POlityczny plan Tuska

| Utworzono: 2010-01-29 09:37 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Już rok temu podjął decyzję, aby nie kandydować w wyborach prezydenckich, ale chce utrzymać "władzę, skuteczność i instrumenty". Jak to zrobić?

- Premier ma ambitny plan - rządzić dwie kadencje - komentuje Piotr Borys, europoseł PO.

 Ambitny plan, bo ta sztuka się do tej pory nie udała nikomu. - Ale realny - uważa Borys.

Dzięki silnej władzy można doprowadzić do zapowiadanych zmian systemowych. Premier jak kanclerz Niemiec, prezydent - na marginesie, tylko jako symbol. - I do tego dąży premier Tusk - uważa polityk PO. - Silna pozycja premiera i marginalizowanie funkcji prezydenta było by zdrowe dla Polski - dodaje Piotr Borys.

Dziś premier chce być silnym szefem rządu oraz Platformy Obywatelskiej. I raczej zdania nie zmieni. Sam Tusk mówił: "Niektórzy sądzą, że żegnam się z istotnym marzeniem. Dla mnie naprawdę największym marzeniem jest to, żebyśmy osiągnęli sukces na wiele, wiele lat. Ja też będę miał wtedy osobistą satysfakcję".

Ryszard Czarnecki z PiS nie podziela opinii swoich "przyjaciół politycznych z Prawa i Sprawiedliwości Jacka Kurskiego i Mariusza Kamińskiego, że decyzja Tuska "Nie kandyduję" ma charakter taktyczny, że to podpucha i za parę miesięcy Donald Tusk łaskawie zgodzi się jednak kandydować". - Decyzja ta ma charakter strategiczny. Tusk nie może sobie pozwolić, aby w tak kluczowej sprawie zmienić zdanie w ciągu kilku tygodni czy paru miesięcy. Nie może też zrobić sobie z gęby cholewy. Lider PO za dużo by stracił, przegrywając po raz drugi wybory prezydenckie - w zasadzie straciłby wszystko! - pisze Czarnecki na swoim Blogu.

Ryszard Czarnecki uważa, że Tusk osłabi PO wycofując się z wyborów prezydenckich, że jest ostrożny i zachowawczy bo "Ryzykuje mniej walcząc o drugą kadencję na funkcję szefa rządu (byłby przecież pierwszym premierem demokratycznej Polski, który drugi raz formowałby rząd)".

Ale Tusk pokazał już, że kompromis to nie jest jego specjalność. Był gotów poświęcić bliskiego przyjaciela Grzegorza Schetynę na szali afery hazardowej, by pokazć swoją siłę i determinację, i wodzowski charakter.

Na każdym kroku, również podczas czwartkowego przemówienia - mówi o sobie jak o wizjonerze, podkreśla, że przełamuje opór, nawet w szeregach własnej partii.

Zaznaczył, że wybory prezydenckie są ważne, ale stawką w nich jest raczej prestiż i wielki zaszczyt, niż instrumenty skutecznego rządzenia.

Zatem Tusk na "kanclerza". Ale czy taki scenariusz jest realny? Czy uda się przeprowadzić zmianę konstytucji?

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~kaszub2010-01-29 12:53:26 z adresu IP: (89.171.xxx.xxx)
Dajcie mi władze a ja was doprowadze- do czego to już widac !!!!! Wystarczy zachorować i się odczuje skutki tego rządzenia > Podwyżki wszystkich opłat łącznie ze wzrostem cen żywności . Ale RZąd Po nie ma z tym nic wspólnego bo to są prawa gospodarki rynkowej .Najważniejsze aby "ferajna" miała się dobrze / Miro , Zbycho, Grzesio oraz różne Sobiesiaki / .