Kukiz'15 wie co zrobić z niewyremontowanymi kamienicami we Wrocławiu

Piotr Kaszuwara, GN | Utworzono: 2018-10-01 15:43 | Zmodyfikowano: 2018-10-01 15:44
Kukiz'15 wie co zrobić z niewyremontowanymi kamienicami we Wrocławiu - fot. Piotr Kaszuwara
fot. Piotr Kaszuwara

Kukiz'15 z okazji Światowego Dnia Mieszkalnictwa przedstawia swój program dotyczący mieszkań komunalnych we Wrocławiu. Jak mówił dziś Zbigniew Jarząbek, kandydat Kukiz'15 na prezydenta Wrocławia, jeśli wygra wybory będzie starał się zreformować system remontów podwórek i kamienic, a także system sprzedaży mieszkań komunalnych:

Kukiz'15 chciałby także, aby mieszkańcy, których kamienicę wykupi np. deweloper, mieli zapewnione mieszkanie własnościowe w innej części miasta, a do finalizacji transakcji dochodziłoby dopiero, gdy zgodzą się na nią wszyscy lokatorzy.

Reklama

Komentarze (7)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Nalezy się2018-10-02 12:18:38 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
A wystarczy obniżyć podatek na mieszkanie do 0 procent VAT, podnieść kwotę wolna od podatku i nie będzie problemu. A te komunalne mieszkania to raj dla konserwatora zabytków.
~PRZEKRĘT i BUTA2018-10-01 22:32:17 z adresu IP: (212.106.xxx.xxx)
1 przykład. 2-5 lat i otrzymuje się gminne mieszkanie za friko -do remontu. Trzeba mieć niskie zarobki, mieć chore dziecko lub podobny problem. Po remoncie mieszka się nadal u teściów a mieszkanie wynajmuje się. Po 5 latach takie mieszkanie wykupuje się za symboliczną złotówkę. To wrocławski proceder- dlaczego gmina nie sprawdza jak tym "biedakom" się żyje po otrzymaniu przydziału? To skandal- nie trzeba spłacać 30 letnich kredytów i można zmienić pracę na lepiej płatną. NIKT W GMINIE JESZCZE NIE ODEBRAŁ TAKIEGO MIESZKANIA. 2 przykład. w mieszkaniu komunalnym (2 pokoje z aneksem kuchennym -45 m)mieszka 4 osobowa pijacka rodzina- po latach wyprowadza się ojciec po kolejnych syn. W mieszkaniu pozostaje matka i córka- obie konfliktowe. Zadłużenie mieszkania rośnie do 100 tyś zł. Matka - główny lokator w końcu umiera. W mieszkaniu pozostaje 30 letnia, pyskata, arogancka córka. Mieszka na 45 m jak królowa, nadal nie płaci a gmina zamiast zaproponować mniejszy lokal lub wyrzucić za długo na bruk twierdzi, że od lat we Wrocławiu nie ma takich eksmisji. 30 latka jest agresywna wobec sąsiadów, nie wpuszcza ekip dokonujących przeglądu instalacji, jest nauczona do korzystania z usług MOPS-u na zasadzie "nie żądać tylko wymagać bo się należy" Kukiz'15 rewolucji nie zrobi bo wszystko postawione jest na głowie.
~wroclove fuj2018-10-01 21:41:11 z adresu IP: (193.218.xxx.xxx)
panie, ale pan żeś wymyślił... sprzedaż mieszkań była - nie wiem czy dalej funkcjonuje, ale była we Wrocławiu realizowana od lat 20-25. I w efekcie, część kamienic zaroiła się właścicielami, którzy bulić muszą cały czas, i tymi, którzy to mają w ... I w efekcie, za remonty współdzielą udziałami koszty z miastem, co ogólnie może ma sens, ale.... Nie wiem czy pan sobie zdajesz sprawę, że coś ponad 1 500 mieszkań jak nie więcej ma zadłużenie sięgające min. podaj 12 miesięcy, a są i takie mieszkania, że zaległości sięgają kilkuset tysięcy pln jak nie więcej. A developerzy - heh, panie, nie rozśmieszaj mnie pan, bo oni i tak robią co chcą - magistrat robi to co oni chcą. Więc w starciu magistrat plus developer VS właściciele, ci drudzy są zdani na łaskę i niełaskę tych pierwszych. Bo sądy... noooo... jakoś nie doprowadził pan żeś do reform w tej kwestii, jak i wielu innych, więc co an chcesz teraz obiecywać ? Panie, ja znam rodziny w których wręcz dziadkowie musieli podejmować pracę za granicą, bo po "rewitalizacjach" mieli takie rachunki do spłaty, że musieli zaciągać kredyty aby mieszkań nie stracić. A jak pan myślisz, jak dokonywano wyboru wykonawców. Jeżu o kulach, w jakim ty matrixie panie żyjesz...
~wroclove fuj2018-10-03 10:34:00 z adresu IP: (193.218.xxx.xxx)
Dzisiaj ten portal opublikował wspominki po developerze Gant. 650 mln wyparowało. Niestety, łatwo to się mydli oczy. Pianką po oczach i tu 10%, tam 4 500, a tam ileś tam. Tam taram tam. Tak. Taka propozycja jest ciekawa, zwłaszcza jak podnośni ją człowieczek popierający posła który w przeszłości kupił mieszkanie znacznie poniżej wartości rynkowej. Ile to tam było w Warszawie ? 25 000 PLN ? Czyli we Wrocławiu to 5-3 m kwadratowych. Ciekawe. W sumie dalej nie wiem ile panie wroclawianin mieszkasz pan w tym mieście. Ja się w nim urodziłem obijałem bruki, szlifowałem mury, prostowałem tory. Ja nie "rozmawiałem" z ludźmi. Ja w śród nich mieszkałem. Wśród tych co nie płacili, tych co przejmowali mieszkania. I tych którzy ciężko pracowali a o wykupie mieszkania teraz mogą tylko pomarzyć. Znam tych którzy dostali kwaterunki do dzisiaj nie rozumiem na jakich zasadach, i takich którzy zostali wyrzuceni poza nawias "wroclovia". I od 25 lat mam wrażenie że jestem tu niemile widziany, bo nie jestem investorem i nie jestem przyjezdny. A teraz może rozwińmy to czego ja niby nie rozumiem. Bo to, czego ja nie rozumiem, to fakt, że od ponad już z górą 30 lat nie rozwiązano ustawowo kwestii związanych mieszkaniami komunalnymi. Niby coś zrobiono, ale... w sumie to nic się nie zmieniło. Miano wprowadzić ograniczenia czasowe, umowy, rozwiązania dotyczące naliczania opłat, radzenia sobie z uciążliwymi lokatorami itd. itd. I tego nie rozumiem. No efekt we Wrocloviu jest taki jaki jest, komunałek nie buduje się chyba od z górą 30 lat. Po '97 coś tam sklecono po powodziach, w ramach pospolitego ruszenia. Za to powolutku kończą się miejsca do zabudowy. No jeszcze są ogródki działkowe, stare zakłady, ale prawdziwą żyłą złota będą właśnie kamienice. Ot własnie mi się przypomniało że po powodzi sprzedano przeznaczone do rozbiórki, bo podobno nienadające się do zagospodarowania, kamieniczki przy Traugutta. Jedną zburzono. Chyba dla zamydlenia oczu. Oczywiście, na pierwszy rzut okiem to jest fajna sprawa - 20% za dopłatą. Tylko: Co dalej z ludźmi w komunałkach, którzy płacą, a na własne M nie będą mieli ? Gdzie ich się powysiedla ? Kto poniesie koszty ? Developer ? Serio ? Nie zrobi tego za darmo. Developer czy investor musi spiąć budżet, a na końcu wyjąć co mu się "należy". To nie są organizacje pro publico bono. A teraz tak, jak będą szacowane wartości tych kamienic ? A co z funduszami remontowymi ? Kto będzie nadzorował to wszystko i w jaki sposób, bo bez nadzoru... Gant ? Przepraszam, kant ? Ci ludzie z którymi Pan rozmawiał, to gdzie niby chcą mieszkać ? Psie Pole, ? Zakrzów ? ale w sumie to tam chyba nie ma gdzie budować. No własnie, bo we Wrocławiu nie ma już miejsc do zabudowy, zostały głębokie peryferia. Bo wie Pan, są takie miejsca we Wrocloviu że dojechanie z nich mpk, na którym zawsze można polegać, bo zawsze cię zawiedzie, trwają 2-3 godziny. Moja Mam wymyśliła sobie przenieść się na dawne "peryferie" z centrum, i do dzisiaj mówi że miała zaćmienie umysłu. Głównym problemem tego miasta jest komunikacja. A nie 1 500 czy 3 000 nie płacących ludzi. Stadion który pochłania pieniądze, inne równie trafione "inwestycje", które jak by wyłączyć z budżetu to pewnie pieniędzy było by sporo na remonty kamienic. Brak spójnego i przemyślanego planu zagospodarowania przestrzeni miejskiej. Susza wybijająca nam parki. No i długi, długi i jeszcze raz długi. To są główne problemy miasta a nie odpadające miejscami tynki i obsikane mury.
~Wroclawianin2018-10-03 06:50:52 z adresu IP: (95.40.xxx.xxx)
Niestety trudno się rozmawia, jesli rozmówca nie słucha co się mówi lub nie rozumie tego co się mówi. Ja piszę, że są trzy drogi, a Jarząbek proponuje najsensowniejszą, bo pozostałe to albo nic nie robić i nadal dopłacać i nie rozwiązywać problemu, abo wyrzucić wszystkich na bruk, co też nie jest dobrym rozwiązaniem. Rozmawiałem z ludźmi z kamienic i powiedzieli, że jakby tylko ktoś, inwestor przeniósł ich do nowych mieszkań własnościowych i jeszcze zpłaciliby za to stosunkowo niedużo (10-20% wartości) to z miejsca opuszczają kamienicę. Te środki przez nich wpłacone powinny trafić w sporej częsci na WBO, a część dla iwestora na remont. Jeżeli cena m2 w centrum, gdzie jest już „getto” komunalne, wynosi rynkowo ok. 9000zł - gdyby kamienica była wyremontowana pożądnie ( a ludzi którzy tam od kilkunastu lat, a nawet kilkudziesięciu mieszkają nie stać na remonty), to opłacać się będzie inwestorom kupić / zbudować dla tych ludzi mieszkanie w innym miejscu, nie w centeum gdzie cena za m2 wynosi 3500-4500 zl. Ludzie na tym zyskaja normalne mieszkania na ktore ich stac, wroclawianie kase na WBO czyli na rozwoj wroclawia, a inwestor bedzie mial motywacje na remont kamienicy i zrobienie tam biur, hotelu lub drogich mieszkan - i z tego tytulu bedzie mu się oplacalo wejsc w taka transakcje. Inaczej miasto bedzie doplacac (czyli wszyscy wroclawianie) by wyremontowac elewacje, nie beda ruszac samychbmieszkan, w podworkach, na klatach i w mieszkaniach syf, czesto brak cieplej wody, nie ma ogrzewania centralnego itp i w tym wszystkim ludzie ktorych nie stac na utrzymanie takich kaminic, ktore z roku na rok niszczeja i sa coraz drozsze. Propozycja Jarząbka jest najlepsza i odważna.
~wroclove fuj2018-10-02 23:28:11 z adresu IP: (193.218.xxx.xxx)
wroclawianin,a od kiedy ty mieszkasz w tym wrocloviu ? hę ? Taki program to funkcjonował - i chyba funkcjonuje - przed/od 1999/2000 rokiem. To żadna "rewelacja". Żeby nie było - nie jestem za trzymaniem niepłacących w kamienicach. O nie. Ta propozycja, to bardzo prosta droga do rugowania ludzi z nomen men ich własnych nieruchomości rodem z Warszawy. Taka nowa mini aferka rodem podobna do tej z Warszawki. A kogo chcesz wyrzucać na bruk ? Bo jak byś Wroclawianin nie wiedział, to UM z organami miejskimi skutecznie wywala ludzi z zaległościami... jak ma w tym interes. Komunałki były, są i będą być musiały. Nie każdy kto w nich żyje i nie płaci jest patolem, a nie każdy który komunałkę posiada w niej mieszka i w ogóle powinien ją mieć. To bardzo, bardzo ciężki temat. W gruncie rzeczy niezbyt zagmatwany, ale po prostu ciężki. A powiadasz że investor będzie musiał ? A kto go do tego dokładnie zmusi ? I na jakich zasadach ? Jakim prawem ? A jak się investor wyłoży to co ? 1:1 czy kwotowo czy jak ? Wiesz pan co, bliska mi osoba sprzedała mieszkanie tuż przed boomem w 2006 i 4.5 roku potem skarbówka zapukała i sobie wymyśliła że trza podateczek dopłacić bo jak nic machlojka poszła, i cena mieszkania zaniżona była. No nie poszła ale podatek trzeba było zapłacić. I kto poniesie koszta takich zamian albo fanaberii skarbówki ? A co jak propozycja investora będzie nie do przyjęcia, albo w drugą stronę - jak właściciel będzie nie do ogarnięcia ? Kto i w jakim trybie będzie orzekał ? Bo w tej chwili investor jak prawem nie musi to roluje wszystkich jak leci - klientów, kontrahentów, miasto. Wystarczy nie będąc investorem pojechać na pierwsze lepsze nowe osiedle - parkingów zwykle brak, zieleni też, szkół też, a do przedszkoli to mi ciągle DWRy dzieci dowożą skutkiem czego dla moich nie ma miejsc. Za to są dla "przyjezdnych". Ot co, takie investycje mamy - pomijając szczytową zwaną stadionem miejskim. Zresztą, mnie się jeszcze coś ciśnie do głowy - zatem mamy zacząć znów dzielić Wroclove na te dobre i lepsiejsze dzielnice i tworzyć getta ? To jest ten Wrocław otwarty na wszystkich i szerokich możliwości ? Czy też dla majętnych i przyjezdnych ?
~Wrocławianin2018-10-02 16:16:06 z adresu IP: (95.40.xxx.xxx)
Chyba nie zrozumiał Pan tego co Pan Jarząbek proponuje (bardzo sensownie zresztą). Albo można tych ludzi z mieszkań komunalnych wyrzucić na ulice, albo dalej do nich dopłacać, albo zaproponować model, w którym rozwiązujemy ten nabrzmiały problem. Im dluzej mieszkają tym mają większą bonifikatę, inwestor w zamian za kamienicę, którą będzie musiał sam wyremontować, zapewni lokatorom nowe, własnościowe mieszkania, w innej tańszej części Wrocławia. Wkład własny lokatorów w takiej transakcji zależny powinien być od długości okresu płacenia czynszu (często jest to 20-40 lat). Część z kasy tej transakcji powinna zasilić WBO. W ten sposób przestajemy dopłacać, centrum miasta może się rynkowo rozwijać, ludzie nie są wyrzuceni na ulicę, tylko za jakiś wkład biorą od inwestora inne własnościowe mieszkanie i pozbywamy się mieszkań „komunalnych”. To jedyne sensowne rozwiązanie w tej zagmatwanej sytuacji.