Długie bicie głową w mur i skuteczna końcówka. Polska - Łotwa 2:0

BT, PAP | Utworzono: 2019-03-24 22:54 | Zmodyfikowano: 2019-03-24 22:58

Biało-czerwoni, podbudowani czwartkową wygraną na wyjeździe z Austrią 1:0, byli zdecydowanymi faworytami w starciu z teoretycznie najsłabszą drużyną grupy G. Nawet mimo faktu, że trener Jerzy Brzęczek nie mógł wystawić kilku obrońców.Jan Bednarek i Bartosz Bereszyński nie wystąpili z powodu infekcji, a Marcin Kamiński, który nie grał z Austrią, ma uraz mięśniowy.

W porównaniu ze spotkaniem w Wiedniu w wyjściowym składzie zaszły trzy zmiany. Bednarka zastąpił Michał Pazdan, Bereszyńskiego – Arkadiusz Reca, zaś Arkadiusza Milika – Krzysztof Piątek, który w inauguracyjnym meczu wszedł w trakcie drugiej połowy i zdobył bramkę.

Podczas odczytywania składów przez spikera przed meczem z Łotyszami to właśnie napastnik Milanu otrzymał najwięcej owacji, a jego nazwisko kibice wykrzyczeli najgłośniej.

W jedenastce reprezentacji Łotwy wystąpiło aż dziewięciu piłkarzy, którzy grali lub wciąż grają w polskich klubach. Jeżeli chodzi o tych obecnie występujących – są nimi bramkarz Pavels Steinbors z Arki Gdynia i napastnik Vladislavs Gutkovskis z pierwszoligowego Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. Na ławce usiedli m.in. Igors Tarasovs ze Śląska Wrocław i Valerijs Sabala z pierwszoligowego Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Początek spotkanie niespodziewanie należał do drużyny gości. Już w drugiej minucie groźny strzał z dystansu oddał Gutkovskis, ale Wojciech Szczęsny wybił piłkę na rzut rożny. Niedługo później niecelnie z rzutu wolnego uderzył znany z polskich boisk Deniss Rakels.

W miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić biało-czerwoni, ale mimo rosnącej przewagi mieli duże problemy ze stwarzaniem sytuacji.

Kibice poderwali się w 24. minucie, gdy rozgrywający 104. mecz w kadrze Robert Lewandowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam ze Steinborsem.

Jedenaście minut później po technicznym strzale kapitana reprezentacji Polski piłka trafiła w słupek. Wkrótce potem niecelnie uderzył głową Piątek.

W 38. minucie znów groźnie zaatakowali Łotysze. W świetnej sytuacji, praktycznie sam przed Szczęsnym, znalazł się Gutkovskis, jednak gracz Bruk-Betu Termaliki kopnął lekko i polski bramkarz nie miał żadnych kłopotów.

„Podziękujmy obu reprezentacjom za pierwszą połowę” – zaapelował spiker, gdy sędzia zakończył tę część, ale na trybunach słychać było gwizdy.

W drugiej połowie Polacy od razu zaatakowali. W 48. minucie bliski zdobycia bramki był Kamil Grosicki, ale bramkarz Łotyszy nie dał się zaskoczyć, podobnie jak cztery minuty później Piątkowi (uderzał głową).

„My chcemy gola!” – zaczęli krzyczeć zniecierpliwieni kibice. Czas uciekał i zaczynało powoli pachnieć sensacją.

W 58. minucie ożywiła się skromna grupa fanów z Łotwy – znakomitą okazję zmarnował wówczas Arturs Karasausks. W odpowiedzi groźnie główkował Grosicki.

Od 62. minuty w ekipie gospodarzy grał Jakub Błaszczykowski, rekordzista pod względem występów w kadrze narodowej, dla którego to 106. mecz w narodowych barwach.

Ataki Polaków były nieskuteczne do 76. minuty. Wówczas po dośrodkowaniu z lewej strony Recy akcję skutecznym strzałem głową wykończył Lewandowski.

To jego 56. gol w reprezentacji narodowej, dzięki czemu „śrubuje” swój rekordowy wynik w historii polskiego futbolu. W niedzielę kapitan kadry trafił do siatki po ośmiu kolejnych meczach bez gola w zespole narodowym (poprzednio 12 czerwca 2018 roku z Litwą).

W 84. minucie było już 2:0, tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnym strzałem głową popisał się Kamil Glik.

Po dwóch kolejkach w grupie G biało-czerwoni jako jedyni mają komplet punktów. Kolejne mecze zagrają w czerwcu – na wyjeździe z Macedonią Północną i u siebie z Izraelem.

Polska – Łotwa 2:0 (0:0)

Gole: Robert Lewandowski (76-głową), Kamil Glik (84-głową).

Żółte kartki: Polska – Krzysztof Piątek, Tomasz Kędziora; Łotwa – Kaspars Dubra, Vitalijs Maksimenko, Janis Ikaunieks.

Sędzia: Alijar Agajew (Azerbejdżan).
Widzów: 51 112.

Polska: Wojciech Szczęsny – Tomasz Kędziora, Michał Pazdan, Kamil Glik, Arkadiusz Reca – Kamil Grosicki (83. Przemysław Frankowski), Mateusz Klich (62. Jakub Błaszczykowski), Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński - Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek (87. Arkadiusz Milik).

Łotwa: Pavels Steinbors – Kaspars Dubra, Vitalijs Maksimenko, Marcis Oss, Olegs Laizans – Deniss Rakels, Vjaceslavs Isajevs, Arturs Karasausks (85. Kristers Tobers), Janis Ikaunieks – Vladislavs Gutkovskis (70. Roberts Uldrikis), Roberts Savalnieks (79. Vladislavs Gabovs).

Element Serwisów Informacyjnych PAP
Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.