiegokolwiek czynnika, bo my nie wiemy co się zdarzy, no to szanse są zerowe. To jest dobry zespół dobrych ludzi, którzy potrafią się wspinać i oni na tę górę wejdą, tylko pod jakimś warunkiem.

Czytaj więcej: Rafał Fronia po powrocie z K2

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~1232018-02-27 13:40:19 z adresu IP: (178.36.xxx.xxx)
wyprawa była organizowana przez związek koszty ponieśli podatnicy oraz sponsorzy. Gdyby byli tam za swoje pieniądze to niech sobie idzie głupi rusek gdzie chce, ale jest członkiem polskiej wyprawy narodowej i w takim przypadku ewidentnej niesubordynacji i działania na niekorzyść całego przedsięwzięcia powinien po prostu zwrócić koszty i oddać pieniądze jakie zostały wyłożone na jego pobyt pod K2. Za soje pieniądze niech sobie chodzi gdzie i jak chce chociaż teraz zapewne żaden poważny himalaista nie będzie chciał z nim nigdzie iść.
~Egoistsa2018-02-25 08:38:09 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Uszczupli zapasy zgromadzone w obozie 3. Czy może wziął cały niezbędny majdan ze sobą?
~Jan2018-02-24 16:44:30 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Czyli Denis Urubko działa sam a koszty ktore do tej pory byly pokryte z przez Narodową wyprawe zwróci ?