Porażka Gwardii Wrocław w nowej hali

Wojciech Klich | Utworzono: 2019-01-22 22:04

Konflikt z Agencją Mienia Wojskowego sprawił, że Gwardziści byli zmuszeni opuścić halę przy ulicy Krupniczej, w której stacjonowali przez ponad 70 lat. Nowym domem na dzisiejsze spotkanie stała się hala Uniwersytetu Medycznego przy ulicy Wojciecha z Brudzewa.

Do Wrocławia przyjechał rywal z najwyższej półki, jeżeli chodzi o pierwszą ligę. Lechia to wicemistrz z poprzedniego sezonu, zajmująca po tym spotkaniu pierwsze miejsce w tabeli.

Dwa pierwsze sety to partie bliźniaczo do siebie podobne. Bardzo wyrównany początek, następnie goście odskakiwali na parę punktów. Wrocławianie próbowali stratę niwelować, ale jeżeli już im się to udawało, to dopiero w końcówkach setów, kiedy było już za późno. Wśród podopiecznych Piotra Lebiody wyraźnie brakowało Kamila Maruszczyka, który w poprzednich spotkaniach walnie przyczyniał się do funkcjonowania ofensywy Gwardii. Po drugiej stronie siatki szalał natomiast Wiktor Musiał. Pierwszy set wygrany przez Lechię do 20, kolejny do 21 i faworytów od zwycięstwa dzieliła już tylko jedna partia.

W trzecim secie coś drgnęło jednak w grze gospodarzy. Świetnie serwował Jakub Nowosielski, poprawiła się też gra ofensywna wrocławian. Zaskoczeni takim obrotem spraw przyjezdni, zaczęli popełniać proste błędy. Gwardia wykorzystała rozkojarzenie rywali i wygrała trzecią partię do 20.

W czwartym, i jak się okazało, decydującym secie do dobrej gry powrócili zawodnicy z Tomaszowa Mazowieckiego. Mimo tego, Gwardia również nie zamierzała odpuszczać. W najważniejszym momencie porażkę wrocławian przypieczętował MVP spotkania, Bartłomiej Neroj. Zawodnik Lechii parokrotnie odrzucił zagrywką gwardzistów od siatki, co dało wystarczającą przewagę jego kolegom, by ci skutecznie blokowali ataki gospodarzy.

 

 

1. liga siatkówki mężczyzn, 20. kolejka:

Gwardia Wrocław – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:3  (20:25, 21:25, 25:20, 21:25).

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.