W sądzie we Wrocławiu ruszył kolejny proces z policją w tle

Piotr Kaszuwara, GN | Utworzono: 2018-11-15 17:47 | Zmodyfikowano: 2018-11-15 17:49
W sądzie we Wrocławiu ruszył kolejny proces z policją w tle - fot. Andrzej Owczarek
fot. Andrzej Owczarek

W sądzie we Wrocławiu ruszył proces przeciwko Andrzejowi K. Były pracownik Straży Granicznej jest oskarżony o utrudnianie czynności policji podczas interwencji, obrazę funkcjonariusza i naruszenie jego nietykalności. Rok temu w grudniu, czterech mundurowych zostało wezwanych do domowej awantury. Po policję dzwoniła matka oskarżonego, twierdząc że syn ją bije i dewastuje mieszkanie. Te zarzuty miały się nie potwierdzić, ale mimo to Andrzej K. stanął przed sądem, a akt oskarżenia odczytała sędzia Katarzyna Surma-Borowiec:

Zdaniem policji Andrzej K. był wtedy agresywny. W opinii oskarżonego, to policjanci bezpodstawnie użyli środków przymusu bezpośredniego. Jak mówi mecenas Piotr Soroka, niestety to kolejna sprawa, gdzie na sali sądowej pada słowo przeciwko słowu.

Oskarżony, któremu grożą teraz nawet 3 lata więzienia, wyjaśniał, że jego zdaniem, w tym przypadku to policjanci przekroczyli uprawnienia:

Andrzej K. nie przyznaje się do winy i dziś przed sądem prosił o przeprowadzenie na nim badania wariografem.

Reklama

Komentarze (5)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~ofiara2020-01-30 09:39:44 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
ponad dwa lata sad chroni bandtckie zachowanie policji...
~Adwokat2018-12-24 21:29:43 z adresu IP: (93.181.xxx.xxx)
Do Pana Piotra Soroki. Jak może Pan wypowiadać zdania jakoby sprawa ta dotyczy słowa przeciwko słowu? W tej sytuacji mamy do czynienia z dowodami a nie ze słowami. Dowodami są notatki sporządzone przez funkcjonariuszy dotyczące dewastacji mieszkania lub braku tej dewastacji. Kolejnym dowodem mogły by być obrażenia na ciele matki jak również brak takich obrażeń. Chyba pan mecenas nie ma wątpliwości że takie naruszenie mienia jakim jest dewastacja nie może być pominięte w notatce stworzonej przez czterech funkcjonariuszy. Wszystkie następne wnioski są ciągiem logicznym w tej prostej sprawie. Jeśli policja wchodzi do mieszkania i nie stwierdza tych czynności jakie były głoszone przez telefon w momencie rozmowy z policjantem dyżurnym to nie ma podstaw do nadużywania swoich uprawnień. Panu mecenasowi brakuje dobrej woli w tej prostej sprawie a wypowiedz Słowo przeciwko słowu moim zdaniem jest wypowiedzią dyskwalifikacją szanownego pana mecenasa.
~Ttt2018-11-17 06:47:23 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
To jest proces że Strażą Graniczna w tle miśki.
~ofiara2020-01-30 09:46:12 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
czego panstwo Polska pozwala na to .Policja wchodzi do prywatnego domu z palka w reku w czworke wywraca przy pomocy palki miazdzy kark kolanem palka miasdzy plecy a po przrwiezieniu na posterunek lezacego na ziemi skutego od tylu dusi,
~ofiara 2020-01-30 09:41:25 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
ponad dwa lat sad chroni bandyckie zachowanie policji...