Stadion za wszelką cenę (Felieton polityczny)
Jestem w stanie zrozumieć wszelkie inne, zgodne z prawem działania firmy, która chce bronić swojej marki i chronić własny interes. Cóż jednak chciał osiągnąć Mostostal blokując po cichu budowę stadionu, poza chęcią dokuczenia Wrocławiowi i ugodzenia w Bogu ducha winny interes publiczny?
Dla mnie to kompletnie nieracjonalne i nieetyczne działanie.
Dynamiczny wzrost przeróżnych inwestycji w ostatnich latach cieszy, ale trzeba też zauważyć, że narosło wokół tych procesów wiele patologii. Mniejsze firmy, często dobrze przygotowane pod względem fachowym, posiadające wykwalifikowaną kadrę, ale bez wystarczającego zabezpieczenia kapitałowego przegrywają przetargi z finansowymi molochami, które potem okazują się wydmuszką zatrudniającą głównie sprytnych prawników.
Zwycięska firma i tak zatrudnia przegranych jako podwykonawców, których wykorzystuje jako tanią siłę roboczą, a na końcu często jeszcze pod byle pretekstem próbuje nie zapłacić za wykonaną usługę.
Warto, aby politycy, zamiast potykać się w nikomu niepotrzebnych komisjach śledczych, czy toczyć jałowe spory o konstytucję zastanowili się, jak ten stan zmienić, a wszystkie sądy zaczęły działać równie sprawnie i skutecznie , jak warszawski w sprawie niegodziwych wniosków Mostostalu.
O stadion jestem spokojny- musimy go wybudować za wszelką cenę.
A historia szefów Mostostalu którzy, mam nadzieję, już nigdy nie będą mieli okazji realizować żadnej poważnej inwestycji publicznej, niech stanie się podręcznikową ilustracją sentencji francuskiego filozofa i pisarza, Michela Eyquem Montaigne’a: "Człowiek, który dla interesu poświęca swój honor, traci i swój honor, i swój interes".
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.