Rollercoaster w Sosnowcu! Remis Śląska z beniaminkiem

Karol Bugajski | Utworzono: 2018-08-27 20:00

Kapitalny mecz pełen zwrotów akcji na stadionie beniaminka. Śląsk Wrocław w dziewięć minut stracił trzy gole, ale mimo gry w osłabieniu mógł nawet wyrwać komplet punktów w doliczonym czasie.

W pierwszej połowie na Stadionie Ludowym istniała tylko jedna drużyna i była nią ekipa Tadeusza Pawłowskiego, która zdobyła dwie bramki, ale mecz mógł się ułożyć zupełnie inaczej. W 4. minucie w polu karnym doszło do starcia Wojciecha Golli z Vamarą Sanogo, jednak sędzia Tomasz Kwiatkowski po analizie VAR nie podyktował rzutu karnego. Siedem minut później po pięknej akcji Śląsk już prowadził. Robert Pich wyłożył piłkę z prawego skrzydła Marcinowi Robakowi, a ten otworzył rezultat spotkania. Napędzeni golem goście kontynuowali dobrą grę nie pozwalając gospodarzom na wiele i kwadrans później Dawid Kudła ponownie musiał wyjmować piłkę z siatki. Tym razem świetnie w polu karnym beniaminka zachował się Farshad Ahmadzadeh i Pers zdobył debiutancką bramkę w Ekstraklasie.
Pod koniec pierwszej połowy Zagłębie Sosnowiec zaczęło dochodzić do głosu, jednak nie było na tyle konkretne, by można było przewidzieć, że również dzisiaj spełni się ekstraklasowa prawda o tym, że prowadzenie 2:0 jest najbardziej niebezpieczne.

W 56. minucie fatalnie zachował się Mateusz Cholewiak, który złamał linię spalonego i otworzył drogę do bramki Vamarze Sanogo. Pierwszy strzał Francuza obronił Jakub Słowik, ale dobitka napastnika gospodarzy przyniosła gola kontaktowego. Trzy minuty później w Sosnowcu był już remis. Po dośrodkowaniu w pole karne Żarko Udovicicia, Kamil Dankowski pechowo wyłożył piłkę wprost pod nogi Sanogo, a ten nie mógł zmarnować wybornej okazji. Plan Śląska na ten mecz legł w gruzach w jednej chwili, bo natychmiast po stracie prowadzenia, tuż po wznowieniu gry od środka, Augusto faulował Sebastiana Milewskiego i stało się jasne, że remis w tym meczu jednak będzie dla wrocławian dobrym rezultatem. Chwilę później prowadzili już gospodarze. W 65. minucie najlepszy strzelec Zagłębia Sosnowiec w tym sezonie Konrad Wrzesiński wcielił się w rolę asystenta wykładając piłkę Udoviciciowi, który uprzedził Jakuba Słowika i zapewnił beniaminkowi prowadzenie. Podopieczni Dariusza na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry mogli strzelić czwartego gola. Znakomitą szansę miał Szymon Pawłowski, lecz piłka po jego uderzeniu zza pola karnego odbiła się od poprzeczki. Niewykorzystana okazja zemściła się na beniaminku. W 86. minucie groźny strzał Marcina Robaka z rzutu wolnego odbił Dawid Kudła, ale Śląsk po dośrodkowaniu z narożnika boiska otrzymał niespodziewany prezent od Arkadiusza Jędrycha, który ewidentnie zagrywał piłkę ręką i arbiter po weryfikacji wideo podyktował jedenastkę. Karnego spokojnie wykorzystał Robak, a wrocławianie w doliczonym czasie mogli nawet wygrać ten mecz! Po kolejnym kornerze wprowadzony z ławki rezerwowych Mateusz Radecki trafił w słupek i niesamowite spotkanie na Stadionie Ludowym zakończyło się remisem 3:3.

Zagłębie Sosnowiec, które przed zmianą stron wyglądało jak zespół kompletnie nieprzygotowany do gry w Ekstraklasie, po przerwie wzięło sprawy w swoje ręce i pokazało charakter. Śląsk Wrocław po świetnej grze w pierwszej połowie został w szatni, ale zdołał wrócić do gry w najważniejszym momencie i pomimo piątego meczu z rzędu bez zwycięstwa kibice drużyny ze stolicy Dolnego Śląska tym razem ostatecznie powinni być zadowoleni z wyniku.

Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław 3:3 (0:2)

Vamara Sanogo 56, 59, Żarko Udovicić 65 - Marcin Robak 11, 90k, Farshad Ahmadzadeh 25

Zagłębie Sosnowiec: Dawid Kudła - Michael Heinloth, Arkadiusz Jędrych, Piotr Polczak, Adam Banasiak - Konrad Wrzesiński (85' Alexandre Cristovao), Sebastian Milewski, Callum Rzonca (46' Tomasz Nowak), Szymon Pawłowski, Zarko Udovicic - Vamara Sanogo.

Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Wojciech Golla, Mateusz Cholewiak - Robert Pich, Maciej Pałaszewski (64' Jakub Łabojko), Michał Chrapek (61' Mateusz Radecki), Augusto, Farshad Ahmadzadeh (78' Damian Gąska) - Marcin Robak.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.